-
Hypersthene
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
3 minut(y) temu
» Odpowiedzi: 12
» Wyświetleń: 2.185 -
Howlite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
5 godzin(y) temu
» Odpowiedzi: 14
» Wyświetleń: 4.213 -
Runa Dnia
Forum: Runa Dnia
Ostatni post: Krystyna
Wczoraj, 23:55
» Odpowiedzi: 228
» Wyświetleń: 14.552 -
Kiny Dnia
Forum: Majowie, Kiny
Ostatni post: Krystyna
Wczoraj, 23:43
» Odpowiedzi: 228
» Wyświetleń: 15.228 -
Herderite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
Wczoraj, 22:51
» Odpowiedzi: 8
» Wyświetleń: 39 -
Hornfels
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
Wczoraj, 21:11
» Odpowiedzi: 7
» Wyświetleń: 730 -
Hemimorphite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
15-08-2025, 18:36
» Odpowiedzi: 7
» Wyświetleń: 2.038 -
Hematite Specularite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
15-08-2025, 17:53
» Odpowiedzi: 10
» Wyświetleń: 76 -
Hematite Iron Rose
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
15-08-2025, 17:31
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 42 -
Hematite Kidney Ore
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
15-08-2025, 12:04
» Odpowiedzi: 1
» Wyświetleń: 39 -
Hematite Rainbow
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
14-08-2025, 23:44
» Odpowiedzi: 5
» Wyświetleń: 68 -
Hematite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
14-08-2025, 21:51
» Odpowiedzi: 18
» Wyświetleń: 5.012 -
Haüyne
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
13-08-2025, 19:11
» Odpowiedzi: 7
» Wyświetleń: 1.145 -
Hambergite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
13-08-2025, 17:44
» Odpowiedzi: 8
» Wyświetleń: 1.803 -
Halite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
13-08-2025, 14:28
» Odpowiedzi: 23
» Wyświetleń: 1.710 -
Graphite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
11-08-2025, 21:00
» Odpowiedzi: 6
» Wyświetleń: 140 -
Grandidierite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
11-08-2025, 17:21
» Odpowiedzi: 19
» Wyświetleń: 1.917 -
Ruby
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
11-08-2025, 14:51
» Odpowiedzi: 20
» Wyświetleń: 6.128 -
Aquamarine
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
11-08-2025, 14:35
» Odpowiedzi: 27
» Wyświetleń: 8.273 -
Ammonite, Ammolite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
11-08-2025, 14:33
» Odpowiedzi: 12
» Wyświetleń: 5.822 -
Moissanite
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
11-08-2025, 14:31
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 773 -
Euclase
Forum: Litoterapia
Ostatni post: Krystyna
11-08-2025, 14:27
» Odpowiedzi: 8
» Wyświetleń: 2.743
- Postów na forum:211.514
- Wątków na forum:12.319
- Użytkownicy:1.937
- Najnowszy użytkownik:EdytaE

Iść to znaczy przeżywać życie, postępować ścieżką swojej ewolucji. Bardzo znaczący jest sposób chodzenia.
Iść na czworakach - stan podporządkowania wobec istoty reprezentującej jakieś uczucie czy wydarzenie.
Chodzić na głowie - problematyczna sytuacja, w której dominuje śmieszność.
Przewrócić się, idąc - choroba lub depresja.
Iść ulicą - zapowiedź życia skierowanego bardziej do wewnątrz niż na zewnętrzne działania. Okres medytacji, myśl błądzi w przeczuciu zbliżającego się odkrycia. Obracasz się raczej w kręgu życia nieświadomego.
Iść nago po ulicy - czuć się pozbawionym szansy czy bezpieczeństwa. Wielki niepokój z powodu niedawnych przeżyć.
Chodzić po gazonie - szczęście.
Chodzić po ugorze - życie uczuciowe pełne smutków i zawodów.
Chodzić po zielonej dolinie - bogactwo uczuciowe, odprężenie.
Chodzić po spalonej ziemi - liczne kłopoty następujące kolejno po sobie. Koniec ze stabilnością uczuciową.
Iść - oznacza także uświadamianie sobie własnego osobistego rozwoju, podjęcie swojej ewolucji na aktualnym etapie i obserwowanie drogi na przyszłość.

Iść po ulicy - wedrzeć się do podświadomości.
Ulica reprezentuje percepcję płynącą z nieświadomego życia.

Chyba wszystkie podręczniki czarostwa zgadzają się, że wyposażenie czarownicy musi być ręcznie wykonane i poświęcone do wyłącznego użytku praktykującej. Nie można się nim na ogół dzielić z innymi. Jak maszyna do pisania czy ulubione pióro dla autora, pędzle i sztalugi dla malarza, tak i te rzeczy nabierają z czasem właściwości magicznych dla swego użytkownika. Jakby nasycały się jego wibracjami, aż wydaje się, że w nich samych zawarta jest magia.
OŁTARZ
Poświęcone miejsce, na którym czarownica umieszcza swe przybory i gdzie inscenizuje swe czynności magiczne: może to być stół, ławka, pień ściętego drzewa lub głaz. W niektórych tradycjach zaleca się, żeby ołtarz był okrągły i stał w magicznym kręgu, nakreślonym na ziemi.
Inne znów tradycje każą na nim umieścić posążek Bogini Matki lub wizerunek Rogatego Boga, lub jedno i drugie, aby przypominać wyznawcy o wszechwładnych mocach, które wyrażają się w tych postaciach. Często na ołtarzu stawia się białe świece, jak również kadzielnicę, w której spala się kadzidło; nieraz także czarki z solą i wodą reprezentujące żywioły; i zawsze poświęcony róg albo kielich pełny wina.
RÓŻDŻKA
Tak dobrze nam znana z baśni różdżka czarodziejska może się wywodzić z kultu drzew, bo magiczne gałęzie, ułamywane w świętych gajach ze świętych drzew występują w wielu mitologiach. Najbardziej skuteczna okaże się różdżka z jednego z drzew poświęconych Białej Bogini: z czarnego bzu, wierzby, jarzębiny, leszczyny, dębu lub jemioły. Prosta i smukła gałąź powinna być wydrążona przez środek (jej rdzeń usunięty), oszlifowana do jedwabistej gładkości, wypełniona watą bawełnianą i ożywiona przez czarownicę trzema kroplami jej własnej krwi, skapniętymi na watę. Niektóre tradycje każą wypisać na różdżce pentagram (gwiazdę pięcioramienną) i rytualne imię czarownicy, nadane jej w obrzędzie wtajemniczenia. Ale bardziej istotne jest, aby różdżka została pobłogosławiona w imię Bogini Matki i poświęcona jako narzędzie spełniające wolę czarownicy. Im wola ta będzie silniejsza, tym bardziej nieodparta okaże się różdżka.
ATALMA
atalma Obosieczny sztylet z czarną rękojeścią, o namagnetyzowanym ostrzu. Przedstawia on moc czarownicy i używany jest do wielu obrzędów. Skądinąd jest to najwyraźniej symbol falliczny, a pogrążenie go w kielichu wyobraża połączenie pierwiastków męskiego i żeńskiego.
BOLIN
Nóż o białej rękojeści, używany do wykonywania innych magicznych przedmiotów lub narzędzi oraz do wycinania liter i znaków symbolicznych w drzewie lub wosku. Bolin i atalma używane są tylko w celach rytualnych, nigdy zaś do okrawania skórki od sera lub do dzielenia mięsa.
