07-10-2012, 15:29
A ja tak czytam i nie wiem czy ja może mało czarodziejska jestem...
Do wróżenia zapalam świeczkę, bo bardziej mi to pomaga psychicznie, bardziej się skupiam i ogólnie czuję wewnętrzną potrzebę, poza tym nie mam żadnych rytuałów ani kolorów woreczków, kuferków czy innych rzeczy, staram się tylko by był porządek na stole (zazwyczaj robię to w kuchni wieczorem wtedy mam spokój).
Nie używam obrusów w tym celu, ani nie ubieram się "roboczo", ogólnie nie ciągnę karty na dany dzień, chyba że mam ochotę lub coś mi wewnętrznie podpowiada by to zrobić.
Jedyną rzeczą co robię jak rozkładam karty, to w myślach mówię "no dobra teraz pokażcie mi co w trawie piszczy", a po zakończeniu składając mówię w myślach "dziękuję wam moje karteczki"
To wszystki czasem starałam się je układać, a le przestałam bo nie czułam tego, wewnętrznie mnie rozpraszało i karty fiksowały.
Do wróżenia zapalam świeczkę, bo bardziej mi to pomaga psychicznie, bardziej się skupiam i ogólnie czuję wewnętrzną potrzebę, poza tym nie mam żadnych rytuałów ani kolorów woreczków, kuferków czy innych rzeczy, staram się tylko by był porządek na stole (zazwyczaj robię to w kuchni wieczorem wtedy mam spokój).
Nie używam obrusów w tym celu, ani nie ubieram się "roboczo", ogólnie nie ciągnę karty na dany dzień, chyba że mam ochotę lub coś mi wewnętrznie podpowiada by to zrobić.
Jedyną rzeczą co robię jak rozkładam karty, to w myślach mówię "no dobra teraz pokażcie mi co w trawie piszczy", a po zakończeniu składając mówię w myślach "dziękuję wam moje karteczki"
To wszystki czasem starałam się je układać, a le przestałam bo nie czułam tego, wewnętrznie mnie rozpraszało i karty fiksowały.