Ostatnie wątki

Statystyki
  • Postów na forum:211.578
  • Wątków na forum:12.326
  • Użytkownicy:1.937
  • Najnowszy użytkownik:EdytaE


Napisane przez: Zenobiusz
27-05-2014, 21:47
Forum: Tarot-pytania i praktyczne porady
- Odpowiedzi (20)

Witam. O dłuższego czasu próbuję rozkładać karty, ale niestety nie mogę się porozumieć z moją talią. Talia to Black Tarot z rysunkami Luisa Royo. Zastanawiałem się nad zmianą talii na jakąś inną, łatwiejszą, ale to tak, jakbym się poddał. Ktoś z bardziej doświadczonych wróżbitów ma jakieś pomysły/sposoby na ułatwienie komunikacji z kartami? Karty nie odpowiadają mi nawet na proste pytania tak/nie. Z góry wielkie dzięki za wszystkie podpowiedzi.

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Akusha
27-05-2014, 12:52
Forum: Przywitaj się i przedstaw!
- Brak odpowiedzi

Ja wpadlam do DT z powodu dobrej atmosfery. Wczesniej nie udzielalam sie na zadnym forum bo zazwyczaj widzialam mnostwo spin i brak normalnej konwersacji, ciagle tylko jad , przytyki i ukochany syndrom mojszego Oczko Moj maz tez zajmuje sie okultyzmem ale jest cichym typem i jak na raz wypowie zdanie wielokrotnie zlozone to musze zapisac to w kalendarzu Oczko Wsrod znajomych w swiecie realnym niestety nie mam nikogo z kim moglabym pogadac o Tarocie etc. Zapisalam sie na forum majac nadzieje ,ze znajde ludzi z ktorymi nawiaze kontakt i bede mogla normalnie pogadac i DT zdalo egzamin spiewajaco Rotfl Nie udzielam sie w dzialach czysto magicznych - rytualnych etc bo uh przyznam się <nie bijcie ;p> Jestem za magija wysoka i siedze glownie w ceremonialnej. Duzo ryzykuje piszac to tutaj bo zazwyczaj ezo z magusami ceremonialis to srednio sie dogaduja, ja w to nie wnikam ani niczego nie neguje.  Kazdy robi co chce i jednemu dzialaja sily natury i sila przyciagania inni siedza w enochianskiej i ewokuja Uśmiech Dlatego DT jest dla mnie spoko, bo mozna tu pisac swobodnie i nie ma linczu z gory na dol. Pozdrawiam wszystkich Uśmiech

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: kamil95
25-05-2014, 18:40
Forum: Interpretacje snów
- Odpowiedzi (1)

Witam
Śniło mi się ,że podwiózł mnie kolega z klasy wraz z nieznajomymi koleżankami (były dwie jedna z nich mi się podoba naprawdę w realnym życiu)
była to bardzo dziwna sytuacja ponieważ sen zaczął się przed samochodem bylem dziwnie zakłopotany każdy poszedł w swoją stronę ja też poszedłem lecz nie wiedziałem gdzie iść.
następnie tej samej nocy miałem sen w którym widziałem te dziewczynę która była przy samochodzie która mi się podoba widziałem ją jak przechodziła prze pasy patrzyła sie w telefon i miała lekkie piegi (lecz w rzeczywistość ich niema)

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: madrugada
25-05-2014, 06:58
Forum: Interpretacje Portretów psychologicznych
- Odpowiedzi (7)

Witam serdecznie Uśmiech

Mam prosbe o spojzenie na ponizszy wypociny Uśmiech Co prawda cos tam o tarocie wiem, ale pierwszy raz usiluje podejsc do tego ukladu. Jesli moge prosic o spojzenie i ewentualna weryfikacje.
Przede wszystkim w tym ukladzie wydaje mi sie interesujace, ze z jednej strony mamy dwie kart diabelkie, a z drugiej mamy dwie gwiazdy. Wiec z jednej strony mamy czystosc uczuc, emocji, przyjazn, a z drugiej diabelkie ze soba uwiazanie. Sama jestem ciekawa jak sie ten uklad potoczy... a zweryfikowac obiecuje bo tyczy sie on mnie. I jednego Pana

Rozklad wyglada tak:

XX+XX = 18 KSIEZYC----------------------------------------------------------------------------------------II + XVIII => XX ODRODZENIE
13-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------14
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------XXI + XVII => XVII GWIAZDA --------X+ V = XV DIABEL -------------------- IXX + XVIII => XV DIABEL
---------------------1--------------------------------------------2----------------------------------------3
---------------------------------IX + XXII => IX PUSTELNIK -------------------VII+I=>VIII SPRAWIEDLIWOSC----VII+XVIII=> cESARZOWA
--------------------------------------4--------------------------------------------------5----------------------------------7
---------------------------------------------------XVI + I = XVII
-------------------------------------------------------------6
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------IV+VI => X KOLO-------------------------------------- V + II => VII RYDWAN
-------------------------------------------------------------8-------------------------------------------------------------12

Gdzies doczytalam, ze w partnerskim sie nie odwraca tych kart w przypadku zdublowania jak w przypadku indywidualnych, ale moze ktos tam na innych forach sie pomylil, w razie czego prosze mnie poprawic.

Dodam, ze u niego ta mnogosc ksiezyca, no coz gra na kilku instrumentach, i ogolnie pasja jego jest muzyka. U mnie swiat, rydwany dwa, no i jestem podrozniczka (dzieki temu ujazamiam ta moja pustelnicza slabosc). Wiec dwie indywidualistyczne osobosci sie spotkaly.

No ale do rzeczy:

1. Poczatek znajomosci to ogolna sympatia, poczucie ze lubimy osobe, przyjazn, podobamy sie (bardziej ja jemu na poczatku to tak odnosnie chyba postaci kobiecej na karcie). Tutaj chyba ta karta moze pokazywac na zainteresowanie soba nie na plaszczyznie seksualnej ale duchowej, komunikacyjnej?

2 - 10 + 5 = 15 diabel
No i potem zonk z gwiazdy nagle przechodzimy w diabla, no to moge potwiedzic, ze gdzies tam sie w miedzczasie pojawil seks, z jego inicjatywy. Ale polaczenie kola z kaplanem?

3 - 19 + 18 = 15 diabel
Ja Slonce on Ksiezyc – ksiezyc odbija swiatlo slonca? Czyli on daje artysm, emocje uczucia a ja bardziej rozwojowo? Egocentrycznie? Silna toksycznosc

4 - 9+22 = 9 pustelnik
Osamotnienie, kazde robi swoje.

5 - 7 + 1 = 8 sprawiedliwosc
Szczerosc? Czy wlasnie umiejetnosc balansowania miedzy swoimi pasjami – u mnie podroze, u niego tworczosc. Zrozumienie dla wlasnej odmiennosci

6 – Jak zwiazek sie bedzie rozwijal? 16 + 1 = 17 gwiazdy
NO chyba dobrze sie bedzie rozwijal, mysle, ze jak nawet nie bedzie relacji blizszej czy sie rozstaniemy to w przyjazni. I wlasnie tutaj mam tego zonka, bo z jednej strony okropne uwiazanie diabelskie, a tutaj juz czystosc emocji, relacji?

7 - 7 RYdwan + 18 Ksiezyc = 3 Cesarzowa
No wlasnie tutaj zupelnie nie mam pomyslu, co na pozycji zwiazku ma znaczyc cesarzowa? Mi sie kojazy z ciaza... ale przy tych diablach?

8 - 4 cesarz + Kochankowie = 10 kolo forutny
Go with the flow? W sensie plynmy z pradem?

12 - 5 Kaplan + 2 Kaplanka = 7 rydwan
Wspolne podroze to cos w czym bedziemy sie czuc swobodnie.

13 - Kaplanka + 18 Ksiezyc = 20 odrodzenie
14 - 20 odr +20 odr = 18 ksiezyc (zewnatrz)


Dziekuje serdecznie Uśmiech

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: słońce
20-05-2014, 15:41
Forum: Duchy-opowieści i porady
- Odpowiedzi (4)

W rodzinie mojej mamy wszystkie kobiety miały jakie związek z magią, wróżyły z kart, rzucały uroki, ale przede wszystkim niemal każda z nas miewa ta sama symbolikę zapowiadającą śmierć kogoś z bliskich. Jest to przerażające ale tez potrafi ostrzegać przed chorobą czy niebezpieczeństwem.
Inna sprawa to nawracające, bardzo realistyczne koszmary. Być może dla tego moja babcia, mama czy ja mamy problemy ze snem. Niemal każda z nas musiała sięgać po cos na sen żeby się wyspać, a i tak nie wiem czy kiedykolwiek się wyspałam.
Z czym to wszystko może być związane ?

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: MrS
19-05-2014, 15:41
Forum: Nasze talenty
- Odpowiedzi (1)

Ostatnim czasie miałem wenę i postanowiłem coś takiego stworzyć ze szczyptą swoich doświadczeń.

Często nie zdawałem sobie sprawy, że jest ten świat zbyt ciekawy,
pochłonięci częstymi obowiązkami, nie mamy pojęcia co wokół nas mamy,
często poczuje dreszcz, chłód po kostkach, blask kontem oka, tuż szmer szpargałach,
cichu chód w korytarzu, zakończony skrzypieniem drzwi... "drzwi naoliwić trzeba".
Rozum fantazji nie potrzebuje, lepiej się śpi jak nic nie czuje. Przypomina on dziś
bardziej lustro weneckie. Pokazuje co światło ukaże, a z drugiej strony ciemność coś skrywa.
Przygoda ta niewinnie się zaczyna, od tak dla ducha i z duchem została.
Kiedy przynosi coś ukojenie, ciągnie nas dalej ciekawość.
Chęć ulepszenia , bycia kimś innym, siebie poznawania.
Rozum to potężne narzędzie i niestety obosieczne.
Bo gdy już otworzymy rozum, to być już trzeba przygotowanym.
Na różności tego świata, które manifestują swą obecność na wszelaki sposób...
Idąc w nocy korytarzem, raz rzuciło mi się w oko, cień co pokój jasny czynił
pewną postać ozdobił. Pomimo tego, że w półcieniu stała, czarna postać pół kroku w tył dała i rękę długą wyciągała aby coś złapać, lub może oznajmić...że długo tu jeszcze będzie obcował.
Nie okazując wrażenia, jaki na mnie wyparła, pośpieszyłem do pokoju aby zapomnieć ten chwile..."jednak się nie uda"
Rozmyślając o tym i o innych sprawach ,zdaje sobie sprawę że to nie jest zabawa, wszystko to jakoby szachownicą się ima, to co ciemne cieniem się posuwa a człowiek białych pól lepiej niech się trzyma.

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: 3n20
18-05-2014, 21:17
Forum: Inne działy ezoteryki
- Odpowiedzi (1)

Kim jestem? Kim jest człowiek?

Skoro mamy poznawać samego siebie, to trzeba zastanowić się nad sobą. Trzeba najpierw spróbować odpowiedzieć sobie na pytania:

Kim jestem? Kim jest człowiek?

To bardzo ważne pytania.
Kiedy pytamy kogoś kim jest, to mówi nam imię i nazwisko. Ale to jest tylko nazwa. Tak naprawdę żeby dociec kim jesteśmy, to trzeba zastanowić się troszeczkę głębiej. Jeśli jednak nie nazwa, to gdy spytamy kogoś: kim jesteś, odpowiada: - No ja to ja. I wtedy pokazuje na siebie, na swoje ciało.
Jeśli człowiek się nie zastanawia nad sobą, nie zadaje sobie tego typu pytań, to najczęściej utożsamia się właśnie z ciałem, bo ono jest jak gdyby na wierzchu, najbardziej widoczne i najbardziej namacalne. Jeżeli człowiek jest wierzący, to już odpowiedź będzie troszeczkę głębsza, bo religie wszystkie, jaka by nie była, na ogół mówią o tym, że w środku jest coś co nazywa się duszą lub ewentualnie nadawane są inne nazwy, duch, np. mówi się w zdrowym ciele zdrowy duch. Jest więc coś co na razie trudno byłoby nam tak od razu zdefiniować, To coś jest w ciele i nazywamy to JA. Ale czym jest to JA? Mówimy, ja mam rękę, ja mam nogę, to jest moje, czyli to należy do mnie, do mojego JA. Jeśli coś JA mam, to nie może być MNĄ. Wobec tego ja nie jestem ani ręką ani nogą, ani głową, bo JA to mam. Bo ręka i głowa należy do mnie. Ale co to jest to MNIE? Co to jest JA?
My wiemy że oprócz tego fizycznego działania, każdy człowiek ujawnia w pewien sposób myśli, i uczucia, więc są jakieś MYŚLI, jakieś UCZUCIA, które są niewidzialne, one się z nas biorą.
Uczucia nie rodzą się na zewnątrz, mogą się rodzić jako reakcja na coś zewnętrznego. Ale powstają w nas, my sami je tworzymy.
Podobnie myśli. Myśli oczywiście mogą przychodzić do nas z zewnątrz, od innych ludzi, czy to w postaci pisanej np. książki, czy to w postaci bezpośredniej w rozmowie z innymi ludźmi, ale myśli nasze, jak wiemy, rodzą się w naszej głowie.
W każdym bądź razie my oprócz ciała mamy również myśli, mamy również uczucia. Jest jeszcze coś takiego jak wola. Bo wola to nie jest to samo co myśl. Wola to jest nasze chcę, lub nie chcę. To jest nasze NIECH. To jest coś, co podejmuje jakieś decyzje, niekoniecznie przy pomocy procesu myślenia. My mówimy: Chcę mieć to lub tamto. Chcę zrobić to lub tamto. Wyrażamy naszą wolę, a teraz umysł dopiero się włącza i główkuje, jak to, co ja chcę, ma osiągnąć. I on wtedy właśnie kombinuje, jak to coś osiągnąć - włącza się w to proces myślenia. Jeżeli nam się coś bardzo podoba, jesteśmy w to zaangażowani, to jeszcze do tego dołączają uczucia. Mamy więc te wszystkie trzy elementy: WOLA, MYŚLI i UCZUCIA.
Kiedy w jednym z przekazów, który mówił, że mam zorganizować kurs samopoznania, zapytałam: No dobrze, to wobec tego, kto to jest człowiek? Proszę o wyjaśnienie. Otrzymałam taką odpowiedź: CZŁOWIEK JEST TROISTĄ ISTOTĄ DUCHOWĄ W POWŁOCE MATERIALNEJ.
A co to jest istota duchowa? To istota energetyczna. Troistość to właśnie te trzy elementy, które przed chwilą wymieniłam - wola, myśli i uczucia - to są elementy niematerialne, energetyczne. Bo tego nie można zobaczyć, można zobaczyć tylko co najwyżej rezultaty. Uczuć my nie widzimy bezpośrednio, widzimy je tylko wtedy, kiedy są wyrażane na zewnątrz. Jeśli ktoś ma kamienną twarz, to tam w środku może się gotować, ale tych uczuć my nie zauważymy, jeśli ten ktoś nam ich nie okaże. Podobnie myśli, my myśli nie zobaczymy, chyba że człowiek te myśli wyrazi w postaci werbalnej, słownej. Jeżeli nie, to też myśli drugiego człowieka nie poznamy. Wola tak samo, jeśli nie zostanie wypowiedziana, czy okazana, tego nie poznamy. Ponieważ to są niewidzialne sfery naszego życia. Tak więć naprawdę my składamy się z trzech takich niewidzialnych elementów, które są oczywiście jedną całością. Dlatego troista istota a nie trójdzielna. Troista istota duchowa w powłoce materialnej.
A ciało, do którego jesteśmy tak bardzo przywiązani, jest rzeczywiście dla tej istoty tylko ubraniem. W świecie materialnym, nie moglibyśmy w ogóle nic zdziałać, zrobić, gdybyśmy tego ubranka nie mieli. Nie moglibyśmy wykonać najprostszych czynności związanych z materią, np. otworzyć drzwi, usiąść na krześle, przesunąć krzesło itp.
Na samym początku moich „kontaktów", a więc wówczas, gdy odbywały się one poprzez pisanie, zadałam pytanie: Kim lub czym jest BÓG?
Na papierze pojawił się napis: 3M.
Kilkakrotnie powtarzałam pytanie i ciągle otrzymywałam taką odpowiedź.
Skojarzyło mi się to z mieszkaniem M3 i pomyślałam, że Wega robi sobie ze mnie jakieś żarty. Bóg i mieszkanie? Co to ma wspólnego?
Ale wyjaśnienie przyszło dość szybko.
Trzy M zostało rozwinięte, MOC MIŁOŚĆ I MĄDROŚĆ.
Przyszło również wyjaśnienie, że człowiek to 3m, czyli moc, miłość i mądrość.
To właśnie ta troista istota duchowa. W powłoce materialnej.
Tylko ciało jest u nas materialne. Proporcje są trzy do jednego. A my to jedno zauważamy, a tych trzech nie bardzo doceniamy.
Moc to wola, miłość to uczucia, mądrość to myśli. Kolejne wyjaśnienie było takie, że człowiek jest 3 m, ale m malutkie. I generalnie dusze, które podlegają inkarnacjom, w ciągu wielu wielu żywotów, bo to są bardzo trudne lekcje, mają za zadanie to każde swoje malutkie m, zmienić w duże M. Problem tylko polega na tym, że w jednym życiu, ćwiczy się coś jako główne, a inne rzeczy poboczne są. Czyli główny temat może być albo moc, albo miłość, albo mądrość, To nie znaczy że jak ktoś ćwiczy moc, to on się nie zakocha, bo zakochanie z miłością o której mówimy ma niewiele wspólnego. To jeszcze będzie wyjaśnione, my po prostu słowo miłość używamy do wszystkiego. A tu jest mowa o specjalnej miłości, o takiej, która czasem jest nazywana agape (bezinteresowna).
Dlaczego pojęcie Boga jest takie trudne? Ponieważ Bóg jest ENERGIĄ. Nie postacią, nie osobą. Ludzie od wieków popełniają błąd. Biblia mówi wyraźnie, że Bóg stworzył człowieka na SWÓJ OBRAZ I SWOJE PODOBIEŃSTWO. Czyli jesteśmy właśnie tym, istotami duchowymi (energetycznymi), nie postacią. Tymczasem od najdawniejszych czasów ludzie sobie wyobrażają Boga jako jakąś osobę, jakąś postać. Wyobrażamy sobie Boga na nasz obraz i na nasze podobieństwo. Nie potrafimy pewnych rzeczy pojąć, pewnych rzeczy zrozumieć. I tak jest właśnie z Bogiem. Bóg jest energią, a nie człowiekiem. Bóg jest energią. I w dodatku energią, która jest jednocześnie MOCĄ, MIŁOŚCIĄ i MĄDROŚCIĄ. I to już jest w ogóle nie do wyobrażenia dla człowieka. O ile może człowiek sobie wyobrazić energię mającą moc, bo już w naszych czasach posługujemy się różnymi urządzeniami wykorzystującymi energię, która właśnie daje moc, porusza jakieś rzeczy, jakieś urządzenia, to to jest w jakimś stopniu do pojęcia. To jest energia która jest mocą, choć jeszcze trudno zrozumieć nam jej wolę. Natomiast energia, która jest mądrością, jest dla nas jeszcze trudna do zrozumienia. Właściwie już troszkę się do tego zrozumienia zbliżamy, bo mamy komputery, które wprawdzie nie mają energii mądrości, ale już posługują się informacją, a informacja to jest taka cząstka mądrości. Czyli do tego pojmowania się już troszeczkę zbliżamy. Natomiast energia, która jest miłością, jest zupełnie poza naszym rozumieniem. Niektórzy ludzie czegoś takiego doświadczają - coraz częściej się o tym słyszy. Chodzi o ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Ale oni też muszą sobie jakąś postać widzieć, mówią właśnie, że ta postać daje miłość, emanuje miłością. Niektórzy nawet jednak formułują to tak, że zostali otoczeni energią miłości. Takie sformułowania zaczynają się pojawiać, ale mimo wszystko tylko niektórzy przeżyli takie doświadczenie. Dlatego więc to rozumienie jest jeszcze poza naszym zasięgiem.
Tymczasem Bóg jest energią MOCY, MĄDROŚCI i MIŁOŚCI jednocześnie. A zadaniem naszym, tych malutkich 3 m, jest takie zebranie doświadczeń, takie zebranie nauk, aby każde z tych malutkich m, stało się dużym M i to w całości. To trudne zadanie i dlatego nie wykonamy go w ciągu jednego żywota. Potrzeba na to wielu inkarnacji. Tym bardziej, że dochodzi jeszcze czwarte m - związane z materią, z funkcjonowaniem zarówno w ciele materialnym jak i funkcjonowaniem tego ciała w świecie materialnym.
Jeśli to się zrozumie, to już następne rzeczy będą dużo łatwiejsze do zrozumienia i zaakceptowania. Wszystkie nasze m powinny tak się rozjaśnić, żeby stały się dużym M. Ale my w ciągu życia bardzo często te m zaciemniamy zamiast rozjaśniać.. Popełniamy błędy, (na błędach zresztą się najlepiej i najtrwalej uczymy), tak jest zresztą skonstruowany ten świat, i wszystkie dziedziny naszego życia, które rozwijają się. Zawsze popełniano błędy i będzie się je popełniać, jest to przymiot ludzki, cecha ludzka, właśnie cechą ludzką jest robienie błędów, ponieważ mamy wolną wolę w dokonywaniu wyborów. Kwestia tylko czy chcemy w tych błędach nadal trwać, czy wyciągamy jakieś wnioski, i co z tym fantem, z tymi wnioskami robimy.
To jest takie na razie wstępne wyjaśnienie, kim my jesteśmy i przy astrologii zobaczymy i przy tych innych dziedzinach, o których będziemy mówić na kursie, że tak rzeczywiście jest. Z horoskopu my możemy się na temat tych naszych m dowiedzieć, dowiedzieć się które z tych m ćwiczymy i jakie zadania z innych m, z poprzednich żywotów mamy do zrobienia. Odpowiednikami naszych m w astrologii są żywioły, a dokładniej znaki zodiaku należące do poszczególnych żywiołów. No ale to już będzie wyjaśnione w części poświęconej astrologii.

Źródło: astrologia1.w.interia.pl

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Zib
17-05-2014, 23:49
Forum: Regulaminy
- Brak odpowiedzi

Są to zalecenia ogólne, ponieważ mają również zastosowanie regulaminy i zasady w poszczególnych Gabinetach wróżek/wróżbitów i w Kącikach adeptów

Na Forum Dobry Tarot wróżymy tylko osobom pełnoletnim, mającym na swoim koncie co najmniej trzy posty.

Na Forum Dobry Tarot można prosić o wróżbę:
1. w Gabinetach wróżek i wróżbitów,
2. w Kącikach adeptów,
3. w Darmowych wróżbach - gdzie wróżbę w danym wątku, wykonuje tylko jedna osoba wróżąca (adept lub wróżka),
4. w Kąciku Darmowych wróżb z jednej karty - gdzie wróżbę w danym wątku wykonuje jedna osoba wróżąca (niekoniecznie adept lub wróżka). 

Osoba, która prosi o wróżbę, zobowiązana jest do:
1. Wyraźnego sformułowania pytania, jeśli to możliwe z krótkim naświetleniem problemu/sytuacji
Zanim zadasz pytanie kartom tarota, dobrze się zastanów. Od tego, jak sformułujesz pytanie, zależy, jaką odpowiedź otrzymasz
2. Podania swojego imienia i daty urodzenia, dotyczy to również osób, których dotyczy pytanie. Dane osobowe można podać w poście lub na PW, ale taka ewentualność powinna być odnotowana w poście na forum.
3. Ewentualnego podziękowania za darmową wróżbę, bez oglądania się na zabobony. Weryfikacja wróżby jest taką formą podziękowania, bo w ten sposób dajesz coś w zamian. Inną formą może być zrobienie komuś innemu dobrego uczynku.

Osoba prosząca o wróżbę, nie może:
1. Nie może prosić o wykasowanie danych, jeśli podała je w poście
2. Nie może zadawać tego samego, lub pokrewnych pytań kilku osobom wróżącym.
3. Nie może prosić o wróżbę na PW - pytania i odpowiedzi powinny znajdować się w poście na forum, gdyż dział ten ma służyć doskonaleniu sztuki wróżenia.

Osoba wróżąca:
1. Udziela odpowiedzi na przedstawione pytanie, zgodnie ze swoją wiedzą
2. Może nie zgodzić się na wróżbę, kierując się swoją etyką wróżki/wróżbity i nie musi podawać przyczyny odmowy wróżby
3. Nie może odpowiadać na wróżbę na PW
4. Nie może komentować interpretacji innego wróżącego krytykując czyjeś umiejętności lub doświadczenie
5. Nie powinna straszyć osoby potrzebującej wróżby np. przepowiadając śmierć albo inne nieszczęścia

Prośby o wróżbę, które naruszają powyższy regulamin, będą usuwane, bez powiadomienia o tym osoby proszącej o wróżbę.
Wszelkie prośby i zażalenia w zakresie Darmowych Wróżb proszę kierować do Administracji Forum

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Masław
17-05-2014, 18:13
Forum: Księga symboli
- Odpowiedzi (17)

Jakiś czas temu kupiłem sobie "Pierścień Atlantów"
Zatem chciałem podzielić się z wami moimi odczuciami.
Super hiper zmian nie zauważyłem, ale....
- wydaje mi się że bardziej zwracam uwagę na zapachy, kolory, smaki...jakbym był bardziej wyczulony
- co do zdrowia to nie widzę różnicy
- co do pomysłów to często miałem fajne pomysły ale ostatnio nawet szef zauważył że są bardzo błyskotliwe....
- co do odczuwania pozazmysłowego....częściej mam przeczucia, które się sprawdzają.
To tyle co zauważyłem.

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Iwona Agata
17-05-2014, 16:07
Forum: Numerologia partnerska, wibracja związków
- Odpowiedzi (3)

Związek wibracji 7 – para dusz
Gdy się spotkają, on i ona, a liczba ich związku wynosi 7, może im się wydawać, że są bratnimi duszami. Relacja ta bowiem nacechowana jest bowiem atmosferą niezwykłości, ale zwykle niesie ze sobą poważną życiową lekcję do przeżycia.

Z siódemką kojarzony jest Neptun, najbardziej tajemnicza i mistyczna z planet. Jej przekaz jest romantyczny, osnuty mgłą, duchowy. Ale może także być oszukańczy, zwodniczy, oparty na iluzjach. Para, której związkiem rządzi wibracja numer 7, ma przed sobą wyzwanie.