SZNUR
Zwany też cingula, magiczna przewiązka, którą czarownica obwiązuje się w pasie i której używa do najrozmaitszych obrzędów symbolicznie wiążących. Ma dziewięć stóp (czyli 2 i 3/4 metra) długości, jest barwy czerwonej i pleciony. Najlepiej z tworzyw naturalnych, jak bawełna, jedwab czy wełna.
KOCIOŁ
Żelazny kocioł lub garnek do przyrządzania uczt sabatowych, wywarów magicznych i leczniczych. Niekiedy ogień się rozpala wewnątrz kotła. Jest to przedmiot tak nieodłączny od tradycji czarostwa, że zaskakuje nas, gdy niektórzy z ogromnie władnych przedstawicieli tego stanu używają zwyczajnych garnków kuchennych: mimo że poświęconych, rzecz jasna.
KIELICH
zanurzenie atalmy Albo też róg do picia. Pojemnik na ofiarne wino lub wodę. W niektórych tradycjach święte zaślubiny (złączenie płciowe wcielonego bóstwa i wyznawcy) dokonuje się symbolicznie przez zanurzenie atalmy w kielichu. Rzeczywiste zaślubiny święte dają zapewne więcej satysfakcji.
MIOTŁA
wiedźma Służy do latania na sabaty i do zamiatania. Zrobiona z gałązek leszczyny, głogu, jarzębiny, wierzby, janowca, brzozy lub tarniny, tym samym przypomina również o starym kulcie drzew. Wszystkie one posiadają właściwości magiczne, które da się prześledzić aż do najdawniejszych religii. Margaret Murray twierdzi, że miotła oznaczała pierwotnie łodygę janowca z kępką liści na końcu (po angielsku broom oznacza jedno i drugie). Janowiec według niej zawsze kojarzono z "dawaniem i odbieraniem płodności".
To skojarzenie dało chyba początek zwyczajowi skakania przez miotłę dla zawarcia małżeństwa u Cyganów europejskich i amerykańskich Murzynów na wsi. Ale w poetyckim rozumieniu: czy nie było zawsze marzeniem uciśnionych, by narzędzie swego ucisku obrócić w narzędzie wyzwolenia? I oto wyświechtana miotła, ten symbol domowej harówki, staje się przez zryw wyobraźni symbolem wzlotu i tego, co się roi w fantazjach.
Było też zwyczajem u czarownic pozostawianie zwykłej miotły w łóżku, aby łatwowierny mąż nie dostrzegł, że wyfrunęły na sabat. W miotle łączy się więc mnóstwo sprzecznych symboli: trud codzienny i harówka, płodność i małżeństwo, jak również ich odwrotność: niczym nie ograniczona swoboda wzlotu.
NASZYJNIKI
W różnych grimuarach, czyli księgach zaklęć czarnoksięskich, wspomina się o naszyjnikach mających właściwości magiczne. Niektóre z nich są całkiem proste, zrobione z muszli, żołędzi, nasion i z drzewa. Bywają też ze zwyczajnych, niebieskich, szklanych paciorków (jakie się nosi do dziś w całej Azji Środkowej dla ochrony od złego oka). W innych występują półksiężyce, symbole Diany, bogini najczęściej kojarzonej z kultem czarnoksięskim przez Margaret Murray i innych. Zajmujące się czarami feministki lubią się przyznawać do kultów dianicznych, jak określiła te praktyki europejskie Margaret Murray.
KSIĘGA CIENI
To księga, w której czarownica zapisuje, czego się nauczyła w dziedzinie czarów. Służy do notowania zaklęć i zaśpiewów obrzędowych, rytuałów i recept. Powinna być (jak wszystkie przybory do czarów) zrobiona własnoręczanie. Oprawiona w skórę albo płótno, kartki powinna mieć z papieru ręcznie czerpanego lub z pergaminu. Tradycja nakazuje zniszczenie księgi po śmierci czarownicy. To jedna z przyczyn, dla których tak trudno w książkach znaleźć coś konkretnego na temat czarów, gdyż czarostwo opiera się głównie na tradycji ustnej.
AMULETKI
Czyli torebki z lekami lub amuletami. Należą nie tyle do europejskiej tradycji czarostwa, ile do magii voodoo, jednak wiele współczesnych czarownic ich używa. Są to małe, zaciągane na sznurek lub rzemyk woreczki z czerwonej skóry lub flaneli, które zaklinacz nosi na szyi albo w pasie i zawiesza na drzewach, rosnących na ziemi tego, na kogo chce podziałać (zwykle na jego szkodę). Nieraz też zastawia się pułapkę, czyli umieszcza torebkę z czarami w miejscu, gdzie delikwent musi ją przestąpić. Amuletki te zawierają po 1, 3, 5, 7, 9 lub 13 przedmiotów takich jak drogie kamienie, zioła, sproszkowana siarka, gwoździe z trumny, szpilki, igły, ziemia cmentarna, królicze łapki, magnetyt, skarabeusze, podkowy, obcięte paznokcie, fotografie, kosmyki włosów, kości do gry i fałszywe monety. W praktykach voodoo używa się nawet medalików, ale szczerzy neopoganie unikają wszelkich wyobrażeń typowo chrześcijańskich.
Przedmioty zawarte w amuletce namaszcza się zwykle olejami, mającymi potęgować miłość, żądzę lub moc. W amuletkach umieszcza się też kamienie uważane za korzystne lub szkodliwe pod określonymi względami. Zioła w roli amuletów miewają często właściwości odmienne od ich działania leczniczego lub trującego.
Goździki na szyi wzmagają przyjaźń, lawenda zapewnia energię seksualną, a magnolia szczęście małżeńskie.
Do wyrządzania szkód nieodzowne są ziemia cmentarna i gwożdzie z trumny. Do klasycznie złych amuletów należą igły i szpilki, siarka zaś i guma arabska także są nadzwyczaj cenione przez doświadczonych krzywdzicieli.
STRÓJ CZAROWNICY
Każda część ubrania, kojarząca się z czarownicami, ma długą i barwną historię. Strój czarownicy nie stanowi wyjątku, lecz informacje o nim znajdujemy raczej w poezji, legendach i sztuce fantastycznej niż w muzeach kostiumologii.
KAPELUSZ
Czarownice na obrazach Goyi noszą stożkowate kapelusze bez ronda, w średniowieczu kojarzące się z heretykami. Możliwe, że wywodzą się one z rogów, jakie nosiło wiele pogańskich bóstw, a w których wyrażała się ich moc. Kapelusz taki miewał czasem dwa rogi; obecnie daje mu się zazwyczaj tylko jeden szpic (i do tego rondo, będące zapewne dodatkiem z XVII wieku). Co ciekawe, spiczaste nakrycia głowy zawsze podejrzewało się o diabelstwo.
PŁASZCZ
Magiczny płaszcz z kapturem występuje w wielu mitach i legendach. Okrycie czarownicy, jak i czarownika, pokazuje się zwykle w kolorze ciemnoniebieskim lub czarnym, a na nim wyhaftowane lub namalowane złotem symbole i znaki magiczne. Wśród tych elementów zdobniczych występują magiczne pisma, pentagramy i znaki zodiaku. Margaret Murray podkreśla, że we wszystkich tradycjach religijnych pewne szaty zakłada się TYLKO w obliczu bóstw i zdejmuje się, powracając do życia świeckiego. Wynika to z wiary w zarażenie boskością, czyli z przekonania, że świętych przedmiotów powinno się używać tylko w miejscach świętych. Tym się tłumaczy, jej zdaniem, żywe do dziś przeświadczenie, że obiekty religijne ukradzione z miejsc kultu przynoszą nieszczęście.
