-
Meduza-Mitologia, Obrazy,...
Forum: Meduza-Mitologia, Obrazy, Rzeźba
Ostatni post: Krystyna
6 godzin(y) temu
» Odpowiedzi: 103
» Wyświetleń: 15.365 -
Grandidierite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
6 godzin(y) temu
» Odpowiedzi: 8
» Wyświetleń: 1.630 -
Runa Dnia
Forum: Runa Dnia
Ostatni post: Krystyna
7 godzin(y) temu
» Odpowiedzi: 222
» Wyświetleń: 14.039 -
Kiny Dnia
Forum: Majowie, Kiny
Ostatni post: Krystyna
7 godzin(y) temu
» Odpowiedzi: 222
» Wyświetleń: 14.255 -
Goldstone
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
Wczoraj, 16:36
» Odpowiedzi: 12
» Wyświetleń: 3.381 -
Problemy w pracy
Forum: Darmowe wróżby na Forum
Ostatni post: Hazar
Wczoraj, 15:52
» Odpowiedzi: 1
» Wyświetleń: 46 -
Goethite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
Wczoraj, 14:33
» Odpowiedzi: 13
» Wyświetleń: 110 -
Geodes
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
09-08-2025, 19:51
» Odpowiedzi: 44
» Wyświetleń: 1.052 -
Gaspeite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
07-08-2025, 21:07
» Odpowiedzi: 13
» Wyświetleń: 2.068 -
Garnet Andradite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
07-08-2025, 18:58
» Odpowiedzi: 15
» Wyświetleń: 1.886 -
Boski Tarot u Hazar
Forum: Gabinety wróżek i wróżbitów
Ostatni post: Hazar
07-08-2025, 17:16
» Odpowiedzi: 690
» Wyświetleń: 287.946 -
Ruby
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
07-08-2025, 00:05
» Odpowiedzi: 19
» Wyświetleń: 5.926 -
Lapis Lazuli
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:57
» Odpowiedzi: 19
» Wyświetleń: 5.976 -
Larimar
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:56
» Odpowiedzi: 6
» Wyświetleń: 2.450 -
Turquoise
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:47
» Odpowiedzi: 42
» Wyświetleń: 13.168 -
Onyx
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:44
» Odpowiedzi: 12
» Wyświetleń: 6.419 -
Koral
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:43
» Odpowiedzi: 23
» Wyświetleń: 10.762 -
Jade Jadeite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:39
» Odpowiedzi: 12
» Wyświetleń: 4.664 -
Zircon
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:36
» Odpowiedzi: 10
» Wyświetleń: 4.945 -
Labradorite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:32
» Odpowiedzi: 12
» Wyświetleń: 8.167 -
Rhodochrosite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:28
» Odpowiedzi: 22
» Wyświetleń: 5.843 -
Jasper
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
06-08-2025, 23:23
» Odpowiedzi: 21
» Wyświetleń: 10.628
- Postów na forum:211.382
- Wątków na forum:12.313
- Użytkownicy:1.937
- Najnowszy użytkownik:EdytaE



Witam, czy mogłabym poprosić o wróżbę ogólna na najbliższe pół roku. Dziękuję
Joanna 29.05.1986







Słowa mają siłę sprawczą, nie wolno rzucać ich na wiatr.
Mogą wrócić, by nas niszczyć...
Głupia! – mruknęłam pod nosem za szefową wychodzącą z zebrania.
Zwaliła na mnie winę za swój błąd przy całym zespole.
A żeby cię pokręciło! – wysyczałam.
W tym momencie ona zastygła przechylona na bok, po chwili zrobiła krok i znów znieruchomiała w nienaturalnym skręcie.
Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę.
Przeszły mnie ciarki.
Co prawda dowiedziałam się później, że miała atak rwy kulszowej, postanowiłam jednak nigdy więcej nie życzyć nikomu niczego złego.
Rozmawiałam kiedyś z przyjaciółmi o hipotetycznym proszku życzeń
– Gdybym miała taki proszek – rozmarzyłam się – to zażyczyłabym sobie, aby mój mąż był częściej w domu.
Pracował wówczas praktycznie od rana do nocy.
– Uważaj – ostrzegł mnie kolega – bo może się spełnić i straci pracę, ale za to zgodnie z życzeniem będzie w domu.
– Nie, nie! – zaprotestowałam.
