15-07-2012, 17:15
Tylko, gdyby tak się zastanowić, co to znaczy: Tarot pierwotnie? W moim odczuciu nawet XV-wieczna wersja, którą powszechnie traktuje się jako bazową, to już warstwy narosłe na warstwach... Nie upatrywałabym początków Tarota i jego archetypów w średniowiecznej Europie - dla mnie już ta wersja była interpretacją. Oczywiście, możemy ją uznać za wizję pierwotną - w praktycznej pracy i tak niczego to nie zmieni.
W moim odczuciu Tarot "nie wyrósł" z jakiejś kultury, pierwotnie, przynajmniej w przypadku AW, faktycznie kodował pewne informacje, które w dużej mierze po prostu zostały utracone=przykryte warstwami, reinterpretowane, zmieniane, przekształcane...
Więc - można łączyć, można nie łączyć, i tak to korzystający (interpretujący) determinuje możliwe do odnalezienia informacje, a nie odwrotnie.
W moim odczuciu Tarot "nie wyrósł" z jakiejś kultury, pierwotnie, przynajmniej w przypadku AW, faktycznie kodował pewne informacje, które w dużej mierze po prostu zostały utracone=przykryte warstwami, reinterpretowane, zmieniane, przekształcane...
Tarofides napisał(a):A prawda jest bardzo prostaDla mnie ta prawda wcale nie jest taka prosta Dzisiaj jednak Tarota używa się tylko do wróżenia (pomijam korzystanie w celach magicznych), więc nie ważne, czy symboliczną "wiewiórkę z listem" narysuje się na karcie Głupca, Rydwanu czy Pustelnika - w rozkładach karta będzie pokazywała wiadomość. Czy na "sile obrazków" zamyka się definicja, co tworzy podwaliny Tarota? Nie sądzę.
Więc - można łączyć, można nie łączyć, i tak to korzystający (interpretujący) determinuje możliwe do odnalezienia informacje, a nie odwrotnie.