02-04-2015, 15:25
Czy kiedyś zacznę cieszyć się życiem? Czy kiedyś jeszcze będę szczęśliwa? Czuję się od dobrych paru lat (jeśli nie od zawsze) jakby dusiła mnie czarna chmura. W moim życiu jest tylko smutek, bezsensowny wysiłek, strach i nieszczęście. Jeśli podsumuję swoje życie, to z niczego tak naprawdę nie jestem dumna.. Jakbym w tej chwili została sama to właściwie nie mam środków do życia i nic nie jest moje (chyba, że jedynie okropne dziecko, które mi zesłano w odpowiedzi na moje modły). Czy zrobiłam komuś jakąś krzywdę, że tak się dzieje? Komu mam zadośćuczynić? Czy zrobić jakiś rytuał? Próbowałam oczyszczania na różne sposoby, odcinałam się o złożonych przysiąg (jak mi radziły wróżki) ale nic nie pomaga. Z dnia na dzień jest gorzej. Coś mi mówi żebym odebrała sobie życie. Ten głos jest bardzo mocny i nie mam sił z nim walczyć. Pomóżcie, co mam zrobić?