Klątwy, uroki, czary...
#23

Maryś... nie wiem, czy temat aktualny, ale podpytałam babcię... też miała kiedyś taki problem. Zabrała syna (niemowlę) do takiej wiejskiej starowinki, ta stwierdziła urok. Przemyła dziecku twarz wodą trzy razy zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a potem kazała jego matce wytrzeć buzię własna halką - tyle samo razy, w tym samym kierunku. Przeszło od razu, choć dziecko - od urodzenia spokojne - płakało bez przerwy ileś dni pod rząd. Babcia wspominała też coś o wpływie księżyca i czerwonym sznureczku, który trzeba wtedy zawiązać, ale niestety nic konkretnego. Zresztą sytuacja z lat 50. ... ciężko mi zweryfikować, ile w tym prawdy, ale babcia jest bardzo sceptyczna wobec takich spraw, a do tej historii często wraca. Może faktycznie powinnaś zabrać swojego malucha do jakiejś szeptuchy. Próbowałaś już?
Odpowiedz
#24

nie próbowałam, temat aktualny, z dnia na dzien coraz gorzej... Smutny nie wiem gdzie szukac szeptuchy Smutny
Odpowiedz
#25

Nie czytałam wszystkich postów, tylko temat - nie mam po prostu czasu. Nie wiem czy nie jest za późno ale proszę założyć dziecku czerwoną wstążkę na ręku i niech śpi w kręgu soli (jeśli w kręgu soli będzie spokojny to będzie to oznaczać, że to nie urok tylko jakiś byt tzn. istota astralna).

Należy zwrócić się z tym do specjalisty, ale proszę uważać bo jest mnóstwo oszustów, niech Pani weźmie kogoś z polecenia. Ja bym chętnie pomogła, ale musiałabym przyjechać a mieszam w innym kraju i nie mam takiej możliwości. Mniejszy Rytuał Odpędzenia Pentagramu by pomógł, ale dziecko jest na to za małe. :/

Są jeszcze dwa sposoby, które mogą pomóc na stałe proszę kupić Białą Szałwię: <!-- m --><a class="postlink" href="http://sklep.tarotnet.pl/product_info.php?products_id=849433">http://sklep.tarotnet.pl/product_info.p ... _id=849433</a><!-- m -->
I Czarcie Żebro: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.czarymary.pl/p_854876_ostrozen_warzywny_czarcie_zebro">http://www.czarymary.pl/p_854876_ostroz ... rcie_zebro</a><!-- m -->

Białą Szałwię należy poprostu podpalić i okadzić dymem cały dom, a zwłaszcza dziecko. Przy Czarcim Żebru dołączona jest instrukcja jak go użyć, pisze że potrzebna jest woda święcona, ale bez tego da się obejść, jednak przydała by się.

I jeśli po tych operacjach wszystko bd ok, należy dziecko zabezpieczyć, właśnie czerwoną wstążką i np. jakimś amuletem jeśli dziecko jest za małe aby go nosić to niech Pani zawiesi go na łóżkiem, przydałby się też jakiś rytuał.

Tutaj podaje kilka formułek jakie można wymawiać do dziecka, są to ochronne i równocześnie egzorcystyczne, imiona tutaj podaje to imiona cherubinów, archaniołów itp. chrześcijańskich:

Za sprawa Boga i Bogini, wszystkich Świętych imion Bogów.

Wzywam Was na pomoc ...

Wspomóżcie....swa silą I otoczcie ochrona, aby żadne zło nie miało możliwości

zrobienia...krzywdy.

Ishim dopomuz ... w imię Saddai. Cherubin, bądź silą ... w imię Adonaj.

Beni-Elochim bądźcie braćmi ... w imię syna I przez zasługi Zebaoth.

Elohim walcz za .... w imię Tetragrammaton.

Mala-Him opiekuj się ... w imię IEVE. Serafin oczyść miłość ...w imię Eloah.

Hasmalin oświeć .... blaskiem Eloi i Sachechinach.

Azalim, czyn; Ophanim, olsniewaj. Hajoth I Kadosh, mowcie, ploncie, grzmijcie

Kadosh, Kadosh, Saddai, Adonai, Jotehavah, Eiazerie. Hallelu-jab, Hallelu-jah

Hallelu-jah. Amen w miejsce kropek wstawiamy: imię I nazwisko danej osoby która ma być chroniona w innych miejscach odpowiednio " jego " bądź " jej".

