05-08-2012, 21:49
Ja również wsadzam kartę-uciekiniera gdzieś w środek i tasuję dalej Jedynie kilka razy zdarzyło mi się, że pozostawiłam ją wyłożoną, ale za każdym razem była to karta, która w określonym rozkładzie miała dla mnie znaczenie silnie "personalne", jako sygnifikator mnie lub kogoś, kto miał związek z tematem, na jaki kładłam karty ("no tak, no tak, no właśnie O TO PYTAM..."). Ale to tylko w przypadkach, w których "wiedziałam", że ta karta to dana energia/człowiek, że to dokładnie to, o co pytam i niejako "nie ma sensu" znowu wkładać tego z powrotem.
Nadziejo, nie daj sobie zrobić niepotrzebnego mętliku w głowie różnymi opiniami, nie ma jednej prawidłowej metody. Ostatecznie, niezależnie jak się zachowasz, Ty szukasz odpowiedzi w poszczególnych kartach i Ty musisz "usłyszeć", które w Twoim przypadku niosą odpowiedź
Skoro nie patrząc po innych, dla Ciebie to karta/karty, które wypadły, są ważne - to przecież może być tak nadal...
Nadziejo, nie daj sobie zrobić niepotrzebnego mętliku w głowie różnymi opiniami, nie ma jednej prawidłowej metody. Ostatecznie, niezależnie jak się zachowasz, Ty szukasz odpowiedzi w poszczególnych kartach i Ty musisz "usłyszeć", które w Twoim przypadku niosą odpowiedź
Skoro nie patrząc po innych, dla Ciebie to karta/karty, które wypadły, są ważne - to przecież może być tak nadal...