– Chodzi mi tylko o to, by wcześniej wracał.
Nie minęło 10 minut, gdy zadzwonił.
Oznajmił, że właśnie wychodzi z pracy, ponieważ wysiadł Internet w całej firmie i nie ma szans, że go dziś przywrócą. Była godzina 15.00...
Awaria Internetu okazała się jednorazowym wydarzeniem.
Słowa mają moc!
Magowie i alchemicy doskonale zdawali sobie sprawę z mocy słów.
Tworzyli zaklęcia i afirmacje, uważając na dobór, kolejność a nawet intonację słów.
Mimo że to nasze myśli i nastawienie wpływają na otaczającą rzeczywistość, słowa nadają im wagę, formę, kierunek i cel – konkretnego adresata.
Jak to się dzieje, że ludzka świadomość może oddziaływać na materię i kształtować ją?
Dla fizyków kwantowych to żadna niespodzianka.
Doświadczenia w tej dziedzinie pokazują, że obserwator wpływa na obiekt, stając się tym samym twórcą.
W eksperymentach naukowych wprowadzono nawet zasadę podwójnie ślepej próby, żeby wyeliminować sytuację, w której przekonania i oczekiwania badacza wpływają na ich wynik.
Jak się bowiem okazuje, otoczenie reaguje na nasze intencje, dostosowując się do nich.
Żyjemy w świecie, który składa się z fal, pływamy w nich jak w wielkim oceanie.
Są nimi nasze myśli i słowa, jak np. tworzona podczas ich wypowiadania fala dźwiękowa.
Nie chodzi jednak tylko o jej natężenie.
Słowa mogą mieć różne wibracje – od niskich (przekleństwa, skargi, obelgi) do bardzo wysokich (modlitwy, afirmacje, wyznania miłości).
Ich wibracja wpływa na materię. Wiedzą o tym dobrze miłośnicy roślin doniczkowych – gdy czule przemawiają do swoich kwiatków, te zdrowiej i szybciej rosną.
W przyrodzie nic nie ginie
Wypowiadając słowa, wysyłamy w przestrzeń energię, która nie przepada.
Prędzej czy później dotrze do celu lub wróci, trafiając nas rykoszetem.
Im więcej dobrej energii będziemy wysyłać, tym szybciej zacznie ona pracować dla nas.
Zwykle jednak to złe życzenia spełniają się częściej i szybciej niż dobre.
Z tej przyczyny, że towarzyszą im autentyczne i bardzo silne emocje: gniew, złość, zawiść...
Pozytywne mają mniejszą siłę przebicia, a bywa, że składane komuś najlepsze życzenia nie do końca są szczere.
Nie znaczy to, że nie warto myśleć pozytywnie i wzorem wiecznie uśmiechniętych Amerykanów zapewniać, że jest okej. Wręcz przeciwnie.
Szybciej otrzymamy to, czego pragniemy, jeśli będziemy mówić, że już to mamy.
Rzeczywistość nie znosi rozbieżności, więc sama dostosuje się do naszych słów.
Jak z małym dzieckiem
Nie potrzeba do tego ani medytacji, ani specjalnych rytuałów, choć jedno i drugie w niczym nie przeszkadza.
Wystarczą szczere chęci oraz odpowiednio silna motywacja.
Najważniejsze to zdać sobie sprawę, że codziennie, z każdą myślą, a zwłaszcza wzmacnianą słowem, wysyłamy w przestrzeń energię.
Jej nośnikiem może być tzw. pole morfogenetyczne, pojęcie, które wprowadził Rupert Sheldrake, angielski biolog. Zapisane mają być w nim wszystkie informacje i na zasadzie rezonansu wpływać na inne żywe organizmy, w tym ludzi. Mówisz – masz.
Tak działa rezonans.
To oznacza, że nasze życzenia spełniają się dosłownie.
Wspaniale?
Tylko jeśli wiemy, czego naprawdę chcemy i umiemy właściwie to sformułować.
To wcale nie jest proste.
Wymaga nieraz wielu prób oraz dokładnej analizy sytuacji, wszystkich konsekwencji i zależności.
Trochę przypomina wydawanie polecenia dziecku.
Gdy powiesz maluchowi, który nie chce jeść obiadu, że „wszystko ma zniknąć z talerza", licz się z tym, że jedzenie zniknie, ale w pysku psa.
Zgodnie z twoim rozkazem talerz zostanie opróżniony, choć nie to miałeś na myśli.
