Ostatnie wątki

Statystyki
  • Postów na forum:211.574
  • Wątków na forum:12.326
  • Użytkownicy:1.937
  • Najnowszy użytkownik:EdytaE


Napisane przez: Sophia
16-02-2014, 19:58
Forum: Osho Zen Tarot
- Brak odpowiedzi

[Obrazek: 4l8-68ME9STZ8guAUm3eYAcUV7rJ0az44mJup_7F...-h228-p-no]

Jesteśmy nieszczęśliwi, gdyż za bardzo jesteśmy w ja. Co znaczy, że za bardzo jesteśmy w ja? Co dokładnie dzieje się, gdy za bardzo jesteśmy w ja? Można być w egzystencji albo w ja - jedno i drugie równocześnie nie jest możliwe. Bycie w ja oznacza bycie osobno, w oddzieleniu, oznacza bycie wyspą, zakreślenie wokół siebie granicy. Bycie w ja oznacza rozróżnianie pomiędzy tym jestem a tym nie jestem. Ten podział, granica między ja i nie ja, jest naszą jaźnią, która rozdziela. Sprawia, że zamarzasz, przestajesz unosić się z prądem. Gdy płyniesz z prądem, jaźń nie może istnieć. Dlatego ludzie stali się podobni do kostek lodu. Nie mają w sobie ciepła, nie mają miłości. Miłość jest ciepłem, boją się więc miłości. Gdy ciepło do nich dotrze, zaczną topnieć i granice znikną. W miłości granice znikają, znikają też w radości, gdyż radość nie jest zimna.

Komentarz do karty: W naszym społeczeństwie przyjęło się, że zwłaszcza mężczyzna nie płacze; zraniony powinien z kamienną twarzą nie okazywać bólu. Kobiety też mogą wpaść w tę pułapkę. Każdy może czasem czuć, że jedyny sposób przetrwania to odcięcie się od uczuć i emocji, by ponownie nie zostać zranionym. Jeśli nasz ból jest szczególnie głęboki, możemy nawet próbować ukryć go przed samymi sobą. Może to sprawić, że staniemy się lodowato zimni, skostniali, gdyż w głębi siebie wiemy, że maleńka szczelina w otaczającym nas lodzie wystarczy, by ból znów zaczął w nas krążyć. Łzy w barwach tęczy na twarzy tej osoby są kluczem do przełamania tej Izolacji. Łzy - i tylko łzy - mają moc topienia lodu. Płacz nie jest niczym złym, nie ma powodu, by wstydzić się łez. Płacz pozwala pozbyć się bólu, pozwala też na delikatność wobec samego siebie, pomaga w uzdrowieniu.


Osho

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Sophia
16-02-2014, 19:56
Forum: Osho Zen Tarot
- Brak odpowiedzi

[Obrazek: q3u0I72b-KxYffTVvo2VZM051tdEegSPOPHEhQBy...-h228-p-no]

Człowiek jest rozdwojony. Schizofrenia to normalny stan człowieka, przynajmniej obecnie. W świecie pierwotnym mogło być inaczej, lecz wieki uwarunkowań, cywilizacji, kultury i religii uczyniły z człowieka tłum: podzielony, rozdwojony, pełen sprzeczności... Jest to przeciwne naszej naturze, w głębi nas przetrwała więc ukryta jedność. Człowiek ma jedną duszę, uwarunkowania mogą najwyżej zniszczyć jego peryferie. Centrum pozostanie nietknięte; dzięki temu człowiek nadal żyje, choć to życie stało się piekłem. Cały wysiłek Zen skierowany jest na pozbycie się Schizofrenii, tej rozdwojonej osobowości, porzucenie swego podzielonego umysłu, stanie się niepodzielonym, zintegrowanym, scentrowanym i wykrystalizowanym. W obecnym stanie nie możesz powiedzieć, że jesteś. Nie masz istnienia. Jesteś targowiskiem, wieloma głosami. Gdy chcesz powiedzieć tak, natychmiast pojawia się nie. Nie potrafisz wypowiedzieć z totalnością nawet prostego słowa tak... W takim stanie szczęście nie jest możliwe; wewnętrzny ból jest naturalną konsekwencją rozdwojonej osobowości.

