17-01-2013, 20:58
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Enzo
18-01-2013, 19:14
hehehehe... widzę ze się rozkręcacie panowie no faktycznie przydał by się ksiądz egzorcysta lub świecki , bo ta dusza dopomina się odprowadzenia ja do swojego bytu... sławku w najgorszym przypadku by ciebie atakowała rzucając na ciebie różnymi przedmiotami w tym przypadku drzewem, lub próbowała udusić itp... a tak ogolnie to ciężko zrobić zdjecia postacią z innego wymiaru, to prawie norma że coś się rozładuje itp. w trakcie sesji i nie ma tu znaczenia jaki sprzęt się ma. Towarzyszy im wtedy przed i w trakcie wizyty takie coś jakby pole magnetyczne ... dotyczy to także obiektów ufo... A tak na uboczu to w czyim to domu było zrobione zdjecie? bo nie wygląda na opuszczony patrząc na zasoby energetyczne w piwnicy
18-01-2013, 21:06
To dom zamieszkały z piwnicą z wejściem od podwórza... straszne miejsce, choć zamieszkałe
Pawson87
18-01-2013, 21:23
No to może ktoś dla odmiany jakąś historią nas dziś zaszczyci ?
18-01-2013, 21:30
Ja zaszczycę jak zwykle Paweł;P
no więc chciałbym wspomnieć tym razem o widzeniu duchów przez zwierzęta. Mam w domu psy i wilel razu zdarzyło się że psy szczekająw jakiś punkt w którym nikogo nie ma... Dino kiedyś biegał wokół stołu, który stał na środku pokoju. Nc tam nie było, a on zaglądał pod spód i szczekał jakby coś tam widział... Masakra jakaś, warczał, szczekał jak szalony i nie dało się go odciągnąć. Innym razem kropka, taki mały kundel raz aż posikała się ze strachu. Mój brat wyprowadzał ją na dwór, ona w pewnym momencie na schodach stanęła w bezruchu, opuściła głowę i nie chciała nawet patrzeć w kierunku korytarza na dole na którym przy drzwiach wyjściowych stał już mój brat. Wołał ją a ona nic, podszedł i złapał za obrożę, a ona piszczy. Wziął ją na ręce i zniósł na dół po czym ona od razu popiegła na dwór... dziwne to było. Spotkaliście się z czyms takim, wiem że wiele jest podobnych przypadków...
no więc chciałbym wspomnieć tym razem o widzeniu duchów przez zwierzęta. Mam w domu psy i wilel razu zdarzyło się że psy szczekająw jakiś punkt w którym nikogo nie ma... Dino kiedyś biegał wokół stołu, który stał na środku pokoju. Nc tam nie było, a on zaglądał pod spód i szczekał jakby coś tam widział... Masakra jakaś, warczał, szczekał jak szalony i nie dało się go odciągnąć. Innym razem kropka, taki mały kundel raz aż posikała się ze strachu. Mój brat wyprowadzał ją na dwór, ona w pewnym momencie na schodach stanęła w bezruchu, opuściła głowę i nie chciała nawet patrzeć w kierunku korytarza na dole na którym przy drzwiach wyjściowych stał już mój brat. Wołał ją a ona nic, podszedł i złapał za obrożę, a ona piszczy. Wziął ją na ręce i zniósł na dół po czym ona od razu popiegła na dwór... dziwne to było. Spotkaliście się z czyms takim, wiem że wiele jest podobnych przypadków...
Pawson87
18-01-2013, 22:50
Ahh Sławek to jest jednak gość :p zawsze coś opowie :p jak zachce mi się ogarnąć wstawianie obrazków to postawie Ci piwo słyszałem, że zwierzęta wyczuwają niebezpieczeństwo i istoty paranormalne.. Coś w tym jest.. spotkałem się z kilkoma opiniami na ten temat i wszystkie były podobne do twoich Sławek. Nagle psy zaczynają skomleć, koty jeżą sierść i syczą nawet chomiki i myszy piszczą, konie stają dęba i są niespokojne.. Coś w tym jest
19-01-2013, 13:18
slawek_88 napisał(a):Spotkaliście się z czyms takim, wiem że wiele jest podobnych przypadków...