Ta liczba nie sprzyja związkom, bo jest raczej samotnicza i izolująca się. Siódemki są wrażliwe, ale skryte i nieśmiałe, lękają się wyrażania uczuć. Dlatego siódemkowa relacja niesie ze sobą doświadczenie pewnego oddalenia. Czy to dosłownego, fizycznego, kiedy ludzie mieszkają osobno, czy też braku bliskości emocjonalnej. Partnerzy mogą mieć przed sobą tajemnice lub być na siebie zamknięci w sferze uczuć. Jednak ze sobą są. Przyciągają ich do siebie siły nieświadomości po to, by głębokie rany zostały uzdrowione.

Na początku znajomości ludziom wydaje się, że są sobie przeznaczeni, że są bratnimi duszami, które wreszcie się odnalazły. Mają ze sobą duchowe porozumienie, łączy ich jakby niewidzialna nić. Sprawy ducha prawie zawsze objawią się między ludźmi, których połączyła ta mistyczna wibracja. Mogą ich łączyć takie właśnie zainteresowania, wspólna pasja, praca dla ważnej idei. Znaczących korzyści materialnych nie można się jednak po tym spodziewać, bo siódemka niewiele z materią ma wspólnego. Problemy finansowe są często źródłem ich nieporozumień. To, co ludzie mogą wnieść z lekcji związku 7, to głęboki wgląd w psychikę, do którego uzyskują dostęp w relacji z drugą osobą. Jeśli potraktują ją jak lustro, ich świadomość się poszerzy. Wibracja 7 obdarza również nauką niezależności podczas życia razem, naukę tego, że każdy potrzebuje własnej przestrzeni. Niebezpieczeństwem jest emocjonalne uzależnienie bez autentycznej bliskości, kiedy najważniejsze są uczucia, które odważnie wyrażamy.

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Iwona Agata
17-05-2014, 16:02
Forum: Numerologia partnerska, wibracja związków
- Odpowiedzi (25)

Związek wibracji 6 – dążenie do harmonii
Dobrze żyć w związku, któremu patronuje tarotowa karta Kochanków. Na pierwszy plan wysuwa się dzielenie się uczuciami, relacyjność, rodzina. I z tego trzeba zdać egzamin.

Kochankowie to przecież dobry symbol relacji. On, ona i miłość. Mężczyzna i kobieta, których zsumowane urodzeniowe wibracje dadzą 6, jako życiowy priorytet ustanowią sobie związek. Ale taki, w którym będą dążyli do harmonii. Bez niej nie znajdą spełnienia. Równowaga, dzielenie się uczuciami i materią, dobrze rozumiana wspólnota interesów – to zapewni im szczęście. Ważne stanie się wyrażanie siebie w pełni przed drugą osobą. Bez masek, niedopowiedzeń, gry pozorów, kłamstw. Na karcie Tarota Kochankowie są nadzy wobec siebie. Czy jest coś trudniejszego i piękniejszego zarazem?

Harmonia w aspekcie związku wibracji 6 oznacza też równowagę między życiem uczuciowym a zawodowym, między związkiem a rodziną, między domem a pasjami. Małżonkowie powinni dążyć, żeby i jedno i drugie było spełnione w tych obszarach. Jeśli w związku dojdzie do braku harmonii kryzys gotowy. Uważnie należy dbać, żeby sfera „my”, kiedy to partnerzy żyją wspólnie równoważyła sferę „ja” każdego z nich.

Ludzie łącząc się w wibracji 6 chcą zazwyczaj założyć rodzinę i spłodzić dzieci. Nie muszą żyć bardzo tradycyjnie, jednak domowe ognisko jest istotne. To nie są romansowe wibracje numerologicznej 5 lub zawodowe aspiracje na pierwszym planie jak w przypadku wibracji numer 1.

Negatywem tego aspektu może być pewna duszność emocjonalna i postrzeganie domu jako uwięzienia w przykrych obowiązkach. Nie stanie się tak jednak, gdy partnerzy będą pamiętali o życiu w harmonii. Ze sobą samym, ukochaną osobą i światem.

http://zwierciadlo.pl/2012/seks/partners...o-harmonii

Wydrukuj tę wiadomość