Komentarz do karty: Postać z tej karty nadaje nowe znaczenie powiedzeniu być między młotem i kowadłem. Jesteśmy dokładnie w takiej sytuacji: utknęliśmy w niezdecydowaniu i dualizmach umysłu. Mam puścić ręce i spaść na głowę czy oderwać nogi i spaść nogami w dół? Co wybrać? Zgodzić się czy nie? Niezależnie od decyzji zawsze będziemy się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby zrobić coś innego. Jedynym wyjściem z tego dylematu jest, niestety, zrobienie jednocześnie jednego i drugiego. Nie można znaleźć rozwiązania takiej sytuacji, porównując argumenty za i przeciw czy prowadząc umysłowe rozważania. Lepiej podążać za głosem serca, o ile uda się go znaleźć. Jeśli nie potrafisz go odnaleźć, po prostu skocz - serce zacznie ci bić tak szybko, że bezbłędnie je odnajdziesz!
Osho

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Fireffox_27
16-02-2014, 16:58
Forum: Interpretacje snów
- Odpowiedzi (1)

Witam serdecznie!
Sprawdziłam sennik i inne tematy, ale niestety nie umiałam połączyć elementów z sennika z moim snem tak, żeby składały się w logiczną całość. Dlatego postanowiłam napisać nowy temat i proszę o pomoc. Sen był potwornie realistyczny.

Śniło mi się, że dostałam małego szczeniaczka. Miał puszyste, jasnobrązowe futerko. Byłam zachwycona, ponieważ był radosny, cały czas machał ogonkiem i miał mnóstwo energii. Miałam go ledwie dwa dni, a już go pokochałam. Szczeniaczek miał tą cechę, że gdy spadało na ziemię coś lekkiego, jak poduszka albo ubranie, to uwielbiał pod to wskakiwać i biegać w kółko.
No i pewnego wczesnego ranka ścieliłam łóżko. Zrzucałam poduszeczki, prześcieradła i kołdry na ziemię - oczywiście delikatnie, żeby piesek miał zabawę i nic mu się nie stało. Ale miałam też poduszkę, cięższą niż inne - taką starą i puchatą. Zamyślona, rzuciłam też tą poduszkę na ziemię, pewna, ze szczeniaczkowi nic się nie stanie (bo to przecież puchata poduszka), a w razie czego zwyczajnie nie wskoczy pod nią, jeśli wyczuje niebezpieczeństwo. Ale wskoczył. I przestał się ruszać. A ja przestałam się śmiać z jego zabawy.
Niepewnie podniosłam poduszkę, ale okazało się najgorsze - szczeniaczek się nie ruszał. Dosłownie malał z chwili na chwilę. A przecież już był taki tyci! Ze łzami w oczach sięgnęłam do... laptopa (który był w łazience - musiałam wybiec do łazienki w remoncie i wrócić do pokoju - w rzeczywistości moja łazienka wcale nie jest w remoncie), żeby sprawdzić najbliższego weterynarza dostępnego przez 24h (bo było zbyt wcześnie, żeby cokolwiek było otwarte), ale jak na złość nic nie mogłam znaleźć. Więc szybko zadzwoniłam do któregokolwiek w okolicy, z nadzieją, że przynajmniej powie mi jak udzielić pierwszej pomocy. Może nie jest zbyt późno.
Lecz kiedy opowiedziałam swoją historię lekarz weterynarz wybuchł dzikim śmiechem i dało się słyszeć za nim inne osoby. Szyderczo mnie prześmiewali, kiedy ja ze łzami na policzkach przyklękałam przy szczeniaku, który tymczasem zdążył zmniejszyć się do wielkości nakrętki od słoika. Wtedy komórka wyświetliła mi informację, że nie wyczuwa u niego funkcji życiowych (najwidoczniej miałam na komórce program, który umie tak zrobić). Wtedy wyłączyłam telefon i śmiejących się ze mnie weterynarzy. Zaczęłam ryczeć jak opętana, przepraszać pieska i tulić, bo to był mój pierwszy pies, pierwsze zwierzątko, którym się opiekowałam. Do tej pory sądziłam że nie mogę pokochać zwierzaka, to po prostu nie dla mnie. A ryczałam straszliwie. A najgorsza była świadomość, że to moja głupota, ja sama spowodowałam jego śmierć. A on był taki ufny wobec mnie...

Obudziłam się rycząc wniebogłosy i nie mogłam przestać płakać jeszcze przez dobre pół godziny po obudzeniu, aż mój narzeczony się przestraszył. Od tamtej pory czuję się zmęczona, senna, ociężała i zupełnie jakby ta tragedia wydarzyła się naprawdę. Chociaż mam świadomość, że to tylko sen, nie mogę przestać się czuć parszywie. Co ten sen mógł oznaczać? Dlaczego mi się przyśnił?

Bardzo proszę o pomoc, bo jestem w straszliwej rozsypce.

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Sophia
15-02-2014, 21:39
Forum: Osho Zen Tarot
- Odpowiedzi (1)

[Obrazek: Xguj4P36OMX1DJQohkSUC6pXo1zPfPRYwjJWKGf_...-h229-p-no]

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Sophia
15-02-2014, 21:23
Forum: Osho Zen Tarot
- Odpowiedzi (1)

[Obrazek: 08.JPG]

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Sophia
15-02-2014, 21:23
Forum: Osho Zen Tarot
- Odpowiedzi (1)

[Obrazek: ERgsKdaq0n2ZfhDgh21gVFfqmoXlU-j0gN0FMDNv...-h229-p-no]

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Sophia
15-02-2014, 21:22
Forum: Osho Zen Tarot
- Odpowiedzi (1)

[Obrazek: RxwPR-bO1mB65_nt0pKN59TyqOxlV6-To_vE3MgV...-h229-p-no]

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Sophia
15-02-2014, 21:21
Forum: Osho Zen Tarot
- Odpowiedzi (1)

[Obrazek: jHfvcKi90yrFWohO5DPt-7_46HQF8a34XvJg-z2v...-h229-p-no]

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Sophia
15-02-2014, 21:21
Forum: Osho Zen Tarot
- Odpowiedzi (1)

[Obrazek: 9IWsg0W7t1a2OKLgEHBMmq59s7gFvJXHYh36vikV...-h229-p-no]

4. Cesarz - Buntownik
Ludzie boją się, bardzo się boją tych, którzy poznali siebie. Mają oni w sobie pewną moc, aurę i magnetyzm, charyzmę, która może wyrwać żywych, młodych ludzi z uwięzienia w tradycjach... Nie można zniewolić człowieka oświeconego, na tym polega ta trudność - nie można go uwięzić... Trudno będzie dostosować do wymogów grupy każdego ducha, który poznał choć część wewnętrznego świata, stale będzie on wywoływał niepokoje. Masy nie lubią być niepokojone, nawet jeśli są nieszczęśliwe. Żyją w cierpieniu, ale przywykli do niego. Obcym dla nich jest każdy, kto nie jest nieszczęśliwy. Człowiek oświecony jest największym obcym w świecie - wydaje się, że do nikogo nie przynależy. Nie ogranicza go żadna organizacja, społeczność, społeczeństwo czy naród.

Komentarz do karty: Widać, że potężna i władcza postać tej karty jest panem swego losu. Na ramieniu ma symbol słońca, a pochodnia w jej prawej dłoni symbolizuje światło własnej, z trudem osiągniętej prawdy. Bogaty czy biedny, Buntownik jest panem, gdyż zerwał narzucane przez społeczeństwo łańcuchy uwarunkowań i osądzania. Sam siebie stworzył, obejmując wszystkie kolory tęczy, wyłaniając się z ciemności bezforemnych korzeni nieświadomej przeszłości i tworząc skrzydła, które uniosą go ku niebu. Jego sposób bycia jest buntowniczy nie dlatego, że walczy z czymś lub kimś, ale dlatego, że odkrył on swą prawdziwą naturę i jest gotów żyć w zgodzie z nią. Jego duchowym zwierzęciem, pośrednikiem między ziemią a niebem, jest orzeł. Buntownik wzywa nas, byśmy zebrali odwagę na przyjęcie odpowiedzialności za to, kim jesteśmy, i byśmy żyli według własnej prawdy.
Osho Zen Tarot

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Sophia
15-02-2014, 21:20
Forum: Osho Zen Tarot
- Brak odpowiedzi

[Obrazek: Sag8Tc1t4Ip-KdNnVki6yRwrTmw9hNSpv9zU0cBK...-h229-p-no]

Kreatywność to pewna cecha, którą wkładasz w to, co robisz. Jest ona twoim nastawieniem, wewnętrznym podejściem, sposobem widzenia... Nie każdy może być malarzem, nie ma takiej potrzeby. Gdyby każdy był malarzem, świat byłby bardzo brzydki, trudno byłoby w nim żyć. I nie każdy może być tancerzem, i tej potrzeby nie ma. Każdy jednak może być człowiekiem twórczym. Cokolwiek robisz, jeśli robisz to z radością, miłością, jeśli twoje działanie nie jest czysto ekonomiczne, jest to twórcze. Jeśli coś z Kreatywności pojawia się w tobie i wzrastasz, jest to duchowe, kreatywne, boskie działanie. W miarę stawania się bardziej kreatywnym stajesz się również bardziej boski. Wszystkie religie świata twierdzą, że Bóg jest stwórcą. Nie wiem, czy jest stwórcą czy nie, ale wiem jedno: im jesteś kreatywniejszy, tym stajesz się bardziej boski. Gdy twoja Kreatywność osiąga punkt kulminacyjny, a całe twoje życie staje się kreatywne, żyjesz w Bogu. Więc On musi być stwórcą, gdyż ci, którzy odznaczali się Kreatywnością, byli najbliżej Niego. Kochaj to, co robisz. Kiedy to robisz, bądź w medytacji - cokolwiek to jest.

Komentarz do karty: Od alchemii ognia i wody na dole aż po boskie światło z góry postać na tej karcie jest dosłownie "owładnięta" mocą twórczą. Doznanie Kreatywności to wejście w to, co tajemnicze. Technika, doświadczenie i wiedza to tylko narzędzia; kluczem jest poddanie się energii dającej energię do wszechżycia. Ta energia nie ma formy ani struktury, ale to z niej pochodzą wszystkie formy i struktury. Nie ma znaczenia, jaką formę przyjmie twoja Kreatywność - malowanie, śpiewanie, sadzenie roślin w ogródku czy przyrządzanie posiłku. Ważne jest otworzenie się na to, co chce być przez ciebie wyrażane. Pamiętaj, że nie jesteśmy właścicielami tego, co tworzymy, nie należy to do nas. Prawdziwa Kreatywność pochodzi ze zjednoczenia z boskością, mistycznością i niepoznawalnością. Wtedy jest to radością dla tego, który tworzy, i błogosławieństwem dla innych.

Osho Zen Tarot

Wydrukuj tę wiadomość


Napisane przez: Sophia
15-02-2014, 21:19
Forum: Osho Zen Tarot
- Odpowiedzi (1)

[Obrazek: srcCXYvhvkVM9BfMyUjWfC7muiZuJQhJAxGPw4ln...-h229-p-no]

Gdy odnalazłeś prawdę w sobie, nie masz już czego szukać w całej egzystencji. Prawda żyje przez ciebie. Otwierasz oczy, to ona je otwiera. Zamykasz oczy, to prawda je zamyka. To wspaniała medytacja. Jeśli zrozumiesz, jak to działa, nie musisz niczego robić, cokolwiek czynisz, jest czynione przez prawdę. Idziesz - to prawda idzie, śpisz - to prawda odpoczywa; mówisz - to prawda przemawia; milczysz – to prawda milczy. To jedna z najprostszych technik medytacyjnych. Stopniowo wszystko dzięki niej reguluje się, a potem nie trzeba żadnej techniki. Gdy jesteś uzdrowiony, odrzucasz medytację, lekarstwo. Żyjesz wtedy jako prawda: żywy, promienny, zadowolony, szczęśliwy, sam z siebie będąc pieśnią. Całe twe życie staje się modlitwą bez słów, a raczej stanem bycia w ciągłej modlitwie, wdziękiem, pięknem, które nie należy do tego światowego życia, promykiem światła wnikającym Stamtąd w ciemność naszego świata.

Komentarz do karty: Wewnętrzny Głos nie przemawia słowami, lecz bezsłownym językiem serca. Jest jak wyrocznia mówiąca tylko prawdę. Gdyby miał twarz, byłaby ona podobna do twarzy w centrum karty: czujna, obserwująca, gotowa przyjąć ciemność i światło, co symbolizują dwie dłonie trzymające kryształ. Kryształ symbolizuje jasność wynikającą z wyjścia poza wszelkie dualizmy. Wewnętrzny Głos umie też cieszyć się, gdyż zanurza się głęboko w uczucia i wyłania się z nich, by wzbić się wysoko ku niebu, niczym dwa delfiny tańczące w wodach życia. Poprzez pół-księżycową koronę połączony jest z kosmosem. Jego połączenie z ziemią symbolizują zielone liście na kimonie okrywającym postać. W życiu każdego człowieka bywa tak, że zbyt wiele głosów zdaje się nas ciągnąć w tę czy tamtą stronę. Samo zamieszanie w tych sytuacjach jest wołaniem o poszukiwanie ciszy i potrzeba koncentracji na wnętrzu. Tylko wtedy zdołamy usłyszeć swą własną prawdę.

Osho Zen Tarot

Wydrukuj tę wiadomość