Tak kiedyś pisałem mam kota i jak idę na ogród zaczyna być nerwowy tak jak by chciał nas ochronić przed czymś dziwnie zachowuje się czym dalej idziemy , robi się agresywny próbuje mnie zatrzymać
uspokajaj się jak jest z przodu i tak tylko prawie na końcu ogrodu zachowuje się
Enzo
20-01-2013, 18:57
Pawson87 napisał(a):Ahh Sławek to jest jednak gość :p zawsze coś opowie :p jak zachce mi się ogarnąć wstawianie obrazków to postawie Ci piwo słyszałem, że zwierzęta wyczuwają niebezpieczeństwo i istoty paranormalne.. Coś w tym jest.. spotkałem się z kilkoma opiniami na ten temat i wszystkie były podobne do twoich Sławek. Nagle psy zaczynają skomleć, koty jeżą sierść i syczą nawet chomiki i myszy piszczą, konie stają dęba i są niespokojne.. Coś w tym jestto się zgadza , sam mogę to potwierdzić bo miałem do czynienia z takimi przypadkami... zwłaszcza jeśli chodzi o psy i koty
Sławku żyjesz??????????? bo już ciebie dawno nie widziałem mam nadzieje że nie polujesz na duchy w piwnicy bez nas, bo to było by straszne
20-01-2013, 19:49
hehehe żyje żyje... jakbym nie żył to byście na mnie polowali albo rzucali runicznymi kapciami na studiach byłem w weekend - masakra 3 egzaminy za tydzień a nic nie umiem... moja aktywność na forum w pryszłym tyg spadnie do minimum heheh
Opowiem wam fajną historię za to na zaś... Coś a propo zmarłych i ich znaków w oststnią noc przed pogrzebem. U nas panuje takie przekonanie, że w ostatnią noc przed pogrzebem tzw "pustą noc" dusza zmarłego przechadza się po domu odwiedzając wszystkich domowników i krewnych na ostatnie pożegnanie... Kiedy właśnie zmarł mój dziadek wszyscy słyszeli jego charakterystyczny chód w korytarzu... Wszyscy spali lub czuwali przy zmarłym (a były to czasy kiedy zwłoki leżały 3 dni w domu)... poszli sobie zrobić kawę i chodzenie ducha się zaczęło. Słyszeli to dosłownie wszyscy. Panowała dziwna wtedy atmosfera takiego strachu... oczywiście mój brat szedł się załatwić z obstawą hehehe a taki cwaniak
Inna taka rodzinną historią a propo śmierci była historia która wydarzyła się na pogrzebie mojego wujka. Kiedy nieśli go w trumnie i na cmentarzu minęli grób jego matki, trumna stała sie 2x cięższa, a wiemy to stąd że trumne kiedyś nosili mężczyźni z rodziny. Wszyscy klęli sie na Boga że trumna stała się jeszcze raz tak ciężka i ledwo co ją utrzymali na ramionach... Zdziwili się nieźle i od wtedy krąży przeświadczenie że przysiadła się do niego jego mama witając na cmentarzu...
Pozdro
Opowiem wam fajną historię za to na zaś... Coś a propo zmarłych i ich znaków w oststnią noc przed pogrzebem. U nas panuje takie przekonanie, że w ostatnią noc przed pogrzebem tzw "pustą noc" dusza zmarłego przechadza się po domu odwiedzając wszystkich domowników i krewnych na ostatnie pożegnanie... Kiedy właśnie zmarł mój dziadek wszyscy słyszeli jego charakterystyczny chód w korytarzu... Wszyscy spali lub czuwali przy zmarłym (a były to czasy kiedy zwłoki leżały 3 dni w domu)... poszli sobie zrobić kawę i chodzenie ducha się zaczęło. Słyszeli to dosłownie wszyscy. Panowała dziwna wtedy atmosfera takiego strachu... oczywiście mój brat szedł się załatwić z obstawą hehehe a taki cwaniak
Inna taka rodzinną historią a propo śmierci była historia która wydarzyła się na pogrzebie mojego wujka. Kiedy nieśli go w trumnie i na cmentarzu minęli grób jego matki, trumna stała sie 2x cięższa, a wiemy to stąd że trumne kiedyś nosili mężczyźni z rodziny. Wszyscy klęli sie na Boga że trumna stała się jeszcze raz tak ciężka i ledwo co ją utrzymali na ramionach... Zdziwili się nieźle i od wtedy krąży przeświadczenie że przysiadła się do niego jego mama witając na cmentarzu...