W tradycji wielu starożytnych religii (między innymi egipskiej i żydowskiej) szaty, noszone w obecności bóstwa, należy później uprać i oczyścić. Na płaszcze czarownic to chyba się nie przeniosło.
W ogóle opowieści o czarownicach zawierają często urocze pomieszanie elementów sakralnych z powszedniością. Magia czyniona w kuchni wcale nie musi być mniej skuteczna od tej, którą się odprawia w kościele. Póki odmawia się kobietom kapłaństwa, będziemy się starać o własne rytuały przy ołtarzach kuchennych i szyć sobie płaszcze magiczne na własnych maszynach do szycia. Dla czarownicy kryje się w jej płaszczu magia, kapłaństwo, a kto wie, czy nie darzy on też niewidzialnością i mocą przeobrażania się. Wyobraźnia ukazuje nam pod jej płaszczem czarne koty, nietoperze i sowy. Czy to duchy domowe czarownicy, czy alternatywne postacie jej samej?
PASEK
Niektórzy kronikarze mówią o pasku z nawleczonych purchawek, wśród których wisi magiczny woreczek. To nie to samo co sznur; a woreczek zawiera jej czary i amulety. Jest ze skóry i rozpoznajemy w nim rodzaj amuletki, tak popularnej w magii voodoo. Co kryje się w tym woreczku? Oko traszki? Maść latająca? Grzyby halucynogenne? Szatańskie godmisze? Czy tylko liście mięty do odświeżania oddechu, jagody do barwienia warg i trochę liści oczarowych: wszystko to naturalne kosmetyki.
RĘKAWICZKI
Jeżeli w stroju czarownicy wspomina się o rękawiczkach, to z kociej skóry, obróconej futrem do wewnątrz. Ciekawe, że to akurat kocie futro: znów skojarzenie czarownicy z kotem, wywodzące się niwątpliwie z dziejów kota jako świętego zwierzęcia w Egipcie. W czasach chrześcijańskich kot się kojarzy z diabłem: kolejny dowód, że bóstwa dawnych religii stają się w nowych diabłami.
OBUWIE
W malarstwie i na fantastycznych ilustracjach obuwie, często kojarzące się z czarownicami, to ciżmy, te wyciągnięte w dziób, falliczne buciki, których czubek bywał tak wydłużony że trzeba go było wypychać i przyczepiać łańcuszkiem do kostki, aby się o niego nie potknąć. Rozpowszechnione w XI wieku we Francji ciżmy nabrały z czasem tak wybujałych proporcji, że z ospałych kochanków jęto sobie pokpiwać mówiąc: Twoje ciżmy są bardziej męskie niż ty. Ten bucik jawnie falliczny nawiązuje też do wyobrażenia rogów, co znów kojarzy czarownicę z bóstwami pogańskimi i z płcią. Jak rogate nakrycia głowy, tak i ciżmy w czasach swego rozkwitu były (też bez powodzenia) denuncjowane z ambony.
PODWIĄZKA
Jako symbol mocy szamańskich podwiązka sięga, być może, aż do paleolitu, bo w malarstwie jaskiniowym widujemy tancerzy jakby ubranych w coś na kształt podwiązek.
Nie zaszkodzi ją mieć. Niektórzy z piszących o czarostwie zaznaczali, że podwiązka ma być z zielonej skórki, ze srebrną sprzączką i podszewką z niebieskiego jedwabiu. W zielonym rozpoznajemy barwę Robin Hooda, Zielonego Męża i duchów leśnych. Królowe czarownic miewały po kilka (aż do siedmiu) sprzączek na swych podwiązkach. Słynna ladacznica i przy tym czarownica z XVIII wieku Fanny Hackabout-Jones nosiła podwiązkę z czerwonego jedwabiu, z różową rozetą i długimi czerwonymi wstążkami. Zaklinała się, że wielekroć od złego dzieliła ją tylko jej Magiczna Podwiązka.
DIADEM
diadem Współczesne czarownice wspominają nieraz o koronie, czyli diademie, którym jest wąski pasek srebra ze srebrnym półksiężycem u czoła. W niektórych zborach ta, którą się uważa za królową czarownic, nosi go (a także podwiązkę) jako znak swej godności.
Obrzędowe klejnoty królowej nazywa się bigghe. Zaliczają się do nich diadem, podwiązka, naszyjnik oraz bransoleta, szeroka i srebrna, ryta w znaki i symbole czarodziejskie.
STRÓJ CZY NAGOŚĆ?
Tyle już powiedziawszy o strojach czarownicy, musimy jeszcze wspomnieć o pewnej zasadniczej niekonsekwencji: mianowicie, że wiele współczesnych czarownic do czynności kultowych ubiera się w niebo, czyli odprawia je nago. Tłumaczy się to zwykle tym, że ubranie zmniejsza moc, promieniującą z ciała ludzkiego. Jednakże ta rozpowszechniająca się u współczesnych czarownic nagość tym bardziej ułatwia ludziom, skłonnym do pruderii, łączenie czarostwa z pojęciem orgii czy antyspołecznych wybryków.
Nietrudno pojąć, że nagość w obrzędach może być całkiem przyjemna w południowej Kalifornii (lub na południu Francji), ale w chłodnej Anglii takie rygorystyczne przestrzeganie danego jakoby przez boginie nakazu: Przy obrzędach swych będziecie nadzy! to raczej poświęcenie.
Erica Jong

Dlaczego tarociści nie typują wyników,np. który koń dobiegnie pierwszy do mety itp. aby wygrać pieniądze? Bo wyniki nie są tak trafne? A wiec , czy wróżby , co do ludzi będą trafne. Pytam , bo raz dla sprawdzenia wytypowałam liczby w totka i sprawdziła się tylko jedna ; p. jak to jest?

Mój sen niestety nie był fajny. Choć przed snem powiedziałam sobie , ze będę śnić świadomie. Śniłam , ze jechałam autobusem, po starym mieście, chyba to było w Wilnie. Wracałam do domu. W pewnej chwili przypomniałam sobie , że powinnam po kogoś zajść i razem z tą osobą kontynuować dalszą podróż. Wyszłam z autobusu i poszłam po tę osobę do jej mieszkania. Powiedziałam jej , by się pospieszyła , bo mamy bardzo mało czasu. Ruszyliśmy do miejsca , gdzie miał stać autobus. Nie mogłam tam trafić . Kluczyłam po tych starych uliczkach , byłam przerażona. Pamiętam , ze tez miałam torbę i było mi strasznie ciężko.W pewnej chwili zobaczyłam swego nieżyjącego tatę. No i sobie przypomniałam, ze przecież to jest sen ,a ja mogę świadomie zmienić scenariusz tego snu . Podeszłam do grupy osób stojących na chodniku i spytałam jak mam trafić w miejsce, gdzie miał stać autobus. Jakiś mężczyzna powiedział , ze za rogiem jest przystanek. Zaczęliśmy biec w tym kierunku , bałam pewna , ze autobus jeszcze nie odjechał i tak właśnie było. Niestety nie wiem czy wsiedliśmy do niego , gdyż mój wredny kot Marian obudził mnie swoim miauczeniem.

Moja Mistrzyni twierdzi, że np lata intensywnej praktyki np jogi mogą pozwolić uzyskać
Cytat:taki efekt energetyczny na poziomie ciała jak po inicjacjach tzn. energia życia może swobodnie przez nas przepływać, ale czy aktywuje się wtedy kanał uzdrowicielski ? tak żeby bez szkody dla nas samych przekazywać energię? nie własną, ale energię Kosmosu? tego nie wiem. A przy Reiki wiem. Jesteśmy bezpieczni.
Czy potrzeba Mistrza?
