28-04-2022, 08:38
Odniosę się Selenko do portretu
LeCaro ma rację trochę skąpa interpretacja.
Począwszy od dzieciństwa. Tak byłam indywidualistką zdaną na siebie. Moje dziecinstwo nie było łatwe ale o tym nie chce się rozpisywać.
Fakt całe życie stoję jakby na rozdrożu. Z jednej strony chęć dzialania kiedy wiem że chce zmienić swoje życie ( rozumiem że tutaj dziala 11) a z drugiej jakby coś zatrzymywało mnie w miejscu, ( ta ta 2)
Strach niepewnośc obawa przed zrobieniem kroku w którymś kierunku.
Tak jest spokojna osobą życzliwie nastawioną do swiata i ludzi.
Fakt strasznie dużo w życiu myślę i analizuje i zdaję sobie sprawę że zupełnie niepotrzebnie. Nakręcam się zamiast poprostu odpuścić.
W życiu towarzyszy mi rolercaster emocji .Od smiechu poprzez łzy. I z tym jest mi źle. Bo takie myślenie jest uciążliwe.
Trudno mi utrzymac zwiazki albo trafiam na nieodpowiednich facetów.
Całe życie towarzyszy mi wrażenie że tu gdzie jestem to nie jest moje miejsce z kąd sie to bierze? Niewiem.
Szukam spokoju i ciszy.
Szukam kogoś kto zwyczajnie zamknie dla mnie ramiona w których znajdę ukojenie.
Taka troche skomplikowana jestem emocjonalnie. A życie nie jest latwe.
To też wiąże się z dzieciństwem gdzie tej miłości było niewiele.
Kompleksow tez mi nie brakuje.
Jeżeli chodzi o finanse to różowo też nie jest. Nie jest źle ale moglobybyc lepiej.
LeCaro ma rację trochę skąpa interpretacja.
Począwszy od dzieciństwa. Tak byłam indywidualistką zdaną na siebie. Moje dziecinstwo nie było łatwe ale o tym nie chce się rozpisywać.
Fakt całe życie stoję jakby na rozdrożu. Z jednej strony chęć dzialania kiedy wiem że chce zmienić swoje życie ( rozumiem że tutaj dziala 11) a z drugiej jakby coś zatrzymywało mnie w miejscu, ( ta ta 2)
Strach niepewnośc obawa przed zrobieniem kroku w którymś kierunku.
Tak jest spokojna osobą życzliwie nastawioną do swiata i ludzi.
Fakt strasznie dużo w życiu myślę i analizuje i zdaję sobie sprawę że zupełnie niepotrzebnie. Nakręcam się zamiast poprostu odpuścić.
W życiu towarzyszy mi rolercaster emocji .Od smiechu poprzez łzy. I z tym jest mi źle. Bo takie myślenie jest uciążliwe.
Trudno mi utrzymac zwiazki albo trafiam na nieodpowiednich facetów.
Całe życie towarzyszy mi wrażenie że tu gdzie jestem to nie jest moje miejsce z kąd sie to bierze? Niewiem.
Szukam spokoju i ciszy.
Szukam kogoś kto zwyczajnie zamknie dla mnie ramiona w których znajdę ukojenie.
Taka troche skomplikowana jestem emocjonalnie. A życie nie jest latwe.
To też wiąże się z dzieciństwem gdzie tej miłości było niewiele.
Kompleksow tez mi nie brakuje.
Jeżeli chodzi o finanse to różowo też nie jest. Nie jest źle ale moglobybyc lepiej.