Pozdro
Hrabina M
20-01-2013, 20:02
Dziś w nocy miałam gościa a raczej gościówę... Nie było to przyjemne, choć osoba z rodziny
Enzo
20-01-2013, 20:12
slawek_88 napisał(a):hehehe żyje żyje... jakbym nie żył to byście na mnie polowali albo rzucali runicznymi kapciami na studiach byłem w weekend - masakra 3 egzaminy za tydzień a nic nie umiem... moja aktywność na forum w pryszłym tyg spadnie do minimum heheh
Opowiem wam fajną historię za to na zaś... Coś a propo zmarłych i ich znaków w oststnią noc przed pogrzebem. U nas panuje takie przekonanie, że w ostatnią noc przed pogrzebem tzw "pustą noc" dusza zmarłego przechadza się po domu odwiedzając wszystkich domowników i krewnych na ostatnie pożegnanie... Kiedy właśnie zmarł mój dziadek wszyscy słyszeli jego charakterystyczny chód w korytarzu... Wszyscy spali lub czuwali przy zmarłym (a były to czasy kiedy zwłoki leżały 3 dni w domu)... poszli sobie zrobić kawę i chodzenie ducha się zaczęło. Słyszeli to dosłownie wszyscy. Panowała dziwna wtedy atmosfera takiego strachu... oczywiście mój brat szedł się załatwić z obstawą hehehe a taki cwaniak
Inna taka rodzinną historią a propo śmierci była historia która wydarzyła się na pogrzebie mojego wujka. Kiedy nieśli go w trumnie i na cmentarzu minęli grób jego matki, trumna stała sie 2x cięższa, a wiemy to stąd że trumne kiedyś nosili mężczyźni z rodziny. Wszyscy klęli sie na Boga że trumna stała się jeszcze raz tak ciężka i ledwo co ją utrzymali na ramionach... Zdziwili się nieźle i od wtedy krąży przeświadczenie że przysiadła się do niego jego mama witając na cmentarzu...
Pozdro
ojjjjj to to by się zgadzało, byli byśmy wtedy pogromcami duchów
a tak wracając do tematu, to jak zmarł moj tata 10lat temu, a leżał w kaplicy do czasu pogrzebu bo zmarł w szpitalu to muszę tez się przyznać ze przychodził do domu, zawsze w nocy , bo pies strasznie wył i było czuć dym od papierosów... ta sytuacja się zawsze powtarza w wigilie wszystkich świętych... Co do trumny to tez słyszałem od grabarzy i znajomych że takie sytuacje występują, ale w przypadku mojego taty nie stwierdzono takiego fenomenu.
Hrabina M
20-01-2013, 20:25
Jakie spostrzeżenia? Jakie uwagi? Babcia wpadła z wizytą\wizytacją Nie żyje od 15 lat (właśnie była rocznica), to się stęskniła Teraz się z tego śmieję, ale w nocy cykor był...
Pawson87
20-01-2013, 20:26
Ahh jest i Sławek :p właśnie miałem nadzieję, że jak wejdę wieczorem to zastanę jakąś historię Powiedz nam więcej o tym gościu nocnym
Enzo
20-01-2013, 20:51
Hrabina M napisał(a):Jakie spostrzeżenia? Jakie uwagi? Babcia wpadła z wizytą\wizytacją Nie żyje od 15 lat (właśnie była rocznica), to się stęskniłasorry i nie denerwuj się takHrabina M napisał(a):Dziś w nocy miałam gościa a raczej gościówę... Nie było to przyjemne, choć osoba z rodziny
To gratuluje może jakieś spostrzeżenia lub uwagi na temat tajemniczego gościa i jego wizyty ??? Teraz się z tego śmieję, ale w nocy cykor był...
Hrabina M
20-01-2013, 20:54
E, teraz jest lajt, w nocy nerwowo było. Kota mam, to tez nie spała, niespokojna była, jak wlazła mi do łóżka, tak dopiero rano łaskawie zeszła. Obcych nie miewam na szczęście
No to Tobie tylko współczuć...
