28-10-2012, 21:49
bogini napisał(a):ja mialam 16lat, on 25Zwróć uwagę 16lat... to czas rozwoju psychiki, dochodzenie do pełnej świadomości bycia kobietą. Dość często wtedy stawia się daną osobę na piedestale. Nie mówię, że młodzieńcze stany zakochania są złe i mało trwałe, ale zazwyczaj uczą nas one dopiero poruszania się w relacjach damsko-męskich.
Pytanie na ile się poznaliście, jak widać nie był to długi okres czasu, nie doszło do tzw prozy życia, pierwszych spięć,starć. Wierzę oczywiście w sny, ale w tym wypadku jak dla mnie M.jest jedynie pomostem do czasów, gdy czułaś się w pełni bezpieczna, a jednocześnie może być taki sen dzwonkiem ostrzegającym, że coś źle dzieje Ci się w związku. Choć z drugiej strony taka "fascynacja" M. jak mnie jest murem, o który odbija się obecny partner.