A czy aby zostać księdzem katolickim można siebie samego wyświęcić?
Wg katolików - NIE.
W USA jest z kolei jakiś Zjednoczony Kościół, który wychodzi z założenia, że każdy jest kapłanem.
Wystarczy do nich napisać i zostaje się zdalnie "wyświęconym", zyskując bez opłat oficjalny tytuł "revlon" (uznawany w wielu stanach) a za dodatkowe 25$ odpowiedni dyplom z dowolnym, wybranym tytułem np "rabbi", "pastor" lub... Reiki Master...
Nawet kilku mistrzów Reiki w Polsce działa na tej podstawie

Ale czy z takim dyplomem ktoś istotnie staje się katolickim księdzem, luterańskim pastorem, starocerkiewnym popem, żydowskim rabinem czy...mistrzem Reiki???
Wg mnie, do inicjacji Reiki Mistrz JEST potrzebny...
Kiedy przyjmowałam Schronienie, zostając buddystką, też przeszłam przez całą ceremonię...
Bo UWAŻAM, że jest potrzebna...
Pisze Jacek Sieradzan
Cytat:Inicjację można uznawać za akceptowaną nie tylko przez wszystkie tradycje mistyczno-ezoteryczne, ale niemal wszystkie istniejące współcześnie, archaiczne społeczności kulturowe, metodę wejścia w Odmienne Stany Świadomości.Do wykonywania praktyki buddyjskiej potrzebna jest abiszeka.
(1) Termin 'inicjacja' pochodzi od łacińskich słów: initio ('przypuścić do udziału', 'wtajemniczyć'); initium ('wstęp', 'tajemny kult', 'misteria'); initatio ('wprowadzenie', 'wtajemniczenie')http://www.rodman.most.org.pl/JS1.htm POLECAM
Cytat:Chciałbym wprowadzić was w temat abhiszeki, powiedzieć nieco o przekazie mocy. Mówiąc ogólnie, jest to otrzymanie błogosławieństwa wszystkich Buddów i Bodhisattwów, zgromadzenie w sobie uniwersalnej energii wszechświata. Celem abhiszeki jest przebudzenie naszej istoty, pobudzenie nasienia Przebudzenia, które się w nas znajduje.....My również posiadamy identyczny potencjał - mamy naturę Buddy. Jesteśmy zdolni dojść do Przebudzenia. Lecz aby móc przebudzić w sobie tę możliwość, musimy otrzymać abhiszekę. Można ów stan rzeczy porównać do posiadania zdrowego ziarna, które potrzebuje odpowiednich warunków, by wydać owoc. Jeśli się one nie pojawią, ziarno pozostanie tylko ziarnem! Oto czemu służy abhiszeka. Powinniśmy przyjąć ją z wiarą, szczerą motywacją, miłością i współczuciem, dzięki czemu będziemy mogli otrzymać miłość, współczucie i błogosławieństwo Buddów i Bodhisattwów za pośrednictwem czystej Linii Przekazu. Pamiętajmy: abhiszeka pobudza zalążek Przebudzenia, który w sobie nosimy. <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.benchen.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=243%3Aab&catid=105%3Ao&Itemid=307&lang=pl">http://www.benchen.org.pl/index.php?opt ... 07&lang=pl</a><!-- m -->Dalej Jacek Sieradzan z podanego źródła
Cytat:Inicjacja (abhiszeka, diksza) jest faktycznie w tradycji jogi jednym z bardzo istotnych elementów praktyki. Podstawą przekazu w tradycji jogi jest kontakt między nauczycielem a uczniem ...Inicjacja jest właśnie wprowadzeniem, ustanowieniem takiego kontaktu. Bardzo często podkreśla się, że inicjacja jest niezbędnym elementem powodzenia praktyk i bez niej osiągnięcie sukcesu nie jest możliwe. Mistrzowie podkreślają niekiedy.... że uczenie się samych technik nie działa. Niezbędny jest „konkretny przekaz energii z Guru do ucznia”...by lepiej zrozumieć czym jest przekaz energii, o który mowa warto sobie uświadomić, że wymiana energii leży u podstawy wszystkich zjawisk jakie spotykamy – zarówno fizycznych, jak i mentalnych....w niektórych tradycjach rozwija się aspekt egzoteryczny, aby wywołać w adepcie określone nastawienie (czyli stan energetyczny) i tym samym wzmocnić szansę powodzenia na ścieżce.I na koniec Kongtrul Rinpocze:
Cytat:Jednak w większości wypadków, jest to po prostu inicjacja, dzięki której praktykujący może się następnie w pełni zaangażować w
praktykę, otrzymując zezwolenie od nauczyciela i błogosławieństwo linii w czasie jej trwania. Dlatego jest ona nieodzowna <!-- m --><a class="postlink" href="http://mindrollinginternational.org/Dharmadhrishti/Issue3/DDIssue3-PL.pdf">http://mindrollinginternational.org/Dha ... ue3-PL.pdf</a><!-- m -->
Może teraz zrozumiecie dlaczego dla mnie inicjacja udzielona przez właściwego nauczyciela i czytelność i niepodważalność linii a także pewna "czystość nauki są takie ważne...
Pewnie większość stwierdzi, że przynudzam



rudalila napisał(a):Czy to jest tylko kwestia naszej wiary w uleczenie i pomoc samemu sobie przy wykorzystaniu tej energii(poprzez kogoś lub samemu)...czy to jest COŚ co niezależnie od naszej wiary nam pomaga lub nie...? No właśnie...dla mnie to jest najbardziej intrygujące - dlaczego pomaga lub nie......Czy nie powinno poprostu pomagać wszystkim ? Od czego to zależy..?
Wiem...wiem...napisaliście już wcześniej...że nie każdy chce być uleczony...Ale ja się z tym nie zgadzam, bo jeśli ktoś jest poważnie chory, to tylko w sporadychnych wypadkach się słyszy,że chce umrzeć...ale to są naprawdę skrajne wypadki. Każdy chce być zdrowy i chce być uleczony jeżeli nie jest zdrowy.
Niektóre z waszych wyjaśnień na ten temat zatem to swoista demagogia..ale nie roztrząsajmy tego, bo to nie ma znaczenia....
Poniższy fragment bardzo mnie intryguje...bo ta energia jest w nas z tego co tu napisane...czy zatem rzeczywiście można ją wyzwolić tylko przy pomocy mistrza ?
To co piszemy nie jest demagogią .
Na zajęciach moja Mistrzyni Krysia Królicka (Mistrzyni Goy również)

Na warsztatach u Suligi poznałyśmy z Rozi fajne dziewczyny. Jedna jest lekarka , druga psychologiem . Kobiety od paru lat uczą się Biologi totalnej . Co więcej stosują ja z powodzeniem w swojej pracy.
Bardzo mi ta dyscyplina zainteresowała . Miałam jechać teraz w piątek na warsztaty , po to by przede wszystkim pomóc sobie,(miałam możliwość sesji bezpośredniej z jednym z twórców tej metody ), ale również by pomagać innym . Jest to bardzo drogi kurs , bo 5 stopni kosztuje kilkanaście tysiecy złotych. Teraz miałam wydać 4 tyś .

"Anonimowy31 marca 2012 10:27
Piekna strona i caly ogrom pozytywnej energii. Tak ja tez szukam wsparcia, mimo ze jestem ezoterykiem i milosc oraz zrozumienie/empatia sa dla mnie zwykle i proste. Masz wielkie serce i wielki dar od Boga! Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego za ten niezwykly dar trzeba placic, przeciez Ty go poprostu dostalas. Czy placilas za niego?
Altruizm-ta najczystsza milosc jest kwestia osiagniecia pewnego poziomu rozwoju duchowego i pojawia sie w odpowiednim momencie. Jednak pomoglas mi i za to jestem Ci niezmiernie wdzięczna.Pozdrawiam Malgorzata."
Dla wyjaśnienia nie brałam pieniędzy od tej dziewczyny , bardzo rzadko biorę zapłatę, ale chciałam Wam pokazać , ze warsztaty , kursy Reiki również kosztują i to nie małe pieniądze. Dlatego proszę sie nie dziwić , ze mamy swoje cenniki. Niekażdy może pozwolić sobie na altruizm, a i wymiana energii jest tu bardzo istotna.
Lila pyta , czy energie można wyzwolić tylko przy pomocy Mistrza . Nie nie tylko . Każdy z nas ma w sobie taka energie . Przypomnicie sobie zwłaszcza kobiety , moment kiedy Wasze dziecko płakało , czy podczas jego choroby co wtedy robiłyście ? Czasem nawet odruchowo przykładałyście ręce do jego ciała. To energia z Waszych dłoni sprawiała , ze malec się uspakajał. Ile , tez razy dotykaliście pleców zapłakanej swojej koleżanki i gładziliście jej plecy , by ja uspokoić.? To , tez energia płynąca z Waszych rak dawała jej ukojenie. Dla przypomnienia . Jesli chcemy pobudzić osobę do życia gładzimy plecy z godnie ze wskazówkami zegarka , uspakajamy w druga stronę. Reiki to jest jedna z metod uzdrawiania za pomocą energii i tu potrzebny jest Mistrz. Pisaliśmy o tym wielokrotnie.
Wklejam stronę mojej Mistrzyni Krystyny Krolickiej , kto chce moze poczytać.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.reiki.pl/?page=teksty_drogareiki">http://www.reiki.pl/?page=teksty_drogareiki</a><!-- m -->
Poniżej artykuł o Totalnej biologi
Totalna Biologia głosi: Choroba jest najlepszym rozwiązaniem mózgu, aby utrzymać organizm przy życiu. Mózg nigdy się nie myli i nigdy nie pracuje bez potrzeby; zawsze wybiera rozwiązanie doskonałe biologicznie. Choroba nie jest błędem natury, lecz najlepszym w danym momencie rozwiązaniem mózgu, aby zachować organizm przy życiu najdłużej jak to możliwe. Choroba jest przystosowaniem organizmu do istniejących warunków. Dla człowieka stanowi problem, ale dla biologii jest atutem.
WIERZCHOŁEK GÓRY LODOWEJ
Kanadyjczyk Gilbert Renaud - naturopata, masażysta, który od 10 lat poświęcił się wyłącznie Totalnej Biologii, zaczyna swój wykład od narysowania na tablicy góry lodowej. Nad powierzchnią wody widoczne jest zazwyczaj około 10 procent góry, zaś 90 procent ukryte jest pod taflą oceanu. Kilka minut później Gilbert zwraca się do słuchaczy kursu:
- Wyobraźcie sobie, że gdy mieliście pięć lat starzec w czerwonym płaszczu uderzył was pałką. Od tamtego momentu, za każdym razem kiedy zobaczycie starca w czerwonym płaszczu wasza podświadomość zareaguje lękiem, że ktoś was znowu uderzy, choć świadomość, ze strachu, od razu tamto zdarzenie zapomniała.
Zadaniem konsultanta Totalnej Biologii jest odnalezienie w podświadomości pacjenta tego "starca w czerwonym płaszczu" i wydobycie "spod tafli oceanu" tych 90 procent „zapomnianych" informacji, które są kluczem do dziś przeżywanej choroby.
Używa się do tego celu specjalnych kilkunastostronicowych ankiet, odbywa wielogodzinne rozmowy, podczas których konsultant TB odwołuje się nie tylko do wiedzy anatomicznej, biologicznej i psychologicznej, ale także do najrozmaitszych skojarzeń i symboli. Mistrzem skojarzeń jest dr Claude Sabbah, który stworzył system Totalnej Biologii bazując na teorii i doświadczeniach swego mistrza - niemieckiego lekarza Ryke Geerda Hamera. Mieszkający w Marsylii Sabbah - syn katoliczki i wnuk (ze strony ojca) rabina, zna doskonale kabałę, zwyczaje fauny i flory, znaczenie najrozmaitszych symboli.
- Doktor Hamer jako pierwszy dostrzegł powiązania między psychiką człowieka, automatycznym mózgiem i ciałem fizycznym - wyjaśnia Gilbert Renaud. - Udowodnił ze stuprocentową pewnością zależność między chorobą nowowtworową a psychiką. Odkrył prawidłowość, że gdy człowiek nie może rozwiązać konfliktu na poziomie psychicznym, jego automatyczny mózg przenosi konflikt do podświadomości i jednocześnie do ciała, wywołując konkretną chorobę. Z punktu widzenia Totalnej Biologii, choroba jest najlepszym rozwiązaniem mózgu, aby utrzymać organizm przy życiu. Mózg nigdy się nie myli i nigdy nie pracuje bez potrzeby, zawsze wybiera rozwiązanie doskonałe biologicznie. Choroba nie jest błędem natury, lecz najlepszym w danym momencie rozwiązaniem mózgu, aby zachować organizm przy życiu najdłużej jak to możliwe. Choroba jest przystosowaniem organizmu do istniejących warunków. Dla człowieka stanowi problem, ale dla biologii jest ona atutem.
Niestrawione problemy
Totalna Biologia zawdzięcza swoje istnienie osobistej tragedii doktora Hamera. W 1978 roku, podczas przypadkowej strzelaniny, zginął jego jedyny, ukochany syn: 20-letni Dirk. Kilka miesięcy później doktor Hamer - dotychczas całkowicie zdrowy, mocno zbudowany, wysportowany - zachorował na raka jąder. W tym samym czasie u jego żony wykryto raka piersi. Zastanowiła go ta zbieżność, a że znalazł się w środowisku ludzi chorych, z wieloma z nich mógł odbyć długie szczegółowe rozmowy. Ich owocem było opracowanie zależności między czasem i rodzajem traumatycznego przeżycia, jakiego doświadczyli a chorobą nowotworową, na którą wkrótce zapadli. Hamer stwierdził między innymi, że u wszystkich testowanych choroba zaczęła się od straty kogoś lub czegoś ważnego - ukochanej osoby, ukochanego zwierzęcia, pieniędzy, przyjaciela czy choćby nadziei. Weźmy przykład Paula - urzędnika, który marzył o otwarciu restauracji. Obmyślił wszystko w najdrobniejszych szczegółach, miał już gotowy plan działania, kiedy zwierzył się ze swoich marzeń przyjacielowi. Ten odradził mu uruchamianie biznesu, twierdząc, że kolejny lokal w tej dzielnicy nie będzie opłacalny. Urzędnik wycofał się z pomysłu, a tymczasem jego przyjaciel... otworzył własną restaurację dokładnie według pomysłu Paula. Znajdowała się przy ulicy, którą nasz urzędnik codziennie jeździł do pracy, więc miał okazję obserwować, jak biznes eksprzyjaciela z dnia na dzień rozkwita. Wkrótce Paul zachorował na raka żołądka.
Dlaczego właśnie na raka tego organu?
Znawcy systemu wiedzy zwanej Totalną Biologią odpowiedzą w jednej sekundzie: bo nie mógł "strawić" żalu, zdrady, zawodu, potężnego konfliktu psychicznego.
Co to jest DHS?
Doktor Hamer ustalił dwa podstawowe czynniki związane z chorobą nowotworową. Pierwszy, najważniejszy to DHS (Dirk Hamer Syndrom), czyli Ognisko Dirka Hamera.
Przyczyną każdej choroby fizycznej jest według Totalnej Biologii konflikt psychiczny. Rozumie się pod tym pojęciem gwałtowną silną traumę (np. śmierć w wypadku drogowym ukochanej osoby) lub długotrwały stres (na przykład czyjąś zdradę, proces rozwodowy). Zdarzenia te wywołują cierpienie, pozbawiają sił, snu, apetytu, woli życia - prowadzą organizm do zagłady. Jeśli zostaną szybko rozwiązane lub odreagowane (okaże się np. że policjant przekręcił nazwisko ofiary wypadku albo dobry psychoterapeuta pozwolił przetrwać spokojnie czas rozwodu) choroba w organizmie nie powstanie. Jeśli jednak wewnętrzny konflikt przybierze postać trwałą, wyniszczającą organizm, kierowanie ciałem przejmie ta część mózgu, którą Totalna Biologia określa mianem „automatyczny mózg", a której zadaniem jest utrzymanie człowieka przy życiu za wszelką cenę. Automatyczny mózg - głosi Totalna Biologia - aby uchronić cały organizm przed zgubą, „wyłącza bezpiecznik", czyli przenosi cały wewnętrzny konflikt ze świadomości w podświadomość. Na planie fizycznym staje się to widoczne w postaci jaśniejszej plamki na powierzchni mózgu - tzw. ogniska Dirka Hamera, w skrócie DHS. Lekarz obeznany z Totalną Biologią będzie potrafił bezbłędnie określić, z jakim organem ciała skorelowany jest ten obszar mózgu, czyli - jaki narząd zachoruje wskutek traumy czy stresu, jakich dana osoba doświadczyła.
Biologiczny Niezmiennik
Drugi ważny czynnik mający wpływ na powstanie choroby to Biologiczny Niezmiennik. Jest to pewien zespół warunków, jakie muszą zaistnieć oprócz DHS, aby rozwinęła się taka, a nie inna choroba. Raka żołądka na przykład, jak w przypadku znanego nam już urzędnika Paula, poprzedzić musi poważny wewnętrzny konflikt, z którym człowiek nie może sobie poradzić, czyli nie może go "strawić".
Doktor Hamer wykonał kiedyś takie doświadczenie: do jednej probówki włożył 10 cm sześciennych naturalnej błony śluzowej żołądka, 10 cm sześc. płynu komórkowego i 10 g mielonej wołowiny. Do drugiej probówki włożył to samo, tyle że zamiast zdrowej błony śluzowej użył śluzówki ze zmianami nowotworowymi. Rezultat był szokujący: w drugiej probówce mięso zostało strawione o wiele szybciej niż w pierwszej. Hamer wysnuł z tego wniosek, iż rak pełni rolę swoistego stymulatora, ulepszonego, lepiej zorganizowanego narządu, który skuteczniej "trawi" te problemy, których człowiek sam nie jest w stanie rozwiązać na poziomie świadomości.
Lata obserwacji i doświadczeń doprowadziły Hamera i jego następców do odkrycia ciekawych zależności. Kiedy dręczący człowieka przewlekły stres można ująć symbolicznie jako: "Nie mogę złapać tego kęsa, którego potrzebuję", mózg uruchomi w przyszłości którąś z chorób uszu, nosa lub gardła. Kiedy wewnętrzny konflikt polega na tym, iż czegoś "nie mogę przełknąć", nowotworem zagrożony jest przełyk. Gdy czegoś "nie mogę tego przetrawić", zagrożony jest żołądek. Problemy typu "Nie potrafię tego zaakaceptować, muszę się tego pozbyć" grożą rakiem jelita cienkiego, zaś "Nie potrafię wybaczyć, grzęznę w tym szambie" - rakiem jelita prostego.
Jeśli chodzi o choroby inne niż nowotwór, Totalna Biologia poczyciła równie ciekawe obserwacje. I tak na przykład przyczyn osteoporozy dopatruje się Totalna Biologia w braku poczucia własnej wartości. Człowiek tak dalece jest przekonany o swej nicości, że jego mózg nakazuje ciału zniszczenie kości, aby ślad po człowieku nie pozostał nawet po śmierci. Zatem lekiem na osteoporozę powinna być głównie psychoterapia i praca nad odbudową poczucia własnej wartości.
Choroba Parkinsona wynika z rozpaczliwego pragnienia zatrzymania kogoś kochaneho i ważnego, kto odchodzi, zaś raka piersi wywołuje "konflikt gniazda". Totalna Biologia rozróżnia kilka jego rodzajów, jednak podstawowa zasada jest jednakowa: w przypadku, gdy rodzinie grozi katastrofa - np. mąż chce odejść lub dziecko ciężko choruje - kobiety reagują rakiem piersi. U praworęcznych konflikt psychiczny z powodu partnera wywołuje raka prawej piersi, natomiast raka lewej - kłopoty z innymi kochanymi osobami, np. z matką. Do doktora Sabbah zgłosiła się kiedyś pacjentka, która zachorowała na raka piersi po stracie ukochanego kota. Mieszkała tylko z nim, opiekowała się nim jak dzieckiem, jego odejście wywołało w jej psychice typowy "konflikt gniazda".
Egzema i zmiany na skórze to z kolei efekt separacji. Pewna 78-letnia pacjentka doktora Sabbah, pół roku po śmierci męża dostała egzemy... na pośladkach. Egzema jako efekt rozdzielenia z ukochanym mężczyzną doskonale pasowała do teorii TB, ale dlaczego umiejscowiła się akurat na pośladkach? Przez wiele sesji doktor Sabbah i jego pacjentka "wałkowali" cały jej życiorys, zanim staruszka przypomniała sobie smutną przygodę, którą przeżyła jako 3-latka. Chcąc pójść za mamą, która wyszła do łazienki, dziewczynka ześliznęła się z parapetu okna wprost na rozgrzany kuchenny piec. Zanim mama przybiegła na ratunek, oparzenie było bardzo poważne. Leczenie trwało długo i było bardzo bolesne (większość zabiegów wykonywano wówczas bez znieczulenia), kosztowało dzisiejszą staruszkę tak wiele łez i bólu, że całkowicie wyparła ona tamten wypadek ze świadomej pamięci. Jednakże swoisty kod: "rozstanie z ukochaną osobą = chora pupa" przechował się w podświadomości na całe życie i dał o sobie znać po 75 latach!
Czyje uczucia czujesz
Osobliwa matryca która tworzy się w naszej psychice, gdy coś złego dzieje się z nami po raz pierwszy w życiu, przechowywana jest najczęściej w podświadomości jako stały wzorzec. W niektórych przypadkach sam moment powstania DHS może nie wywołać choroby, jeśli nie zaistnieje kolejny bodziec, który spowoduje wzmocnienie tego programu. - Pewna kobieta - opowiada Gilbert Renaud - miała dwoje dzieci. Kiedy syn jako szesnastolatek miał wypadek na motorze i zapadł w śpiączkę, kobieta dostała guza piersi. Syn na szczęście wybudził się i wtedy stan matki bardzo się poprawił. Kilka lat później 20-letnia córka tej kobiety postanowiła popełnić samobójstwo. Zażyła kilkadziesiąt tabletek nasennych, jednak nie umarła, ale zapadła w śpiączkę. Matka przeżyła ten sam stres, co kilka lat wcześniej z powodu syna i wkrótce guz piersi zaatakował ponownie...
Francuska konsultantka TB, Maria-Ginette Rheault, która wraz z Gilbertem prowadziła w maju kurs TB w Warszawie, opowiedziała jeszcze bardziej niezwykłą historię. Zjawiła się w jej gabinecie kobieta, która panicznie bała się ciemności. Gdy znalazła się w ciemnym pokoju, stawała w bezruchu jak sparaliżowana, i nie mogła ruszyć się z miejsca. Po kilku długich rozmowach terapeutka dotarła do zdarzenia z czasów, gdy mama tej pacjentki była małą dziewczynką. Jej rodzice, czyli dziadkowie pacjentki pracowali od południa do północy. Sześciolatka zostawała wtedy sama w domu, a jej mama mówiła wychodząc: "Siedź na tej kanapie i nie ruszaj się, bo jak wstaniesz to tu jest ktoś, kto cię złapie". Dziecięcy lęk matki wtopiony został jakąś tajemniczą mocą genów w psychikę córki.
- Jeśli przodkowie umarli nie rozwiązawszy jakiegoś konfliktu, przechodzi on na następne pokolenie - wyjaśnia Marie Ginette. - Wszystkie traumy rodziców przeżyte od poczęcia dziecka do ukończenia przez nie pierwszego roku życia staną się w przyszłości biologicznym konfliktem dziecka. To nieprawda, że geny się przez całe życie nie zmieniają. Trauma modyfikuje geny. I odwrotnie - ten moment świadomości, gdy człowiek dociera do prawdziwych przyczyn choroby i rozwiązuje zadawniony wewnętrzny konflikt zmienia jego DNA.
Klucz do samego siebie
- Totalna Biologia - mówi Marie-Ginett - to danie pacjentowi klucza, który sprawia, że będzie mógł pomóc sam sobie. Od kilku lat stosuję te metodę w moim gabinecie w Montrealu i odnoszę niemałe sukcesy.
Maria-Ginette Rheault studiowała kiedyś inżynierię, ale szybko zainteresowała się medycyną naturalną. Zostałam masażystką, nauczyła się akupunktury, studiowała psychoterapię i psychologię medycyny chińskiej. Przez wiele lat miała własną klinikę akupunktury. Kiedy spotkała doktora Sabbah i poznała Totalną Biologię, rzuciła wszystkie inne terapie. - Ucieszyłam się - mówi - że znalazła wreszcie system wiedzy, który połączył całą moją wcześniejszą wiedzę.
Pacjentowi korzystającemu z jej konsultacji absolutnie nie wolno przerywać lecznia farmakologicznego. - Nasze spotkania mają doprowadzić do tego, że podczas któregoś z kolejnych nastąpi przełom w umyśle tej osoby, odkryje ona prawdziwą przyczynę swoich dolegliwości, a wtedy wychodzenie z choroby nabierze tempa. Często się zdarza, ze pomyślne sesje TB powodują zwiększenie skuteczności chemioterapii, że tradycyjne leczenie zaczyna być bardziej efektywne.
- My nie diagnozujemy i nie leczymy - dodaje Gilbert Renauld - lecz przechodzimy z pacjentem pewien proces. Wędrujemy z nim jak gdyby przez historię życia tej osoby i jej przodków w poszukiwaniu tego jednego jedynego zdarzenia, które wywołało emocjonalny konflikt, który sprawił z kolei, iż mózg uruchomił program choroby. Cofamy tę osobę z jej dzisiejszą świadomością o te kilka czy kilkadziesiąt lat wstecz, pytamy, jakie dziś mogłaby zastosować rozwiązanie tamtego problemu. Nasze osiągnięcia to zmiana czyjegoś punktu widzenia, pozbycie się przez pacjenta złości czy strachu, zmiana sposobu zachowania czy relacji z ludźmi. Gdy dotrze się do prawdziwego źródła choroby, autonomiczny mózg nie musi już pakować w podświadomość tego, co powinno zostać wyciągnięte na światło dzienne, bo człowiek potrafi już sobie z tym konfliktem poradzić. Autonomiczny mózg uwalnia więc organizm od napięcia, inicjuje proces odwrotny do tego, który kiedyś przeniósł stres czy traumę z psychiki do ciała - „bezpiecznik zostaje wkręcony". A gdy znalezione zostaje rozwiązanie konfliktu, automatycznie rozpoczyna się proces leczenia.
Artykuł Anna Frankowska
PS Wczoraj późno w nocy oglądałam chyba expres reporterów. Milion ludzi w Polsce zażywa leki przeciwdepresyjne co dzień samobójstwo popełnia 16 osób . Zastanawiające prawda?
Nie jestem zawodowym bioenergoterapeuta choć robiłam specjalistyczne warsztaty u znanych bioenergoterapeutów Piotrka Grudy i Mirka Biernackiego, również Mistrza i Nauczyciela Reiki. Mogłabym , więc pracować tą metoda , ale wybrałam Reiki , bo ona uzdrawia na wszystkich poziomach fizycznym , duchowym i emocjonalnym .


A oto bardziej współczesne Waka autorstwa
Hari Rei-Ki Sensei
WAKA
Jak w 31 sylabach zmieścić opis Nieskończoności?
Jak wyrazić piękno, wzniosłe idee i tęsknotę Serca,
w ciszy wzdychającego za Ognistym Ogromem?
Natchniony ciepłym powiewem Nieskończonego, tworzę,
a każdy poemat jest kwiatem,
którego zapach dotknął mnie w Drodze.
Czytaj więc, Serce, czytaj i oddychaj kwiatami, jakie daję Ci
z głębi miłującej Duszy.
NOCNA GÓRA
Jestem na górze
W nocy ciszy się dłużę
Dusza mi śpiewa
Ciszy sercu potrzeba
Piękna nocnego nieba...
KROPLA DESZCZU
Deszczu kropelka
A w niej mądrość jest wielka
Po szybie spływa
I w ruchu jej się skrywa
Coś, co mnie podrywa...
TĘSKNOTA
Jest to radocha
Gdy się kogoś kocha
Lecz mimo tego
Tęsknie do Jedynego
Serca Szczęścia wiecznego...
PŁYNĄCA WODA
Młodość, uroda
Kiedyś będzie jej szkoda
Wszystko przeminie
Niczym woda odpłynie
Radość chwili zaginie...
WOLNOŚĆ
Rzeczy stworzone
Będą kiedyś zniszczone
Wolność prawdziwa
W serca wnętrzu się skrywa
Nie mija - wiecznie żywa
LEKKOŚĆ
Cieszy mnie chwila
I lekkość mam motyla
Z kwiatka na kwiatek
Tu róża, tam znów bratek
Nie znoszę ciasnych klatek!
PRZEMIJANIE
W pustym świecie
Szczęścia nie odnajdziecie
Ulotne maje
Ziemskich rozkoszy gaje
Nic po nich nie zostaje!
MIŁOŚĆ
Miłości kropla
Stopi każdego sopla
Smutki, zmartwienia
W czystą radość zamienia
Miłość życie odmienia!
JOWISZ
Widzę Jowisza
W sercu radość i cisza
Na nocnym niebie
Patrzy na mnie i Ciebie
Obok Księżyc śmieje się...
PIESZCZOSZEK
Ciało by chciało
Aby się je kochało
Chciało by chciało
Ciągle jest mu za mało
Ciężkim żywot pieszczocha...
WIOSNA
Nadeszła wiosna
Pora Piękna radosna
Cieszy się Serce
Pobudki czasem wielce
Cudnie pachnie czereśnia...
DROGA WOJOWNIKA
Dobrze jest mi żyć
Na tej ziemi nie mam nic
Poza radością
Czystej duszy miłością
Wojownika godnością...
NIESKOŃCZONE
O Nieskończone
Przez Prorokow Sławione
Nieodgadnione!
Napełnij mnie swą Mocą
Bym służył dniem i nocą!
ZAZDROŚĆ
Zazdrość to żmija
Która duszę zabija
Żyj więc w czystości
Prostocie i radości
Utnij głowę zazdrości!
NIEPRZYWIĄZANIE
Ciało jest jak liść
Zielone jeszcze wczoraj,
Suche jest już dziś.
Porzuć więc przemijalne
Przywiązanie banalne.
PIEŚŃ
Śpiew wojownika
Serca mego dotyka
Śmieje się dusza
Pieśń Rycerza ją rusza
Oczy me do łez zmusza
ZAKOCHANI
Patrzę w jej oczy
Widok ich mnie uroczy
Śmieją się tkliwie
Z miłością i życzliwie
W naszych sercach miłość brzmi...
O WAKA
Ja sam w przedziale
Bawię się doskonale
Układam wiersze
Skracam myśli swe szersze
A za oknem pada śnieg...
BLASK SŁOŃCA
Tęsknie załkałem,
Złote Słońce widziałem
Dziś, o poranku...
Słońca blaskiem wiecznie lśnić
W Boskim blasku zawsze żyć!...
* poetyckie tłumaczenie Waka Cesarza Meiji
w wykonaniu Hari Sensei
LUSTRO
Chcę czysty umysł
Chcę by już wszelki błąd prysł
Wzorem mym ludzie
Którzy nie tkwią w ułudzie
Niczym zwierciadło czyści!
FALA
Falują łany
I szumią oceany
Święta Rytmika
Naturę wskroś przenika
Wszystko w rytmie oddycha!
ODPOWIEDŹ SERCA
Przyczyn nie znamy
W życiu swym się motamy
Siebie poznamy
Gdy w sercu się zgłębiamy
Odpowiedź otrzymamy!
ZADANIA
Każdy zadania
Ma tu do wykonania
Niech przeznaczenie
Znajdzie swe wypełnienie
Z błędu to oczyszczenie!
PRZYJAŹŃ
Bycie w przyjaźni
To sztuka życia w Jaźni
Bratu wskazanie
Błędów wzajemne pranie
To braterskie kochanie!
KSIĘŻYC
Księżyc wciąż świeci
I choć rodzą się dzieci
Żyją, odchodzą
Księżyc ten sam jest nocą
Ludzie go nie kłopocą!
NIEBO
Zielonkawo lśnią
Wielkie Niebiosa – Jam czcią
Wielką przejęty
Sercem być w Niebo-wziętym
Myślą tą pochłonięty!
GORĄCA WODA
Woda gorąca
Wrze na polu od słońca
Wstyd tak biadolić
Gdy rolnicy na roli
W większej są tam niedoli!
BŁĄD
Zmartwienie i lęk
Świat drży w uścisku ich szczęk
Umiej wybaczyć
Uśmiechem wszystkich raczyć
Błąd może się przydarzyć!
DĄŻENIE
Kropelki małe
Najtwardszą niszczą skałę
Każde zadanie
Ma swoje rozwiązanie
Gdy ku Jaźni zmierzanie!
WIATR WŚRÓD SPADAJĄCYCH LIŚCI
Wiele dni trzeba
By pomalować drzewa
Tworzy natura
A gdy na jesień tura
Wszystko zwieje wichura!
KLEJNOT
Klejnot wspaniały
Z czasem bywa zszarzały
Trza polerować
Duszę z kurzu szlifować
By blask piękny zachować!
WAŻKA WŚRÓD TRZCINY
Tu Księżyc w stawie
Przygląda się zabawie
Cichej wśród trzciny
Ważki, która życie swe
Naraża – czy o tym wie?
KWIAT NA WODZIE
Piękne na wodzie
Rosną lilie w swobodzie
Nawet urwane
Od łodyżki porwane
Wciąż są w piękno ubrane
WYKSZTAŁCENIE
Łaskawe Panie
Dobre swe wychowanie
Bierzcie od ludzi
Którzy pełni wartości
W życiu strzegą prawości
LUDZIE
Wszelkie pragnienia
Szukają ukojenia
Lecz gdy znajdują
Wciąż nowe się zlatują
Żyj więc bez oczekiwań!
WIECZÓR
Nic nie robiłem
Dzień dziś cały straciłem
Źle uczyniłem
Lecz sobie przebaczyłem
Jutro godniej przeżyję!
WODA
Woda układna
Przybrać kształty wsze władna
Ludzie też winni
Tak jak woda być zwinni
W życiu swym zawsze płynni!
MYŚL OKAZJONALNA
Zdążaj uczniu wciąż
Życie swoje stale drąż
Studiuj życie swe
Stawiaj śmiało kroki twe
Stałość, spokój liczy się!

Miód Malinowy
Miód malinowy posiada delikatny zapach malinowo-owocowym.
Tak samo jak miód nawłociowy, jest dość trudny do dostania w sklepach.
Trzeba go szukać u konkretnych pszczelarzy, posiadających pasieki pszczołami zbierającymi nektar z owoców malin.
Miód ten posiada stosunkowo kwaśny smak, ale przepiękny aromat.
Miód malinowy zawiera dużo kwasów organicznych, w tym kwas salicylowy, dużo też ma pektyn, witamin i mikroelementów.
Jest bardzo dobry w stanach osłabienia .
Ma właściwości przeciwgorączkowe, antyseptyczne i napotne oraz pomaga przy niedokrwistości. Wspomaga walkę z miażdżycą.
Miód malinowy , choć nie tak często się o nim słyszy, posiada takie same właściwości lecznicze jak inne miody.
Zawiera dużo olejków eterycznych.
Polecany jest do kąpieli na urodę i miękką skórę.
Jego zapach koi i uspokaja nerwy.
Miód jest ogromnie zdrowym produktem naturalnym , który powinno się stosować w naszych domach o wiele częściej, niż dzieje się to obecnie, szczególnie w miastach.
Bardzo prostym sposobem na wprowadzenie miodu do naszej zdrowej diety jest zastąpienie cukru białego właśnie miodem.
Słódźmy więc miodem herbatę , a nawet kawę, dodajmy miodu do wypieku ciast czy deserów, oraz do dressingów sałatek.

26-11-2012, 21:17
Forum: Interpretacje Portretów psychologicznych
- Brak odpowiedzi
tudzież jak można zapatrywać się na takową na 4 i 5 pozycji?
reszta wygląda tak:
1.(poczatek)Mag)
2.Diabeł
3.(schyłek)Mag
4.(problem)Wieża
5.(świadome dążenia) Wieża
6.nadświadomośc) Koło
7.(misja)Gwiazda
8.(środki do realizacji) Cesrzowa
fakt mimo chęci nic się większego z osobą nie zadziało, wiele razy odpuszczałam pozornie i znowuu..zawzięłam się nan cholernie, mimo wiedzy (wlasc. zasłyszanej tylko..),że typ latalca,nie przepuści ponoć żadnej..choć takie stateczne wrażenie sprawia..
nie potrafię i nie chce odpuscic,choćbym miała płakać być zraniona ot wolę empirycznie doświadczyc, przekonac sie na własnej skóre o co cho . Czyliż klasyczny Diabeł z 2poz. trzymie
ale te wieże ciekawe, sie nasłuchalam,że to przysłowiowa lipa,brak podstaw i chyba se wkręciłam aż zanadto..

Poproszę o zmianę na butterfly jak można
karolajna2486...teraz... butterfly