No to Tobie tylko współczuć...
Pawson87
20-01-2013, 20:57
ja mam wielkie kawały soli ;p You shall not pass jak to powiedział Gandalf haha no i runiczne klapciory rzecz jasna a tak na poważnie to jakaś historia by się przydała? kto na ochotnika ? ;>
Enzo
20-01-2013, 21:02
Hrabina M napisał(a):E, teraz jest lajt, w nocy nerwowo było. Kota mam, to tez nie spała, niespokojna była, jak wlazła mi do łóżka, tak dopiero rano łaskawie zeszła. Obcych nie miewam na szczęście
No to Tobie tylko współczuć...
dzięki, jestes super no u mnie psy wyją i to głośno... moj tata przychodzi zawsze w rocznice i we wszystkich świętych ale tez czuje luz, ale czasami zdarzaj się inne przypadki i jest dreszcz
Hrabina M
20-01-2013, 21:04
O matulu.... No, z tymi psami to po bandzie...
Ja wiem, że tata i w ogóle, ale jednak to ktoś z innego świata... Jak Ty to znosisz...
Ja wiem, że tata i w ogóle, ale jednak to ktoś z innego świata... Jak Ty to znosisz...
Enzo
20-01-2013, 21:22
Hrabina M napisał(a):O matulu.... No, z tymi psami to po bandzie...
Ja wiem, że tata i w ogóle, ale jednak to ktoś z innego świata... Jak Ty to znosisz...
Taty się raczej nie obawiam bo przychodzi o swoim czasie i porze.... pies zazwyczaj zawyje z 2razy i po skamle w kacie z 2-3 minuty i przestaje i jest ok.. luzik jak by nigdy nic, wtedy wiem ze coś było w domu... ale 3-4 razy w roku sa niestandardowe wizyty, że ciarki przechodzą ale ogolnie w domu nic się nie dzieje wtedy tzn. nic nie spada ze scian, półek, i nie ma hałasów, w domu jest pusto bo pare razy wstałem no powiedzmy przerażony, czujac dziwna atmosfere ... jak to znosze, kłade się spać dalej i byle do rana odmawiając litanie... a ile jest wizyt o których nic nie wiem? cięzko powiedzieć... ogólnie czasami w dzień wyczuwam że w domu wisi jakieś fatum, zła energia... że nic się nie klei...
20-01-2013, 21:26
Jak mój tata zmarł też prawie 10 lat temu to też w nocy ostatniej moje obie bratowe słyszały go... masakra ja na szczęście nie bo pewnie wiedział że u mnie to smierć na miejscu by była. No ale z tą babcią to Hrabina straszne musiało być. Ja sobei tego nie wyobrażam...
Kiedys we wszystkich świętych mój bratanek widział u nas w domu, jak to mówi pana w małym pokoju... nie znał mojego taty bo urodził się juz po jego śmierci, wtedy mieliśmy nasr***e ze strachu... niby wiesz że to ktoś znany ale jakoś to nie pomaga...
Kiedys we wszystkich świętych mój bratanek widział u nas w domu, jak to mówi pana w małym pokoju... nie znał mojego taty bo urodził się juz po jego śmierci, wtedy mieliśmy nasr***e ze strachu... niby wiesz że to ktoś znany ale jakoś to nie pomaga...
Pawson87
20-01-2013, 21:38
hmm gdzieś wyczytałem kiedyś historię o dwóch braciach jeden poznał swojego dziadka, a 2 urodził się po jego śmierci. Często jeździli na wakacje do babci i pewnego dnia temu młodszemu bratu przyśnił się dziadek, którego nigdy nie poznał. Nikomu nie powiedział o tym, ale ten dziadek przychodził we śnie co noc, coś tam chciał od niego. Dopiero jak opowiedział babci, że śni mu się jakiś pan, opisał go to babcia zbladła i dała na msze ciekawa historia bo mały dziadka nie widział na oczy a do niego przyszedł. Do tego jak opisywał pana ze snów pozostałym członkom rodziny to aż nie mogli uwierzyć i przecierali oczy
Enzo
20-01-2013, 21:54
czyżby nawiązanie do cyklu karmy?