09-09-2013, 20:50
Otóż to, każdy powinien robić to, co mu pomaga korzystać z kart
Ja osobiście raczej unikam rytualności, bo obawiam się, że się od niej uzależnię (np. jeśli nie oczyszczę kart nad świecą, to się będę bała, że nie będą do mnie "mówiły"), a wolałabym trzymać się przekonania, że - jak ktoś na forum pięknie to ujął - "magia jest we mnie" Tak mi po prostu bardziej odpowiada.
Podstawową moją zasadą jest, żeby znaleźć miejsce odosobnione, bo dużo lepiej mi się czyta karty, kiedy nic mnie nie rozprasza. Poza tym każdą talię trzymam w firmowym kartonowym pudełku i w woreczku - ale to głównie po to, żeby się nie niszczyły i długo służyły. W woreczku z kartami trzymam też tzw. Małą Białą Książeczkę z podstawowymi znaczeniami danej talii - na wypadek, gdybym nie miała żadnego pomysłu na odczytanie jakiejś karty. Mało wróżę dla innych, nigdy dla obcych, więc nie opracowałam specjalnego sposobu na oczyszczanie się po czyichś ciężkich problemach. Jeśli byłabym w takiej sytuacji, pewnie chciałabym pójść na spacer albo wziąć odprężającą kąpiel, by wrócić do równowagi
Zazwyczaj rozkładam karty na łóżku w pokoju gościnnym, bo zwykle mam tam ciszę i spokój. Próbowałam dla lepszej koncentracji używać świecy, nawet trzymam ją w tym pokoju, ale stoi nieużywana Przed wymieszaniem kart skupiam się na pytaniu, a potem po prostu losuję i rozkładam. Na koniec składam wszystkie karty i umieszczam z powrotem w pudełku i woreczku Aha, czasami kładę na wierzch jakąś pozytywną kartę (Słońce, Cesarzową czy Gwiazdę), jeśli wypadnie tam jakaś niemiła (w rodzaju Diabła, 10 mieczy czy 9 mieczy), żeby mnie nie odstraszały przy następnym wróżeniu
Ja osobiście raczej unikam rytualności, bo obawiam się, że się od niej uzależnię (np. jeśli nie oczyszczę kart nad świecą, to się będę bała, że nie będą do mnie "mówiły"), a wolałabym trzymać się przekonania, że - jak ktoś na forum pięknie to ujął - "magia jest we mnie" Tak mi po prostu bardziej odpowiada.
Podstawową moją zasadą jest, żeby znaleźć miejsce odosobnione, bo dużo lepiej mi się czyta karty, kiedy nic mnie nie rozprasza. Poza tym każdą talię trzymam w firmowym kartonowym pudełku i w woreczku - ale to głównie po to, żeby się nie niszczyły i długo służyły. W woreczku z kartami trzymam też tzw. Małą Białą Książeczkę z podstawowymi znaczeniami danej talii - na wypadek, gdybym nie miała żadnego pomysłu na odczytanie jakiejś karty. Mało wróżę dla innych, nigdy dla obcych, więc nie opracowałam specjalnego sposobu na oczyszczanie się po czyichś ciężkich problemach. Jeśli byłabym w takiej sytuacji, pewnie chciałabym pójść na spacer albo wziąć odprężającą kąpiel, by wrócić do równowagi
Zazwyczaj rozkładam karty na łóżku w pokoju gościnnym, bo zwykle mam tam ciszę i spokój. Próbowałam dla lepszej koncentracji używać świecy, nawet trzymam ją w tym pokoju, ale stoi nieużywana Przed wymieszaniem kart skupiam się na pytaniu, a potem po prostu losuję i rozkładam. Na koniec składam wszystkie karty i umieszczam z powrotem w pudełku i woreczku Aha, czasami kładę na wierzch jakąś pozytywną kartę (Słońce, Cesarzową czy Gwiazdę), jeśli wypadnie tam jakaś niemiła (w rodzaju Diabła, 10 mieczy czy 9 mieczy), żeby mnie nie odstraszały przy następnym wróżeniu