Ostatnie wątki

Statystyki
  • Postów na forum:211.412
  • Wątków na forum:12.315
  • Użytkownicy:1.937
  • Najnowszy użytkownik:EdytaE


Napisane przez: Krystyna
03-05-2012, 20:52
Forum: Kamyczkowe różności
- Brak odpowiedzi

       
Królewskie klejnoty w Buckingham
2012-01-05 12:26
Królewska biżuteria władców Wielkiej Brytanii to jedna z największych i najpiękniejszych kolekcji dzieł jubilerstwa na całym świecie.
Od sierpnia będzie dostępna dla zwiedzających w Pałacu Buckingham w Londynie.
Wystawa Diamonds: A Jubilee Celebration jest organizowana z okazji 60 lecia panowanie Królowej Elżbiety II.
Pokazana będzie na niej prywatna kolekcja biżuterii należąca do Elżbiety II oraz klejnoty władców Wielkiej Brytanii.
Zwiedzający będą mogli zobaczyć Koronę Imperium zrobioną z 3 tysięcy kamieni szlachetnych oraz z  317 karatowym diamentem Cullian II.
Kolejny sławny eksponat, to tiara "The Girls of Great Britain"- prezent ślubny dla królowej Mary (powyżej).

Elementem łączącym wszystkie wystawione eksponaty to diamenty nawiązujące do symboliki  jubileuszu Hrólowej.
Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających w Pałacu Buckingham i Zamku Windsor w sierpniu i wrześniu.
Źródło: diamonds.net
Autor: Cezary Szczepański
http://antiquebizu.pl/kr%C3%B3lewskie-kl...uckingham/

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Krystyna
03-05-2012, 20:23
Forum: Kamyczkowe różności
- Odpowiedzi (1)

   
Biżuteria Marii Antoniny
Biżuteria, najlepszy przyjaciel kobiety, bywa czasem jej największym wrogiem.
Przekonała się o tym sama Maria Antonina, którą pechowy naszyjnik zaprowadził, aż na szafot.
Maria Antonina była żoną Ludwika XVI.
Doskonale sprawdzała się w roli dobrej i kochającej matki, była jednak zupełną ignorantką, jeśli chodzi o sprawy rządowe, podobnie zresztą jak jej mąż.
Do tego stopnia uwielbiała przyjęcia i ekstrawagancję, że zyskała sobie przydomek Madame Deficyt.
Nic więc dziwnego, że wśród społeczeństwa rosło niezadowolenie.
Rozrzutna moda i nieumiarkowane wydatki osiągnęły katastrofalne rozmiary i w końcu, w roku 1789, gniew ludu francuskiego doprowadził do wybuchu rewolucji.
Zanim jednak doszło do samej rewolucji, miały miejsce wydarzenia, które z pewnością się do niej przyczyniły, a zamieszana w nie była sama królowa.
Została wplątana w wielką aferę, nie z własnej woli co prawda i niejako bez swojej wiedzy, ale ten fakt umknął uwadze społeczeństwa.
Jako że w tamtym czasie szybko rosły obciążenia podatkowe, których jednak nie płacili ani magnaci, ani arystokracja, ani tym bardziej dostojnicy kościelni, rósł też deficyt skarbca królewskiego.
Aby załagodzić gniew ludu, trzeba było znaleźć winnego całej tej sytuacji.
Król, jako ten, który próbował wprowadzać reformy, z oczywistych przyczyn nie nadawał się do bycia kozłem ofiarnym, jednak jego żona – jak najbardziej.
Królową oskarżono w licznych pamfletach o rozwiązłość, wiarołomstwo, spiski i trwonienie majątku państwowego.
Oliwy do ognia oskarżeń dolała tzw. "afera naszyjnikowa".
Dotyczyła ona wielkiego oszustwa finansowego, rozegranego w latach 1784 - 1785 w imieniu królowej, choć bez jej udziału i wiedzy, w gronie jednego kardynała, zabiegającego o jej względy, jednej hrabiny (z małżonkiem) i dwóch bankierów-jubilerów, mających na zbyciu najdroższy naszyjnik wszechczasów, zwany „klejnotem dla królów”.
Hrabina Jeanne de la Motte-Valois, w której żyłach płynęła królewska krew, ale której rodzina zdążyła nieźle zubożeć, wykombinowała sobie interes życia.
Postanowiła wzbogacić się raz, a dobrze, wykorzystując w tym celu królową.
Hrabina zaproponowała kardynałowi de Rohan pośrednictwo w rzekomym zakupie dla królowej drogocennego naszyjnika.
Przebiegła hrabina nieprzypadkowo wybrała tego właśnie kardynała, było bowiem powszechnie wiadomo, że de Rohan darzy królową szczególnymi względami.
Wmówiła mu nie tylko zainteresowanie Marii Antoniny jego osobą, ale także ze szczegółami opisała marzenie królowej o posiadaniu owego naszyjnika.
Według słów hrabiny, sama królowa nie mogła dokonać transkacji ze względu na sprzeciw oszczędnego męża.
Kardynał uwierzył we wszystko i natychmiast zaangażował się w kupno naszyjnika, aby tym samym sprawić przyjemność damie swego serca.
Wynegocjował z bankierami umowę na sprzedaż naszyjnika za 1,4 mil. liwrów, płatnych w czterech półrocznych ratach.
Hrabina "uzyskała" podpis królowej na umowie, a kardynał kupił naszyjnik, który niezwłocznie przekazał hrabinie, a ona, na jego oczach, "posłańcowi" królowej.
Gdy minął termin płatności pierwszej raty, jubilerzy wręczyli Marii Antoninie delikatną prośbę o zapłatę należności.
Po przeczytaniu pisma nie zrozumiała ona, o co właściwie chodzi i sądząc, że to pomyłka, zbagatelizowała je.
Po miesiącu nastąpiła jednak konfrontacja u króla, w której wzięli udział Maria Antonina, bankierzy i kardynał, który przedstawił Ludwikowi XVI umowę z podpisem Marii Antoniny.
Okazało się jednak, że podpis jest fałszywy, pismo bowiem nie należało do królowej.
Całe oszustwo wyszło na jaw, lecz w międzyczasie znikł małżonek hrabiny wraz z naszyjnikiem.
Wyjechał do Londynu,  ale nawet tam bał się sprzedać naszyjnik w całości, wydłubywał więc poszczególne brylanty i sprzedawał po niższych cenach, niż były one warte.
Sprawa znalazła swój finał w sądzie.
Głównym oskarżonym przez Sąd Najwyższy był oczywiście kardynał, wybronił się jednak i tylko hrabina została skazana na dożywotnie więzienie, z którego i tak po roku uciekła do Anglii.
Jednak niezależnie od wyroku sądowego republikańscy wrogowie monarchii nadal głosili, że afera inspirowana była przez królową.
Ludwik XVI odwołał się wtedy do parlamentu, by oczyścił królową z zarzutów.
Lecz parlament, zdecydowanie wrogi monarchii, podtrzymał podejrzenia przeciwko królowej.
Takie też było główne oskarżenie, obok zdrady narodowej, jakie postawił jej Trybunał Rewolucyjny, skazując w 1793 r. na szafot.
Mówi się, że cała afera powstała w wyniku machinacji prowadzonych przez Iluminatów, z którymi związany był słynny magik i okultysta Cagliostro (Józef Balsamo).
Miał on ponoć swój udział w słynnej aferze, mającej na celu kompromitację monarchii francuskiej.
Opracowała: Katarzyna Stępień
Źródło zdjęcia: http://www.rfi.fr/actupl/articles/106/article_5919.asp
http://antiquebizu.pl/bi%C5%BCuteria-mar...zyjnikowa/

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Krystyna
03-05-2012, 18:49
Forum: Litoterapia
- Odpowiedzi (22)

   
Chrysoprase
Przeświecający, soczyście zielony minerał, cenna odmiana Chalcedonu. 
Nazwa pochodzenia greckiego, wynikająca z połączenia słów chrysos - złoto i prasinos - zielonkawy. 
Barwa wywołana jest domieszką Niklu. 
Ulega ona zmianie (wyblaknięciu) podczas ogrzewania lub długotrwałego naświetlenia promieniami słonecznymi. 

Występowanie
Niklonośne strefy wietrzenia skał ultrazasadowych, ilość eksploatowanych złóż niewielka. 
Historycznie uważa się, że złoże Frankenstein na Górnym Śląsku było najważniejszym źródłem chalcedonu aż do XIV wieku, gdy wydobyto go na sucho. 
Inni historycy twierdzą, że klejnot odkryto dopiero w XVIII wieku w Szklarach w Polsce. 
W każdym razie ta późniejsza era to okres, w którym Chrysoprase stał się popularny w biżuterii. 
Większość Chalcedonu dostępnego obecnie na rynku pochodzi z Australii, ale można go również znaleźć w Brazylii, Birmie, Republice Południowej Afryki, Indiach, Zimbabwe, Madagaskarze, Rosji i Stanach Zjednoczonych.
W Polsce na Dolny Śląsk (w okolicy miejscowości Ząbkowice Śląskie, Koźmice, Tomice, Szklary).

Zastosowanie
Ulubiony kamień Egipcjan, Greków, Rzymian, często oprawiany łącznie z Lazurytem.             
Obecnie nadal chętnie stosowany w jubilerstwie, również do wyrobu cennej biżuterii, a także w atrakcyjnym połączeniu z drobnymi Diamentami. 
Poszukiwane są kamienie niespękane, o intensywnej barwie zielonej. 
Często szlifuje się go w owalne płytki przeznaczone do broszek i kolczyków albo na koraliki.
źródło

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Natka
03-05-2012, 14:51
Forum: Poezja - wiersze...
- Odpowiedzi (3)

Co można nazwać szczęściem?
To ulotne chwile,
chwile nienazwane,
gdy serce przepełnia radość,
radość istnienia,
radość bycia tu i teraz,
radość, że jesteś,
radość, że jestem
i tyle jeszcze chwil przed nami...


/RP 23.08.2009/

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Krystyna
02-05-2012, 18:53
Forum: Litoterapia
- Odpowiedzi (13)

   
Brotryogen, Knoxville, CA / USA. Muzeum Mineralogiczne w Bonn
Chalcedony 
Minerał, odmiana skrytokrystalicznej, Kwarcowej Krzemionki  (SiO2) o włóknistej strukturze.
Nazwa pochodzi od miasta Chalcedon – położonego nad Bosforem w Azji Mniejszej i dotyczy właściwie tylko mlecznych lub opalizujących okazów.
Tworzy wiele barwnych odmian o zastosowaniu gemmologicznym.
Minerał pospolity, szeroko rozpowszechniony.

Barwa: bezbarwny lub różnokolorowe zabarwienia (szary, sinoniebieski, żółtawy, brunatny) – tworzy wiele różnobarwnych odmian, noszących inne nazwy gemmologiczne lub handlowe
Już niewielki wzrost temperatury lub dłużej działające promienie słoneczne mogą spowodować u niektórych odmian zmianę ich barwy z żółtej lub brązowej na czerwoną lub pomarańczową.

Przeważnie występuje w formie nerkowatej, groniastej, skorupowej lub naciekowej (stalaktyty).
Często tworzy żyły, geody, a niekiedy konkrecje.
Jest przeświecający, czasami przezroczysty.
Stanowi składnik wielu skał, np. Chalcedonitów, Jaspisów, Lidytów, Krzemieni.
Niekiedy wykazuje iryzację o charakterze opalescencji.
Często zawiera wrostki różnych minerałów, które zmieniają jego barwę, np. Miki, Chloryty, Hematyt, Goethyt (getyt), Chryzokola, minerały ilaste.
Występowanie
Występuje w skałach wulkanicznych – Melafirach, Bazaltach, Ryolitach, Andezytach, Dacytach.
Stanowi produkt wietrzenia Serpentynitów, niekiedy powstaje w wyniku przekrystalizowania Opalu. .

Miejsca występowania:
Urugwaj, Brazylia – Rio Grande do Sul, Urugwaj. Indie – Wyżyna Dekan, Bombaj, Arabia Saudyjska, Jemen, Rosja – Kaukaz, Ural, Zabajkale, Sachalin, Kamczatka, Kazachstan, Mongolia,  Kanada – Nowa Szkocja, Ontario, USA – Floryda, Oregon, Arizona, Kolorado, Idaho, RPA, Botswana, Słowacja, Islandia, Niemcy, Rumunia.
Polska-okolice Szklar (chryzopraz), Złotoryi i Lwówka (agat), Wałbrzycha (karneol).

Zastosowanie
Już 8000 lat temu wyrabiano z niego narzędzia (znany z wykopalisk archeologicznych). w starożytności wykonywano z niego pieczęcie, portrety (kamee).
Obecnie jest stosowany do produkcji wyrobów jubilerskich także w mechanice precyzyjnej.
Atrakcyjny i ceniony kamień kolekcjonerski oraz ozdobny i  kamień okładzinowy
Surowiec do wyrobu Agatowych moździerzy oraz kul do młynów kulowych
źródło
źródło
Odmiany
https://www.minerals.net/mineral/chalcedony.aspx

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Krystyna
02-05-2012, 15:15
Forum: Litoterapia
- Odpowiedzi (10)

   
Celestine
Minerał z grupy Siarczanów.
Jest dość pospolity i szeroko rozpowszechniony.
Nazwa pochodzi od caelum (łac.) = niebo, w nawiązaniu do pierwszego znalezionego okazu.
Została ona nadana w 1798 roku przez niemieckiego mineraloga A. G. Werner.

Celestine jest spotykany w postaci bezbarwnych, mlecznych, białych, żółtych, pomarańczowych lub bladoniebieskich kryształów o pokroju słupkowym, tabliczkowym oraz drobnoziarnistych, zbitych, ziarnistych, blaszkowych, kulistych (o charakterze konkrecji) skupień.
Dobrze wykształcone kryształy tworzą się w geodach i druzach w postaci szczotek krystalicznych.
Jest izostrukturalny z Anglezytem i Barytem.
Jest kruchy i przezroczysty

Miejsca występowania
Namibia, Madagaskar – niebieskie o długości ponad 10 cm, Włochy – (Sycylia), Wielka Brytania, Czechy, Kanada, USA – największe kryształy (do 75 cm i 2–3 kg wagi) pochodzą z wyspy South Bass (jezioro Erie) w stanie Ohio.
W Polsce znaleziony w okolicach Tarnobrzega (towarzyszy siarce), na Kujawach (w solach potasowo-magnezowych), w okolicach Zamościa, Opola, Kazimierza Dolnego.

Zastosowanie
Stanowi główne źródło otrzymywania Strontu
Szlifuje się go tylko dla kolekcjonerów – większość materiału nadającego się do szlifowania występuje w Namibii.
Jest stosowany do produkcji sztucznych ogni oraz w przemyśle szklarskim, w przemyśle ceramicznym, wykorzystywany w pirotechnice, w energetyce jądrowej, do produkcji farb, do produkcji baterii elektrycznych
źródło

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Natka
01-05-2012, 16:12
Forum: Sennik - znaczenia symboli
- Brak odpowiedzi

Śnieg – symbol czystości, jeśli jest biały, nieskalany, lśniący.
Może wyrażać chłód mieszkający w duszy.
Błyszczący w promieniach słońca łagodzi samotność.
Widzieć duży zaśnieżony obszar – smutek z powodu żałoby albo zerwania.
Widzieć radośnie padające płatki śniegu – romantyzm.
Jeśli słońce oświetla śnieg – złagodzenie cierpienia.
Widzieć szalejącą burzę śnieżną, zakrywającą widok i blokującą drogi – miłosne frustracje związane z przyszłym związkiem lub konflikty w miłości nieodwzajemnionej lub niemożliwej.
Sny, w którym pojawia się śnieg, są złowróżbne, warto więc dokładniej zanalizować przyczyny swego cierpienia lub samotności, aby wyrwać się z okresu stagnacji.

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Natka
01-05-2012, 16:08
Forum: Sennik - znaczenia symboli
- Brak odpowiedzi

Światło – jest granicą, przejściem pomiędzy niewidzialnym a widzialnym, między niedoświadczeniem a doświadczeniem, między niezrozumieniem a zrozumieniem, między walką a zwycięstwem, między niepowodzeniem a sukcesem.
Światło to towarzysz podróży wtajemniczonego, który walczył i zdobył nagrodę za błyskotliwe zwycięstwo. Prawdziwe słońce żyje w sercu wtajemniczonego.
Światło, które znika lub gaśnie – zapowiada utratę opieki, miłości, niepowodzenie aktualnych poczynań. Dla chorych to zapowiedź długiej rekonwalescencji.

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Natka
01-05-2012, 16:06
Forum: Sennik - znaczenia symboli
- Odpowiedzi (1)

Pożar – niszczycielska siła, destrukcyjny ogień. Oczywiste niepowodzenie, które niszczy twoje interesy.
Zniszczone przedmioty, zniszczone domy lub płonące ruiny – zapomnienie wydaje się niezbędne, by zacząć od nowa i odnaleźć stabilność w życiu.

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: marta1806
01-05-2012, 12:21
Forum: Interpretacje snów
- Odpowiedzi (3)

Witam, dzisiaj w nocy miałam dziwny sen, śnilo mi się ze byłam w swoim domu i patrzyłam na zewnątrz i zobaczyłam ze domy moich sąsiadów palą się i widziałam wszędzie ogień ale ten ogień nie podchodził do mojego domu. Potem widziałam jak kilka młodych drzew przed domem mojego sąsiada płonie ale w rzeczywistości nie ma tych drzew.. potem stało sie coś dziwniejszego, zrobiło się ciemno i juz nie widziałam ognia tylko takie małe białe światełko ktore sie zbliżało i powiedziało mi zebym sie nie martwiła bo moj dom nie spali się i zawsze to światełko mi pomoże.. potem rozbłysło i zrobiło sie bardzo jasno i tak dwa razy a potem był już normalny dzień i widziałam że domy i cała okolica wygladała tak jakby nigdy pożaru nie było.. potem widziałam samolot na niebie i on zrzucił cos białego na ziemie, najpierw myslałam ze to sól ale to raczej był śnieg, a potem obudziłam sie.. Wie ktoś może co może znaczyć mój sen?

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Krystyna
30-04-2012, 23:05
Forum: Miejsca Mocy
- Odpowiedzi (1)

   
Ipet-Ipsut - najdoskonalsze, najświętsze z miejsc.
To tu kapłani egipscy kazali zbudować ogromne, porażające swoją potęgą świątynie.
Teby - dowód niezwykłej wiedzy kapłanów, wiedzy, o której my mamy nadal jedynie blade pojęcie.
Sprawdziła się biblijna przepowiednia Ezechiela, że Teby zostaną kiedyś podzielone i rozdarte.
Zbudowano bowiem kanał i w ten sposób powstały dwie części Teb: Luksor i Karnak.
Mimo że teraz są to już jedynie ruiny, nadal przytłaczają ogromem i wzbudzają respekt.
Na posągu stojącym przy wejściu do świątyni Amona, wzniesionej przez Amenhotepa III w Karnaku,
wyryto napis: "Przychodźcie do mnie! Ja przekażę wszystkie wasze słowa Amonowi w Tebach.
Albowiem ja jestem heroldem wyznaczonym przez Faraona, abym słyszał modły zwykłego człowieka."
Świątynie przyciągały niegdyś rzesze pielgrzymów, ale wstęp do najświętszych miejsc
mieli tylko kapłani i faraon.
Dla zwykłych ludzi wybudowano od strony wschodniej kompleksu kilka tzw. kaplic wysłuchiwania próśb

   
Uznawana za jeden z cudów świata Wielka Sala Kolumnowa świątyni Amona.

Kompleks budowli sakralnych Karnaku składa się z trzech osobnych okręgów świątynnych poświęconych triadzie bóstw: najwyższemu stwórcy Amonowi-Re, jego żonie Mut i ich synowi, bogowi księżyca Chonsu.
Do okręgu Amona prowadzi droga procesyjna, wzdłuż której czuwają baraniogłowe sfinksy, strażnicy świątyni - baran był świętym zwierzęciem Amona.
Badania występujących tu promieniowań wskazują, że nie tylko sfinksy miały funkcję ochronną, ale również pylony, czyli ogromne bramy z wysokimi wieżami budowane przy wejściach do świątyń.
W Karnaku jest aż 10 takich pylonów.
Dla wzmocnienia ochronnej funkcji drugiego pylonu ustawiono przy nim potężny posąg Ramzesa II.
Z kolei obeliski miały nieco inne przeznaczenie.
Skupiały one i wzmacniały energię kosmiczną w danym miejscu.
Tak było w przypadku znajdującego się w Karnaku obelisku Totmesa III i jego macochy, królowej Hatszepsut.

Szczególne wrażenie na zwiedzających wywiera Wielka Sala Kolumnowa, w której jest 140 kolumn ustawionych w 16 rzędach.
To największa na świecie świątynia oparta na kolumnach.
Sala zajmuje powierzchnię ponad 5500 m2, co oznacza, że pomieściłaby ona na swojej posadzce zarówno rzymską Bazylikę św. Piotra jak i londyńską katedrę św. Pawła.
Ogromne kolumny mają kształt kwiatów i pączków papirusa.
Zdobią je liczne hieroglify i rysunki.
Pierwotnie salę pokrywał dach ułożony na wysokości 24 metrów nad posadzką.
Egipscy kapłani umieli operować światłem i wykorzystywać je do rytuałów wtajemniczenia w wiedzę duchową.
Z oświetlonego słońcem dziedzińca wchodziło się do coraz ciemniejszych pomieszczeń w głębi świątyni.
Święty posąg boga przechowywany był w granitowym sanktuarium Amona.
To swoiste serce świątyni i centrum tebańskiego miejsca mocy.
Niezwykłymi energiami emanuje także święte jezioro oraz Dziedziniec Skrytki, na którym odkopano w 1903 r. tysiące posągów.

Wyprawa do krainy zmarłych
Po przeprawieniu się na zachodni brzeg Nilu znajdziemy się w prawdziwej krainie umarłych,
pełnej odkrytych i jeszcze nie odkrytych grobowców oraz wspaniałych świątyń wystawionych ku czci starożytnych możnowładców.
Po wielu z tych świątyń pozostały tylko ruiny, ale nawet one świadczą o potędze budowli.
Śladem po ogromnej świątyni Amenhotepa III są dziś osiemnastometrowe Kolosy Memnona, które wydawały niegdyś o poranku głośne dźwięki przypominające gwizd, co niektórzy tłumaczą wydobywającą się ze szczelin kolosów parą wodną.
Tacy gwiżdżący strażnicy przed wejściem do świątyni musieli z pewnością budzić strach i respekt w dawnych czasach.
Najcenniejsze grobowce znajdowały się niegdyś w Dolinie Królów.
Niestety obrabowano je.
Dziś we wnętrzach grobowców możemy oglądać przede wszystkim wspaniałe freski.
Ciekawe, że występuje tam promieniowanie koloru zielonego (symbolizujące zmartwychwstanie i odrodzenie) oraz czerwonego (pobudzenie do życia).
Są jednak miejsca, w których pomiary radiestezyjne pokazują istnienie groźnego i przenikliwego promieniowania zieleni ujemnej.
Tak jest np. pod sarkofagami, gdzie zieleń ujemna wspomaga mumifikację.
Promieniowanie to występuje też przy wejściach do grobowców bądź poszczególnych
komór grobowych, z pewnością po to, aby odstraszyć potencjalnych intruzów.
Emisję energii w żądanym kolorze kapłani egipscy uzyskiwali poprzez odpowiednie dobranie promieniujących kształtów, symboli i materiałów.
Znajdująca się w pobliskiej miejscowości Deir El-Bahari, wkomponowana w skały,
świątynia królowej Hatszepsut (1473-1458 p.n.e.) została wzniesiona w dawnym miejscu mocy poświęconym bogini Hathor.
Z innymi świątyniami Teb łączą ją trzy strefy geomantyczne.
Występujące tu promieniowanie odpowiada królewskiej barwie złotej oraz kolorowi zielonemu.
Badania radiestezyjne zabytków starożytnego Egiptu wykazują, że egipscy kapłani
i architekci posiadali ogromną wiedzę dotyczącą świata niewidzialnych energii wokół nas i potrafili tę wiedzę w praktyce wykorzystać.
Możemy się od nich nadal dużo nauczyć.
źródło
źródło

Wydrukuj tę wiadomość