Ja uzywam kart w pozycji prostej i odwroconej takze w rozkladach karmicznych...Musze przyznac ze jest to raczej kwestia umowy Twojej z Tarotem raz na zawsze...Z rozkladow karmicznych mozna sie dowiedziec wiele ciekawych rzeczy, przypomina to troche rozmowe z klientem w stanie hipnozy , ale nie kazdy tak reaguje...Osoby z silna checia dotarcia do prawdy sa w stanie zweryfikowac niektore informacje podawane w czasie interpretacji...
Podam tu ciekawy przyklad: pewnego razu pewna pani dowiedziala sie ze w poprzednim wcieleniu byla zakonnica w klasztorze...Ja osobiscie w takich klasztorach nigdy nie bylem wiec nie mialem zielonego pojecia jak tam naprawde na codzien jest...Miala ona problemy z karta Maga (wielokrotne powtorzenia w wielu rozkladach , w sensie silnych zachamowan komunikacyjnych...).
Okazalo sie ze w trakcie rozmowy powiedziala mi ze zakonnicom nie tylko zabrania sie rozmow pomiedzy soba ale i utrzymywania kontaktu wzrokowego, jedynym wyjatkiem byla siostra przelozona zakonu z ktora mozna bylo w ogole wymieniac zdania...Wszystko to wyrzucila z siebie z wielka pewnoscia , a gdy zapytalem sie skad ma takie wiadomosci odparla ze nie za bardzo wie jak sie o tym dowiedziala bo nigdy w obecnym zyciu w klasztorze nie byla, a takze nie znala jakichkolwiek innych zrodel mogacych potwiedzic lub zaprzeczyc powyzsze informacje...
I w ten sposob wyszlo na jaw gdzie , jak i kiedy nabawila sie podswiadomych zachowan instynktownych co przekladalo sie na bardzo niewyrazna mowe, seplenienie (kwalifikowala sie do leczenia logopedycznego jako dziecko) oraz niechec do poglebiania wiedzy jako takiej....
I tak oto kosciol katolicki przyczynia sie do produkowania kalek , a ludzie nieswiadomie biora na siebie obciazenia karmiczne nie majac zielonego pojecia czym moze to skutkowac....