04-03-2012, 14:25
natka napisał(a):Ja również nie układam kart, ani nie mam strażnika. Karty tasuję dosyć długo, potem przekładam lewą ręką do siebie na trzy kupki, składam je i wyciągam karty po kolei z wierzchu. Gdy kilkakrotnie chciałam zmienić ten rytuał i losować z wachlarza, wtedy karty nie przemawiały do mnie, zbuntowały się. Więc pozostałam już przy sprawdzonym dla siebie sposobie...
Karty przechowuję w drewnianej szkatułce po czekoladkach Wawel, którą kiedyś dostałam od synowej. Czekoladki dawno zjedzone, a szkatułka przydała się...
mam podobnie do Ciebie, Natko - tylko czytam co tam jest w przełożeniu. a jak próbuję z wachlarza - kicha. nic nie pasuje, nic nie mogę rozczytać (wyjątkiem jest tylko talia Crowleya, przy której wszystkie reguły są dla mnie inne ).