28-10-2012, 17:10
chcialam sie tylko podzielic cyzms, co bardzo mnie zaskoczylo.
bedac 16 latka przezylam wielka milosc, rozpadlo sie to przez jego zdrade niestety, teraz jako osoba dojrzala pewnie inaczej podeszlabym do tego.
kilka lat pozniej wyszlam za maz, bylam w zwiazku z tym mezczyzna 12 lat, 10 lat formalnie... ucieklam resztkami sil.
zwiazek byl pelen krzywd, nekania psychicznego, na koncu i fizycznego i przez te wszystkie lata, kiedy dzialy sie dramaty, Marcin moja poprzednia milosc, przychodzil do mnie w snach regularnie w czwartki co 2tygodnie...
6 lat to trwalo.
na poczatku milczal, tylko byl, patrzal, czasami plakal,a z biegiem czasu zaczal sie odzywac, czasami wyrzucal mi,ze nie jestem jego.
w rzeczywistosci, mezczyzna ten byl samotny przez 10lat po moim odejsciu, bo cytuje jego mame 'kochal tylko anie i zadnej innej nie chce'
w miare uplywania lat, nasilania sie mojego zmeczenia psychicznego, on mnie koil w tych snach, glaskal, przytulal, czesto tylko patrzal tymi jego smutnymi, kochajacymi oczami ....
odeszlam 17 marca 2011 a 3 tygodnie pozniej przysnil mi sie znow ......sam, nie mowiac nic i tylko sie usmiechal patrzac na mnie cieplo.
teraz mam mala rozterke znow... kocham pewnego mezcyzzne, MArcin znow sie pojawil.......
bedac 16 latka przezylam wielka milosc, rozpadlo sie to przez jego zdrade niestety, teraz jako osoba dojrzala pewnie inaczej podeszlabym do tego.
kilka lat pozniej wyszlam za maz, bylam w zwiazku z tym mezczyzna 12 lat, 10 lat formalnie... ucieklam resztkami sil.
zwiazek byl pelen krzywd, nekania psychicznego, na koncu i fizycznego i przez te wszystkie lata, kiedy dzialy sie dramaty, Marcin moja poprzednia milosc, przychodzil do mnie w snach regularnie w czwartki co 2tygodnie...
6 lat to trwalo.
na poczatku milczal, tylko byl, patrzal, czasami plakal,a z biegiem czasu zaczal sie odzywac, czasami wyrzucal mi,ze nie jestem jego.
w rzeczywistosci, mezczyzna ten byl samotny przez 10lat po moim odejsciu, bo cytuje jego mame 'kochal tylko anie i zadnej innej nie chce'
w miare uplywania lat, nasilania sie mojego zmeczenia psychicznego, on mnie koil w tych snach, glaskal, przytulal, czesto tylko patrzal tymi jego smutnymi, kochajacymi oczami ....
odeszlam 17 marca 2011 a 3 tygodnie pozniej przysnil mi sie znow ......sam, nie mowiac nic i tylko sie usmiechal patrzac na mnie cieplo.
teraz mam mala rozterke znow... kocham pewnego mezcyzzne, MArcin znow sie pojawil.......