Bardzo podobnie jest z zamawianiem przyszłych zdarzeń.
Renata – znajoma wróżka, malarka i bioterapeutka – przed targami ezoterycznymi świadomie wysłała w przestrzeń życzenie, że chce zarobić 1000 zł.
Liczyła, że przyjmie 10 klientów, z których każdy zapłaci jej 100 zł, zresztą zwykle tak to właśnie wyglądało.
Tymczasem już w pierwszym dniu targów sprzedała obraz za 1000 zł.
Przez kolejne dwa dni, aż do końca imprezy, nie miała ani jednego klienta.
Mimo że intencja była nieco inna, zrealizowała się dosłowna treść składanego zamówienia.
Ty zamawiasz, ty płacisz
Świadom wagi słów, zwracaj uwagę na to, co i jak mówisz nie tylko do innych, ale też do samego siebie.
„Ja tego nie przeżyję" czy „Wpędzisz mnie do grobu" może sprowadzić na ciebie nawet poważną chorobę.
Nie mów źle o innych, nie powtarzaj plotek, nie narzekaj, nie snuj czarnych scenariuszy.
Starannie dobieraj słowa i mądrze formułuj życzenia, ponieważ reklamacje nie będą uwzględniane!!
Natalia po tym, jak rozpadł się jej kolejny związek, dość długo była sama.
Na spotkaniach z koleżankami powtarzała, że zwiąże się tylko z facetem, który dobrze rozumie kobiety, zna ich potrzeby i je spełnia.
I trafiła na swój ideał.
Tak jej się zdawało, dopóki nie zorientowała się, że Paweł faktycznie doskonale rozumiał jej potrzeby.
Niestety, również potrzeby samotnej sąsiadki i napalonej szefowej – niezwykle ochoczo spełniał je wszystkie.
Zwróciłam jej uwagę, że ma, czego chciała.
I od tamtej pory modli się o faceta, który będzie kochał, rozumiał i uszczęśliwiał tylko ją.
Dobrze się modliła, bo kilka miesięcy temu poznała Marcina.
świata poza nią nie widzi.
Tylko na wzmiankę o dziecku robi się jakiś milczący...
Katarzyna Owczarek
il. Ruth Niedzielska
źródło

Nie ociągaj się z grabieniem liści, chowaniem letnich ubrań, praniem, prasowaniem…
Robiąc porządki, prowadzasz ład do swojego życia.
A pozbywając się zbędnych rzeczy, zapraszasz pod swój dach nowe szczęście.
Santiago, główny bohater „Alchemika” Paulo Coelho, postanawia zmienić swoje życie.
Ale już na wstępie spotyka go nieszczęście – zostaje oszukany i pozbawiony wszelkich środków do życia.
Wątpi w powodzenie swego przedsięwzięcia i jest tak załamany, że chce porzucić plany.
Na szczęście jest również głodny.
I żeby zdobyć coś do jedzenia, proponuje właścicielowi sklepu z kryształami, że w zamian za posiłek wypucuje zakurzone naczynia.
A kiedy już wszystko lśni, sytuacja nagle się odmienia – kryształy przyciągają klientów, którzy kupują nawet po kilka sztuk naraz.
Wtedy właściciel sklepu mówi: „I tak ty, jak i ja, potrzebowaliśmy oczyścić nasze głowy ze złych myśli”.
Fatalne skojarzenia
Z czym nam się kojarzy słowo „sprzątanie”?
Z obowiązkiem.
Trzeba odkurzyć dom, zagrabić suche liście, przekopać ogródek, spakować letnie rzeczy i upchnąć w szafie, a wyciągnąć zimowe, umyć okna.
Pierwsza myśl?
Nie teraz.
Są ważniejsze rzeczy do zrobienia: praca, umówione spotkania...
Próbujesz to wszystko ogarnąć po kawałku, ale z marnym skutkiem.
Chyba lepiej zrobić od razu generalne porządki.
Może w ten weekend?
Wtedy już od środy czujesz irytację – zasuwasz przez cały tydzień, a tu, zamiast odpoczynku, kolejna harówa.
Myślisz: posprzątam w następną sobotę.
I już pojawia się poczucie winy.
I pretensje do siebie: nic ci w życiu nie wychodzi, do niczego się nie nadajesz…
Te paskudne myśli narastają niczym sterta brudnych naczyń w zlewie.