Rytuał na Złamanie Czaru:

Jednakże będziemy potrzebować oprócz oczywiście sznurka (srebrny koniecznie) i nożyczki. Wiążemy dwa więzły, jeden na jednym końcu sznurka, a drugi na drugim końcu sznurka, podczas wiązania pierwszego wizualizujemy, że on przedstawia naszą osobą za to przy wiązaniu drugiego wizualizujemy, że jest to ta druga osoba, teraz ten sznurek trzeba przeciąć i wypowiedzieć zaklęcie wizualizując jak czar zostaje złamany, a to słowa:

''Od ciebie do mnie łamię ten czar
nie było prawym czynić ten czar
to jest ścieżka która nagle zakończę
i w tył ku tobie poślę z powrotem."

Egzorcyzm:

W Imię Adonai, Elochim, Ariela i Jehowy rozkazuję ci... (i tu mówicie, co np. podać swoje imię, ujawnić się, odejść itp.)

I kolejny rytuał na zdejmowanie czarów:

Potrzebna świeczka, lawenda.

Zaklęcie piszemy na kartce, zawijamy w nią lawendę i podpalając mówimy:


Słowa w sekrecie wypowiedziane.
Niech odejdą tam skąd przyszły.
Niech zabiorą wszystko co przyniosły.
I spokój dadzą mojej duszy.


W zależności jak mocny urok został na dziecko rzucone powinno pomóc. To są dość silne sposoby.
Odpowiedz
#26

moze pomoze psycholog dzieciecy.
Odpowiedz
#27

dziekuje za pomoc wypróbuje na pewno
Odpowiedz
#28

Maryś, odpisuję dość późno, tylko dlatego, że sama jestem tu na Forum od bardzo niedawna.
Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśniło i wróciło do normy, jeśli jednak nadal interesuje Ciebie pomoc Szeptunki to zapisałam sobie dane wszystkich opisanych w Internecie na Podlasiu. Wyszperałam to na kilku forach for You, samą mnie trapi zagadnienie uroków więc spięłam się w sobie i dzięki Twej prośbie być może sama się w temat bardziej jeszcze bardziej zgłębię.

Podaję to, co mi się namierzyć :

Wala Popławska
ul. Kleszczyńska 43
Orla, podlaskie
tel: (85)7392323

pani Eugenia,
Opaka Duża 16
17-250 Kleszczele
tel: (85)6850875

Anna Bondaruk z Rutki gm. Dubicze Cerkiewne

Zaznaczam, że są to informacje z Internetu. Nie weryfikowałam tego osobiście w żaden sposób.
Chciałabym tylko pomóc, może będzie Ci łatwiej w zlokalizowaniu choćby.


Pozdrawiam i przytulam. Trzymam kciuki!!
Odpowiedz
#29

Przegladalam tematy na forum i tak jakos tu trafilam,troche czasu juz minelo,wiec moze temat nieaktualny,nie wiem...ale mialam w zyciu podobna sytuacje,a wlasciwie moja corka ze swoimi dziecmi.Przeprowadzila sie i dzieci male(wtedy 4 i 2 latka)zaczely miec klopoty ze snem,budzily sie noc w noc miedzy 1 a 3,plakaly,mlodsze zaczelo mowic o jakims potworze.Nikt nie bral tego niestety powaznie,kiedy dzieci spaly u nas nie budzily sie.Tak minely ze 3 miesiace,az corka obudzila sie w nocy i zobaczyla nad soba postac mezczyzny.Tydzien pozniej juz ich w tym mieszkaniu nie bylo.Moj maz zawsze mocno wierzyl w duchy,mnie to niestety troche smieszylo,az do wtedy,jak on sie jej pomagal wyprowadzac...osobowym samochodem,kiedy przyjechal ciezarowy w mieszkaniu nie bylo juz nic co weszlo do osobowego.Ale wazne jest to,ze po przeprowadzce dzieci znowu spia dobrze,nie budza sie.No i nasz pies tez zachowywal sie tam bardzo dziwnie,potem to polaczylismy,to taka wskazowka.Teraz my sie bedziemy wyprowadzam i tak naprawde to sie boje,wiec jesli ktos ma jakis sposob na duchy to bede wdzieczna
Odpowiedz
#30

Podpinam się pod ten wątek, bo akurat też szukam kogoś kto mi pomoże.

