20-03-2016, 22:02
Mój mąż zmarł dokładnie miesiąc temu. Byliśmy małżeństwem tylko 8 miesięcy..
Wczoraj minął równy miesiąc od dnia w którym go znalazłam nieżyjącego na podłodze...
Właśnie w przedostatnią noc śniło mi się że przyszli do nas znajomi, którzy powiedzieli że chcą się z nim po raz ostatni napić. Wypili po drinku, a mnie powiedzieli że mam się nie martwić, że oni mi będą pomagać. A gdy oni poszli to mojego męża zawołała jego mama z drugiego pokoju. Gdy go zawołała to on już do mnie nie wrócił.
A w ostatnią noc (dzisiaj mielibyśmy równe 9 miesięcy po ślubie) śniło mi się że wróciłam do domu, on mnie mocno przytulił i włączył film z naszego wesela. Byłam zdziwiona czemu tak nagle to zrobił a on powiedział że chce po raz ostatni go zobaczyć ze mną bo odchodzi...
Dodam że mój mąż był bardzo związany ze swoją matką, mieszkaliśmy z nią. On był na każde kiwnięcie jej palca. Ona zmarła w środę, a dokładnie 2 dni później zmarł on.. Moja podświadomość działa na tyle wrogo, że oskarżam ją o to że mi go zabrała, że tak naprawdę nigdy mnie nie akceptowała i nawet po śmierci chciała zabrać swojego syna ze sobą..
Proszę pomóżcie mi w interpretacji tych snów.. są one z każdym dniem coraz dziwniejsze..
Wczoraj minął równy miesiąc od dnia w którym go znalazłam nieżyjącego na podłodze...
Właśnie w przedostatnią noc śniło mi się że przyszli do nas znajomi, którzy powiedzieli że chcą się z nim po raz ostatni napić. Wypili po drinku, a mnie powiedzieli że mam się nie martwić, że oni mi będą pomagać. A gdy oni poszli to mojego męża zawołała jego mama z drugiego pokoju. Gdy go zawołała to on już do mnie nie wrócił.
A w ostatnią noc (dzisiaj mielibyśmy równe 9 miesięcy po ślubie) śniło mi się że wróciłam do domu, on mnie mocno przytulił i włączył film z naszego wesela. Byłam zdziwiona czemu tak nagle to zrobił a on powiedział że chce po raz ostatni go zobaczyć ze mną bo odchodzi...
Dodam że mój mąż był bardzo związany ze swoją matką, mieszkaliśmy z nią. On był na każde kiwnięcie jej palca. Ona zmarła w środę, a dokładnie 2 dni później zmarł on.. Moja podświadomość działa na tyle wrogo, że oskarżam ją o to że mi go zabrała, że tak naprawdę nigdy mnie nie akceptowała i nawet po śmierci chciała zabrać swojego syna ze sobą..
Proszę pomóżcie mi w interpretacji tych snów.. są one z każdym dniem coraz dziwniejsze..