Jak skutecznie z nich oczyścić swoje serce i głowę?
„Sprzątanie jest pierwszym krokiem na drodze do osobistego rozwoju, a czyste wnętrze pozwala szybciej osiągnąć stan spokojnego serca i umysłu” – pisze w swojej książce „Sztuka sprzątania. Uporządkuj swój dom i swoje życie”
Dominique Loreau, Francuzka, która ponad 30 lat mieszkała w Japonii.
Opowiada o swoich doświadczeniach z klasztoru zen, gdzie pranie zastępuje medytację, a mycie podłogi jest obowiązkiem nie tylko uczniów, ale i mistrzów.
Natomiast Japonka Marie Kondo, której „Magia sprzątania” sprzedała się w Ameryce i Europie w dwumilionowym nakładzie, radzi swoim czytelnikom, by zaczynali porządki od… przytulania do serca ubrań i bibelotów.
Po to, żeby sprawdzić, jakie wywołują w nich uczucia.
Jeśli przyjemne, to przebywanie wśród tych rzeczy jest jak życie wśród przyjaciół, którzy zapewniają poczucie bezpieczeństwa i pocieszenie.
Dom zapełniony przypadkowymi rzeczami zwiększa wewnętrzny chaos, nie pozwala zebrać myśli, odpocząć, sprzyja rozpamiętywaniu zmartwień i błędów z przeszłości.
Nietrudno zauważyć, że takie sprzątanie nie ma nic wspólnego z „Perfekcyjną panią domu” i jeżdżeniem palcem po meblach w poszukiwaniu kurzu…
Nie chodzi o sprzątanie na pokaz, w obawie przed plotkami czy z poczucia winy.
Chodzi o porządek „dla siebie”.
Ułatwienie sobie życia, stworzenie sytuacji sprzyjającej korzystnym zmianom, wywołującej zadowolenie i radosne myśli.
– Czy mówisz: nie mam czasu umyć zębów? Nie mam czasu kupić chleba albo mleka?
Zjeść obiadu, wypić kawy? – pyta Dominique Loreau w „Sztuce sprzątania”.
– Nie, te czynności wykonujesz regularnie, choć wcale nie są szczególnie ciekawe.
Takie masz nawyki.
Więc zacznij od tego, że przyznasz się przed samym sobą: nie sprzątam, bo tego nie lubię.
A potem zastanów się, jakie uczucie nie pozwala ci zrobić wokół siebie porządku.
Zacznij od głowy
Bo sprzątanie zaczyna się w głowie.
Większość z nas go nie cierpi.
Kojarzy się z podległością, niską pozycją społeczną.
Kto sprząta? Kobiety, dzieci, pracownicy słabo wykształceni i niewykwalifikowani, osoby bez pozwolenia na pracę, które nie znajdą innego zajęcia…
Przypomnij sobie uwagi słyszane w dzieciństwie: „natychmiast posprzątaj zabawki”, i później – „cały dzień siedzisz w domu z dzieckiem i nawet posprzątać nie zdążyłaś?”.
Bałagan i podział domowych prac jest jedną z najczęstszych przyczyn awantur między rodzicami i dziećmi czy między małżonkami.
Ojciec mówi: „cały dzień tyram na wasze utrzymanie, a po powrocie do domu mam jeszcze łapać za odkurzacz?”. Kierownik w biurze twierdzi: „nie płacą mi tu za zmywanie szklanek, tylko za myślenie”.
Za tymi argumentami kryje się pogarda, brak szacunku, chęć dominacji.
W Japonii, gdzie wszyscy zdejmują obuwie na progu, jest odwrotnie.
Tam człowiek, który nie szanuje pracy włożonej w utrzymanie czystości, uważany jest za prostaka, pozbawionego kultury i uczuć, który nie zawahałby się wejść z butami w cudze życie.
Czasem warto zadać sobie pytanie, dlaczego właściwie nie lubimy sprzątać.
Aldona, która jest księgową w dużej firmie, opowiada: – Nienawidziłam porządków.
W domu rodziców wszystko musiało być tak, jak chciał ojciec.
Te jego teksty, np. o plakatach: „jak pójdziesz na swoje, będziesz sobie wieszać takie śmieci na ścianach, ale nie u mnie!”.
Był zawsze niezadowolony.
Lekceważył moje osiągnięcia: stopnie w szkole i na studiach, pracę, pensję, kupione przeze mnie mieszkanie, samochód.
Im bardziej on krytykował, tym bardziej ja wszystko robiłam na opak.
Miałam już prawie czterdziestkę na karku, kiedy wróciłam po 12 godzinach pracy do zagraconego mieszkania z pustą lodówką i pomyślałam: „Komu ty właściwie robisz na złość?
Rodzicom czy sobie?
Poszłam na psychoterapię.
Dowiedziałam się, że nie muszę wszystkiego umieć ani wszystkiego robić sama.
Że zasługuję na powrót do czystego, pachnącego domu, bo w ten sposób nie tylko odpoczywam, ale i daję pracę innej osobie.
Usłyszałam nawet, że przecież mój zawód to też… robienie porządków, tyle że w finansach.
To są małe rzeczy, ale takie podejście mnie zmieniło.
Polubiłam mój dom i moje życie.
I prasowanie.
Kiedy przestałam dzielić ludzi na tych, którzy mają władzę, i na tych, którzy mają ścierkę w ręku, okazało się, że lubię prasować.
Ubrania, pościel, ściereczki…
Sprawia mi przyjemność, gdy żelazko sunie gładko po tkaninie. I to, że jestem w tym świetna!
Nie chomikuj, tylko wyrzuć
Marie Kondo, autorka „Magii sprzątania”, dzięki swojej pasji porządkowania życia sobie i innym stała się sławna i bogata. Ma swój program telewizyjny, jest zapraszana na spotkania i odczyty.
Udziela w USA prywatnych „lekcji sprzątania metodą KonMari” i bierze 200 dolarów za godzinę.
Faktycznie, magia, albo przynajmniej jakieś cuda…
Co takiego zrobiła ta trzydziestoletnia Japonka?
Otóż podeszła do problemu w nowoczesny sposób.
Dostrzegła, że życie ludzi bardzo się zmieniło i dotychczasowe porady, jak czyścić srebra i wywabiać plamy z obrusu straciły sens.
Dziś, kiedy szaleje konsumpcja i zawaleni jesteśmy jednorazowymi produktami, wypolerowane sztućce i posadzki nie świadczą już o wartości pani domu.
Przy zalewie tanich produktów to nie dbałość o rzeczy jest problemem, lecz ich nadmiar.
Marie Kondo ma prostą metodę: nowoczesne sprzątanie to przede wszystkim wyrzucanie.
Lubisz robić zakupy? Super!
Im więcej kupujesz, tym więcej musisz wyrzucać!
Za każdą nową rzecz oddajesz jedną lub dwie – stare, zniszczone, zepsute, niemodne albo nielubiane.
Nie musisz się tłumaczyć, każdemu zdarzają się nietrafione zakupy, każdy ma prawo zmienić zdanie.
To nie grzech. Grzechem jest trzymanie tego w domu, pozwalanie, by niechciane przedmioty i wywoływane przez nie negatywne uczucia ciążyły na twoim życiu.
Marie Kondo mówi wprost: nie przekładaj z kąta w kąt, tylko wywalaj!
Nie sprzątaj pomieszczeniami – pokój, kuchnia, łazienka – tylko kategoriami: ubrania, naczynia i sztućce, książki, dokumenty, żywność, pamiątki, zbiory w komputerze (tak, dzisiejsze porządki obejmują też komputer i telefon: elektroniczną pocztę, listy kontaktów, filmy, zdjęcia – zostawiasz tylko te, do których masz ochotę wracać).
I tak na przykład ubrania ze wszystkich miejsc należy zgromadzić w jednym i przejrzeć – co do naprawy, co do oddania, sprzedania, wyrzucenia.
W ten sposób najłatwiej oddzielić rzeczy używane i lubiane od „przydasiów”, które tylko zajmują miejsce.
Każdej z nich zadaj pytanie: czy ja cię lubię?
Czy jesteś mi potrzebna?
Czy chcę, żebyś mi dalej towarzyszyła w życiu?
Zostaw tylko te, którym dałaś trzy razy „tak”.
A reszty się pozbądź. Podziękuj im za to, że spełniły swoją rolę. I za to, że zrobiły w domu wolne miejsce na nowe rzeczy. Bo tak naprawdę – o czym wkrótce się przekonasz – przygotowujesz grunt pod nowe, bardziej ekscytujące doświadczenia i uczucia.
Ewa Warska
źródło