alicjo
Jak na razie to w necie wygrzebałam dwa nazwiska:
Pani Sylwia Jacewicz Górska http://www.sylwiajacewicz.pl/ na gazeta forum jest wątek http://forum.gazeta.pl/forum/w,468,11677...tal_z.html
lub
Bartosz Kazibudzki (nick: sosnowiczanin)http://scalenieduszy.pl/ ktoś tu na forum już o tym Panu pisał.
Pan Bartosz ma cennik na swojej stronie, natomiast Pani Sylwia ma cennik, że tak napiszę: na telefon. Przedpłata kosztuje 50 zł (sprawdzenie). Potem cena wynosi...a, nie napiszę, bo skoro ta Pani cen nie ujawnia, to ja też tego nie zrobię - bynajmniej nie ze złośliwości.
Odpowiedz
#31

Dziekuje Ci Uśmiech Narazie jestem zajeta przeprowadzka i mam nadzieje,ze namiary mi sie nie przydadza,ale po doswiadczeniach corki wole dmuchac na zimne.Tym bardziej,ze mam 2 zwierzaki,one mi wszystko "wygadaja"zanim sama sie zorientuje.Pozdrawiam
Odpowiedz
#32

Nie wiem Maryś czy cię uspokoję, ale mój synek tez ma takie etapy. U nas to wygląda tak że to trwa mniej więcej 3 miesiące. On budzi się w nocy ze strasznym krzykiem, to jest dziwne bo jego nie da się uspokoić, on się pręży dokładnie tak jakby miał kolkę ale ma już 4 lata więc to na pewno nie są dolegliwości jelitowe. Opisując to najbardziej obrazowo, to wygląda to dokładnie tak jakby się czegoś bał, nie można do niego podejść, uderza rękoma i nogami we wszystko co popadnie. Nawet przeszłam się po sąsiadach żeby nikt nie myślał że go ktoś bije, bo tak to może być odbierane. Ten atak mija średnio po 20-30 min. , nie zdarza się to często pierwszy miał w okolicy roku, trwało to właśnie jakieś 2 miesiące - i zaczęło się dokładnie w momencie kiedy mój mąż zmienił prace i zaczął być codziennie w domu. Drugi raz pojawiło się w momencie przeprowadzki, a w zasadzie tuż po niej. Widzisz warto jak Krystyna zauważyła zwrócić uwagę na zmiany jakie zaszły może przestawiłaś łóżeczko, zmieniałaś rytuał chodzenia spać, to mogło być coś co nie miało dla ciebie żadnego znaczenia ale dziecko się nie potrafi przestawić z dnia na dzień. Widzisz u mnie teoretycznie zmiana która powinna go cieszyć bo miał tatę na co dzień, a wcześniej maż bywał w domu co drugi weekend spowodowało, że on zupełnie stracił poczucie systematyczności, pojawił się tata który dezorganizował jego dzień.
Ważne żebyś ty w momencie ataku była opanowana, i żebyś znalazła sposób na te ataki, ja śpiewałam mu do uszka, i nosiłam na rękach. Potrafiłam zasypiać na stojąco z 20 kilogramowym klockiem. U mnie się uspokoiło jak przeniosłam go do swojego pokoju, spałam razem z nim i jak tylko zaczynał się rzucać od razu go budziłam. Na szczęście u mnie minęło, i mam nadzieję że ty też odnajdziesz swój sposób. Może to nie jest to o czym myślisz chociaż wierzę że wygląda to jak opętanie, wiem jak mój mały się zachowywał to ciężko opisać. Powodzenia
Odpowiedz
#33

Nie wiem czy temat jeszcze aktualny, ale Pani Eugenia Ci nie pomoże w sprawie dziecka. Jej zdolności to ratowanie małżeństw i w sumie tylko takim pomaga. "Co Bóg złączył człowiek niech nie rozłącza..." Jeśli już to dobra jest pani Wala z Orli i pani Nina z Grabowca. Gdybyś chciała namiary czy coś, daj znać, posiadam aktualne telefony Uśmiech
Odpowiedz
#34

Zastanawiałam sie jakis czas czy wpisac rytuał , ktory zdejmuje urok a wiem, ze działa gdyz stosowała go moja Babcia .
Ja nie próbowałam gdyz jakos nie było takiej potrzeby nigdy ale Babcia mieszkala z ciocią (siostra mamy) i tam było sporo dzieci wnukow i prawnuków
i stale byly jakies nieprzespane noce , płaczace dzieci. Napisze tyle ile wiem.
Zapal swieczke (nie ma zanczenia jaką) wez dziecko na ręce i teraz moze dosc kontrowersyjnie to zabrzmi ale to ponoc skutkuje ;
językiem sprawdz czy czoło dzieka jest słone , po prostu trzeba to zlizac i taka sline juz ze swieczka w rece splunac w 4 katy mieszkania.
Po czym nad płomieniem swiecy wykonac rytuał "mycia rak jak pod bieżaca woda" , zdmuchnac swieczke mozna sie pomodlic w tym czasie .
Powinno pomóc. Ach ... jesli dziecko jest podatne na uroki dobrze aby miało na co dzien w ubraniu kolor czerowny, jakis element.
Czesto widzi sie w wózkach czerowona kokardke , kolor czerowny pełni funkcje ochronną.
Jesli poskutkuje dajcie znać.
Odpowiedz
#35

Ten babciny rytual jest znany i mi, tzn lizanie czoła i plucie. Moja mama go stosowala w stosunku do mojej siostry i dzialało! Wszyscy bylismy zaskoczeni. Moja siostra dodatkowo po wizytach nielubianych gości, intuicyjnie, wtedy jako 3-4latka brala solniczke i chodzila po kątach i rozsypywala sól.
Odpowiedz
#36

Ja natomiast kojarzę wiązanie czerwonych nitek dzieciom na rączkach, to też znany sposób.
Odpowiedz
#37

Kochani, skoro już mowa o Szeptuchach to może znacie namiar na jakieś z kujawsko-pomorskiego ? Uśmiech
Odpowiedz
#38

Piszę w imieniu jednej z moich koleżanek, oczywiście za jej zgodą.
Ok 10 lat temu sąsiadka rozłożyła dla niej karty, namówiła ją na to.
A ponieważ koleżanka nie wierzyła w takie rzeczy, powiedziała coś w stylu: "a stawiaj jeśli chcesz".
Sąsiadka pokazała jej potem karty, ale koleżanka zapamiętała tylko dwie: na jednej przelewano wodę z naczynia do naczynia, na drugiej ktoś prządł - tak mi to opisała.
Sąsiadka powiedziała, że od tej chwili wszystko będzie jej się rozsypywało.
Koleżanka wtedy nie przywiązywała do tego wagi, ale teraz, po latach, uzmysłowiła sobie, że rzeczywiście od tamtej pory ma same kłopoty i to coraz gorsze.
Nie wiem, co o tym sądzić. Czy można to jakoś odwrócić lub chociaż złagodzić?
Czy są jakieś rytuały albo co?
Pomóżcie, proszę, Prosi bo kobieta naprawdę się męczy.
Odpowiedz
#39

zaraz, ale ta dziewczyna uwaza ze to sasiadka na nia tą kltawe rzucila w chwili wrozby?
Jedna karta to umiarkowanie a druga to chyba koło fortuny
Moze niech sprobuje ten rytual z jajkiem?
Odpowiedz
#40

moja Babcia kiedys mowila, ze w takich sytaucjach nalezy pokryjomu zabrac tej osobie (sasiadce) jakas rzecz osobista i spalic
musi wiec wziąć chocby szalik, apaszke czy inna czesc garderoby tak aby sasiadka nie widziala i to spalic ,
ja przy tym pomodlilabym sie do swojego Aniola Stróza

Buźki
Odpowiedz
#41

Druga karta to Koło Fortuny. Nie znam tej kobiety, ani jej danych. Ty możesz to sama zrobić. Połóż te same karty w odwrotnej kolejności i powiedz, że od tej chwili wszystko będzie jej się świetnie składało, i samo przędło. Niech ona to powtórzy 3 razy i sprawa załatwiona.
Odpowiedz
#42

Bardzo, bardzo Wam dziękuję Buźki Kwiatek
Zrobię tak, jak radzisz - Zib, a dodatkowo powiem jej o tym, co proponuje Mama Muminka.
Co ja bym bez Was zrobiła Uśmiech
Odpowiedz
#43

Proponuje popracować z runa Dagaz zwracajac sie do niej z prośbą o przyspieszenie końca niepomyślnego okresu w życiu.
Runa nie tylko pomaga przezwyciężyć smutek i chorobę ,ale także przeszkody utrudniające zakończenie dowolnych
spraw. Uśmiech
Odpowiedz
#44

Dzięki Lila Kwiatek
A jak bym jej sama taką runę - amulet zrobiła i podarowała? To dobry pomysł?
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości