Tarot - narzędzie do...?
#13

Naszło mnie, aby trochę o tym napisać. Zostaniemy w wątku, bo będzie o Tarocie jako narzędziu do rozwijania intuicji Oczko

Spotkałam właśnie opinię, że takie karty mogą dać Ci wielką możliwość pobudzenia intuicji. Osobiście też tak myślę. Gdy poznaję znaczenie poszczególnych kart (a próbowałam najprzeróżniejszych metod) staram się chwycić ich podstawowe znaczenie, co na pierwszym miejscu mówią - tak jak mówią mądre książki, ale też co dla mnie to podstawowe znaczy. To nie jest łatwy proces, bardzo czasochłonny i wymaga przede wszystkim analizowania samego siebie. Mam takie karty numeryczne, które od razu podsuwają mi o co chodzi, a mam takie, których podstawę książkową mogę znać, ale mój umysł nie chce iść dalej. Trzeba czasem przeczekać, zastanowić się nad sobą, może jest jakaś blokada etc. Za jakichś czas kliknie na pewno. Nie robię "pamięciówek". Uważam, że uczenie się na pamięć definicji z jakiejś książki nie jest najlepszym pomysłem z kilku powodów:
1) zapychasz sobie pamięć informacjami, które wcale nie mają pomiędzy sobą powiązań - formułka goni formułkę, może być nawet tak, że karty, które są obok siebie nie powiążesz w wspólną historię. 7 i 8 Buław, czy każda inna numeryczna karta wynika z kolejnej.
2) książkowa interpretacja jest rozumieniem kogoś innego, autora tej książki. Te myśli nie są Twoje, a przecież gdy czytasz karty, wkładasz tam siebie Uśmiech
3) Jeszcze o związkach pomiędzy poszczególnymi kartami - nie wszystkie książki mówią wprost o naturalnej kolei rzeczy w danym kolorze. Jest wiele wytłumaczone o Wielkich Arkanach, wzdłuż i wszerz, cały czas znajduję nowe interpretacje i przemyślenia. A karty numeryczne Małych Arkanów są traktowane po macoszemu. Są, coś tam mówią o sprawach bliższych. A one też mają swoją historię do powiedzenia, równie fascynującą. Fajnym ćwiczeniem do tego jest ułożenie kart od As do 10, a nad nimi położyć karty Wielkich Arkanów od Maga do Koła Fortuny Oczko
4) "Pamięciówa" zabija intuicję po prostu. Zamiast szukać w sobie odpowiedzi, szukać w tym co doświadczyłaś bądź czujesz empatycznie, przekładasz kolejne szufladki na zasadzie "tak/nie". Wielu tarocistów, którzy mnie inspirują, ostrzegają przed mechaniczną interpretacją. Powstaje właśnie ona, gdy tak uczymy się definicji. Nikt z nas nie jest automatem wyrzucającym z siebie informację zapisane na małej karteczce. To nie ma być jedno zdanie. Mamy starać się o pewien ciąg. Oczywiście, może być tak, że wpadnie nam to jedno zdanie, bo po prostu widzimy coś bardzo jasno Uśmiech

No i znowu się rozpisałam jak szalona Rotfl
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości